30 ciężarówek na dobę przejedzie przez Godów
Wiadomo już jakie uciążliwości może nieść rekultywacja piaskowni
GODÓW W przygotowaniu znajduje się tymczasowa organizacja ruchu na ulicach Nowej i Kopernika w Godowie. Dopuszczać będzie ona ruch pojazdów o masie powyżej 12 ton. Właściciel piaskowni przymierza się do jej rekultywacji. – Wszyscy wiedzieliśmy, że do tej rekultywacji dojdzie i że będą w związku z tym uciążliwości – mówi Tomasz Kasperuk, zastępca wójta Godowa.
Zgoda na 30 ciężarówek dziennie przez wiele lat
Gmina chce jednak by te uciążliwości były jak najmniej dotkliwe dla mieszkańców i gminnych dróg. Stąd przygotowuje porozumienie z właścicielem piaskowni. Zakładać ma ono, że samochody transportujące materiał na piaskownię powinny być szczelnie przykryte plandekami, maksymalnie w ciągu doby na piaskownię może przejechać 30 ciężarówek, poruszać się będą mogły z prędkością do 20 km/h, drogi mają być utrzymane w należytym porządku, będą też co miesiąc kontrolowane i w razie potrzeby naprawiane. Ponadto ruch samochodów ciężarowych będzie mógł odbywać się w godzinach od 7.00 do 20.00 w dni powszednie oraz od 7.00 do 13.00 w soboty. Porozumienie zakłada również, że jeśli warunki te nie będą przestrzegane to gmina wystąpi do powiatu (odpowiedzialnego za organizację ruchu) o zniesienie dopuszczenia do ruchu samochodów ciężarówek o masie powyżej 12 ton. – Musimy przyjąć takie rozwiązanie, bo innej drogi dojazdowej do piaskowni nie ma, a na właścicielu ciąży obowiązek jej rekultywacji – mówi Mariusz Adamczyk, wójt Godowa. Przyznaje, że rekultywacja piaskowni może potrwać nawet 20 lat. Na razie firma wystąpiła o pozwolenie na działalność do 2025 r.
Kontrowersje wokół rekultywacji
Rekultywacja będzie polegać właściwie na zasypaniu wyrobiska. I tu też jest problem. Właściciel – firma Kawi–Tech System Tomasz Kotowicz ma pozwolenie na składowanie w wyrobisku ziemi, gleby, gruzu, gruzu ceglanego. A chciałby składować tu również m.in. pozostałości z wydobycia kopalin, ich płukania i oczyszczania, odpady z flotacyjnego wzbogacania węgla. Mieszkańcy osiedla przy piaskowni zaprotestowali przeciwko takiemu pomysłowi, negatywną opinię wydała gmina, a ostatecznie zgody na taki rodzaj rekultywacji nie wyraził również marszałek województwa, do którego firma zwróciła się o zgodę na przetwarzanie odpadów na piaskowni w ramach prowadzonej rekultywacji. Firma odwołała się jednak od decyzji marszałka do ministerstwa ochrony środowiska. Ministerstwo uchyliło decyzję i przekazało marszałkowi sprawę do ponownego rozpatrzenia. Marszałek tym razem wydał pozytywną opinię, ale dotyczącą tylko ziemi, gruzu i innych nie budzących kontrowersji materiałów. – Kawi–Tech ponownie się odwołał – mówi Mariusz Adamczyk. W gminie na razie nie wiedzą jakie stanowisko zajęło ministerstwo. Firma jednak przymierza się do rekultywacji. Póki co nie wiadomo więc do końca czym ostatecznie będzie zasypywać wyrobisko.
Artur Marcisz
Najnowsze komentarze