Plaga kleszczy i zachorowań na boreliozę
Wodzisławski sanepid na mapie województwa plasuje się w czołówce, jeśli chodzi o zgłaszanie zachorowań na boreliozę. Z czego to wynika?
POWIAT Na terenie powiatu wodzisławskiego w ubiegłym roku zdiagnozowano aż 303 zachorowania na boreliozę. W samym Wodzisławiu było 97. To więcej, niż w latach poprzednich. Z kolei do połowy lipca tego roku boreliozę zdiagnozowano w 116 przypadkach na terenie całego powiatu. - Borelioza to plaga nie tylko na naszym terenie. Problem wynika z tego, że kleszcze są zarażone i jest ich dużo - mówiła na czerwcowej sesji rady miasta w Wodzisławiu Barbara Orzechowska, dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Wodzisławiu Śląskim.
Wysokie statystki dotyczące boreliozy to również efekt tego, że mieszkańcy zgłaszają się do lekarzy. - Świadomość mieszkańców oraz lekarzy jest w tym zakresie większa. Łączy się objawy, zleca badania i dzięki temu można pacjentów leczyć. To spowodowało wzrost stwierdzeń zachorowań na boreliozę - podkreślała Orzechowska.
Kiedy antybiotyk?
Mieszkańcy mają jednak sporo wątpliwości. - W mojej rodzinie już kilka osób w tym roku zostało ukąszonych przez kleszcze. Niedawno moja kilkuletnia córka. Poszłam do lekarza, liczyłam, że dostanie antybiotyk, bo córka choruje na reumatoidalne zapalenie stawów, więc nie chciałabym, żeby zachorowała jeszcze na boreliozę. Okazuje się, że lekarze nie zawsze przepisują antybiotyk. Każą sprawdzać, czy wystąpi rumień. A z tego co wiem, to rumień nie zawsze występuje, mimo że do zarażenia doszło. Jestem ciekawa jak to naprawdę jest, czy lekarz ma obowiązek podania antybiotyku po ukąszeniu przez kleszcza czy nie? - pyta nas Sabina Wolny.
To pytanie zadaliśmy w sanepidzie. - O przepisaniu antybiotyku decyduje tylko i wyłącznie lekarz. Nie ma odgórnych zaleceń, by zawsze po ukąszeniu przez kleszcza przepisywać pacjentowi antybiotyk – mówi Barbara Michalak, kierownik sekcji epidemiologii w Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Wodzisławiu Śl.
Obserwować ciało
Powód jest prosty. Dotychczas nie wynaleziono jednego w pełni skutecznego w każdym przypadku boreliozy antybiotyku. Wybór odpowiedniego antybiotyku uzależniony jest każdorazowo od prawidłowego rozpoznania klinicznego i wywiadu przeprowadzonego z pacjentem przez lekarza prowadzącego. - Dobór rodzaju leku i sposób jego dawkowania różni się w zależności od leczonej osoby i wielu innych czynników. Zalicza się do nich czas trwania infekcji, obecność infekcji złożonej, sprawność układu odpornościowego, wcześniejsze długotrwałe stosowanie sterydów, wiek, waga, czynność układu trawiennego, osiągnięty poziom stężenia leku we krwi i tolerancja pacjenta – czytamy w eksperckim opracowaniu poświęconym boreliozie. Jaka więc rada? Trzeba obserwować swoje ciało. Jeśli zauważy się podejrzane objawy, należy czym prędzej zgłosić się do lekarza.
Może opryski
Radni z Wodzisławia alarmują, że kleszcze atakują nie tylko w lasach. Są także w parkach czy placach zabaw. - Statystyki za rok ubiegły są zastraszające. Kleszcze rozpanoszyły się na tyle, że znajdują się nawet w środowisku miejskim - mówił na sesji wodzisławski radny, Aleksander Żabicki. Zasugerował, by sanepid rozważył możliwość przeprowadzenia lub zlecenia oprysków przeciw kleszczom. W tych miejscach, gdzie gromadzi się dużo ludzi, na przykład w Rodzinnym Parku Rozrywki.
