Sobota, 23 listopada 2024

imieniny: Adeli, Klemensa, Orestesa

RSS

Lipa na hałdzie, lipa na betonowym parkingu

20.01.2015 00:00 red

W Radlinie powstała niezwykła sesja fotograficzna, „Śląscy Eko-Powstańcy”. Bohaterami sesji są mieszkańcy Radlina, którzy podjęli walkę poprzez sadzenie drzew na pamiątkę pierwszego zrywu ekologicznego na terenie miasta - mówi autor zdjęć, Jędrzej Stelmaszek.

RADLIN Zdjęcia powstawały jako ilustracja do działań podjętych przez nieformalną grupę „Śląscy Eko-Powstańcy”. Grupa ta działa przy stowarzyszeniu Młody Radlin i podjęła się bardzo ambitnego zadania. Pod koniec ubiegłego roku prowadziła akcję sadzenia 95 drzew na terenie miasta, by w ten sposób uczcić 95 rocznicę wybuchu I powstania śląskiego. Tymi drzewami były lipy. -Nieprzypadkowo. Dowiedzieliśmy się, że kiedy oddziały powstańcze wkraczały do Radlina, mieszkańcy na pamiątkę posadzili właśnie lipy. Później jednak Niemcy te lipy wycięli - podkreśla Szymon Gołdyn, prezes stowarzyszenia Młody Radlin.

- Zależało nam, by fotografie były komentarzem do naszego projektu, do całej idei - dodaje autor zdjęć, fotograf Jędrzej Stelmaszek, również członek stowarzyszenia.

Tęsknota za drzewami

Fotografie ukazują radlinian, którzy sadzą lipy. - Chciałem pokazać kontekst ekologiczny i spontaniczność grupy. To, że mamy dużo chęci i determinacji - zaznacza fotograf. Większość zdjęć powstała tam, gdzie nie można zasadzić drzew. Na przykład na betonowym parkingu, na hałdzie, rynku, na terenie Bażanciarni, czy w miejscu, gdzie była prowadzona wycinka. - Chodziło o to, by pokazać tęsknotę za drzewami. A główne założenie polegało na tym, że zdjęcia wpisują człowieka w kontekst otaczającego go świata – dodaje Jędrzej Stelmaszek.

Harce wyżła

Jedna z fotografii przedstawia trójkę bohaterów. Mężczyznę i i kobietę, mieszkańców Marcela i jednych z odbiorców lip. A także ich psa, wyżła. - Umówiliśmy się na betonowym parkingu nieopodal kopalni Marcel. O tej porze był prawie pusty. Ustylizowali się na powstańców. Marek założył gumiaki i kapotę. Wziął kapelusz i łopatę. Dosyć mocno wiało, więc przyjechał jeszcze jeden kolega, który trzymał lampę. I wtedy pies zaczął stawać na dwóch łapach w jego kierunku. Złapaliśmy ten konkretny moment - opowiada Jędrzej Stelmaszek.

Zdjęcia można było zobaczyć z Miejskim Ośrodku Kultury w Radlinie. Teraz wystawa zostanie przeniesiona do pubu Ryś w Radlinie, gdzie można będzie ją oglądać do końca stycznia.

(mak)

  • Numer: 3 (740)
  • Data wydania: 20.01.15
Czytaj e-gazetę