Dlaczego miasto pomija diamentowych jubilatów?
Władze Pszowa odwiedzają pary z 50-letnim pożyciem małżeńskim. Natomiast pary, które świętują 60. rocznicę ślubu, czyli diamentowy jubileusz - już nie.
PSZÓW - Zwrócił się do mnie mieszkaniec Pszowskich Dołów i jego rodzina z taką uwagą, że para obchodziła 60 lat pożycia małżeńskiego, a miasto tego nie uwzględniło. Ani kwiatkiem, ani niczym. Jubileusz wypadał jeszcze za życia małżonki, która niestety niedawno zmarła - mówił na ostatniej sesji rady miasta w Pszowie radny Romuald Gebel. - Dlatego mam taką propozycję, żeby miasto przygotowało listę na pięć lat do przodu, ile takich par z 60-letnim stażem małżeńskim byłoby w Pszowie? I ile by kosztowało ich uhonorowanie? - dodał radny.
Nie było uwag
Miasto przyznaje, że faktycznie kiedyś burmistrz odwiedzał w domach również pary, które świętowały 60. rocznicę zawarcia związku małżeńskiego. Ale odstąpiono od tego ze względu na oszczędności, ponieważ znacząco urosła liczba par z 50-letnim stażem małżeńskim, które też odwiedzane są w domach. - Początkowo par z 50-letnim pożyciem małżeńskim było w ciągu roku kilkanaście. Obecnie liczba jubilatów dochodzi do 50 par. Więc po przemyśleniu i z konieczności wprowadzenia oszczędności we wszystkich działach, byliśmy zmuszeni do rezygnacji z odwiedzania par świętujących 60 lat po ślubie, które też otrzymywały od miasta zestaw upominkowy. Ale nigdy wcześniej z tego tytułu nie usłyszeliśmy żadnych uwag. Niestety nie mogliśmy pozwolić, by budżet się rozrastał - podkreśla wiceburmistrz Marek Hawel.
Wiceburmistrz dodaje, że obecnie pary z 50-letnim stażem małżeńskim nie tylko spotykają się na organizowanej przez miasto wspólnej uroczystości, podczas której jubilaci otrzymują medale od prezydenta RP oraz listy gratulacyjne, ale też są odwiedzane w domach. - Zależy nam, by w okolicach dnia jubileuszu takiej pary odwiedziny nadal były realizowane - zaznacza wiceburmistrz.
Radni wyrażą swoją opinię
Jeszcze nie wiadomo, czy coś zmieni się w kwestii odwiedzin par obchodzących 60. rocznicę zawarcia małżeństwa. - Przygotujemy listę, o którą prosił radny, i wyliczenie, ile odwiedziny by nas kosztowały. Całość przedłożę radzie, żeby mogła wyrazić swoją opinię - mówi burmistrz Katarzyna Sawicka-Mucha.
(mak)
Najnowsze komentarze