Dyrektor Orzechowska wyjaśniła, że sanepid nie przeprowadza tego rodzaju zabiegów. Nie może też zlecać, bo nie ma środków na taki cel. Opryski mogą wykonywać jedynie właściciele danych nieruchomości, zlecając to odpowiednim firmom.
Czołówka
Wodzisławski sanepid - który swoim zasięgiem obejmuje powiat wodzisławski oraz Jastrzębie - plasuje się w pierwszej trójce stacji na terenie województwa, jeśli chodzi o liczbę zgłoszeń zachorowań na boreliozę. W sanepidzie tłumaczą, że powodem nie jest większa niż gdzie indziej liczba kleszczy. Składa się na to szereg czynników (m.in. czujni lekarze, szczegółowe wywiady prowadzone przez pracowników stacji). (mak), (art)
Kleszcze – warto wiedzieć
Nawet co drugi kleszcz w polskich lasach może być nosicielem boreliozy
- Wybierając miejsce do ataku kleszcz znajdzie takie, gdzie skóra jest najbardziej delikatna. Dlatego najczęściej znajdziemy go za uszami, w zgięciach rąk, na karku, w pachwinach itp.
- Atak kleszcza wymaga uważnej obserwacji. W miejscu, gdzie kleszcz wgryzł się w ciało, możemy zobaczyć czerwoną plamę, która nie swędzi i nie boli. To zmiana zapalna, reakcja organizmu na kontakt z toksynami, jakie kleszcz wstrzyknął podczas pobierania naszej krwi.
- Nie wszyscy ludzie muszą zareagować alergią na atak kleszcza. U tych, u których rumień wystąpi, może utrzymywać się nawet przez miesiąc. Nie znaczy to jeszcze, że zostaliśmy zakażeni. Rumień ustępuje po miesiącu bez względu na to, czy podjęliśmy leczenie, czy nie. Ważne jest, by nie zmieniał swojego położenia - tzw. rumień wędrujący jest jednym z objawów zakażenia boreliozą.
- U wielu osób w pierwszych tygodniach po zarażeniu występują objawy przypominające grypę. Jeśli uda się postawić wówczas właściwą diagnozę i podane zostaną antybiotyki, uda się zażegnać problem. Jeśli tak się nie stanie, w ciągu pierwszych tygodni i miesięcy pojawią się objawy wtórne. Najczęściej to zapalenia stawów, zaburzenia neurologiczne i problemy z sercem. Po mniej więcej roku od zakażenia borelioza przechodzi w fazę przewlekłą. To bardzo poważna choroba.
- Do swojej walki z boreliozą przyznała się niedawno publicznie aktorka i celebrytka, Barbara Kurdej-Szatan. W jej przypadku kilku lekarzy specjalistów ordynowało początkowo maści sterydowe, diagnozując podłoże alergiczne jej problemów. Kiedy wreszcie zrobiono jej badania krwi i wyniki potwierdziły boreliozę, przeszła forsowną kurację. Brała antybiotyki, miała specjalną dietę.
- W kwestii leczenia boreliozy walczą ze sobą dwie różne szkoły. Standardową metodą, którą stosuje większość polskich lekarzy, jest IDSA, opracowana przez Amerykańskie Towarzystwo Chorób Zakaźnych. Lekarze nie stosują antybiotyków dopóki nie wystąpią pierwsze objawy choroby. Od tej zasady jest kilka odstępstw - kiedy kleszcz przebywał w skórze co najmniej 36 godzin, do ukąszenia doszło w rejonie, gdzie co najmniej 20 proc. kleszczy jest zarażonych. Wówczas aplikują dawkę doksycykliny. Inną szkołę prezentuje Międzynarodowe Towarzystwo ds. Boreliozy i Chorób z nią powiązanych. ILADS to skojarzenie terapii kilkoma antybiotykami i specjalnej diety. Leczenie jest obciążające dla organizmu i długotrwałe, ale ma chronić organizm przed zespołem poboreliozowym.
Na podst. „Mały pajęczak, duży problem. Kleszcz coraz groźniejszy” Jolanty Pawnik/Gazeta Leśna
Najnowsze komentarze