Czy władze dogadają się w sprawie wspólnych autobusów?
Dziś mamy pięciu przewoźników, różne bilety, rozkłady, przesiadki. Ale niewykluczone, że się to zmieni na lepsze. Nie za tydzień czy miesiąc. Ważne, że samorządowcy z powiatu wodzisławskiego rozpoczęli rozmowy nad stworzeniem wspólnego, bardziej przyjaznego mieszkańcom systemu komunikacji autobusowej.
Czy władze są w stanie się dogadać w sprawie autobusów?
Jeszcze we wrześniu wicestarosta Dariusz Prus zorganizował spotkanie z udziałem władz miast i gmin powiatu wodzisławskiego w sprawie rozwiązania problemów komunikacyjnych powiatu. O spotkaniu wspomniał teraz prezydent Mieczysław Kieca podczas konferencji prasowej. Dwa lata temu zaproponował samorządowcom sfinansowanie przez miasto Wodzisław Śl. koncepcji funkcjonowania wspólnej komunikacji autobusowej. - Gminy były wstępnie zainteresowane, natomiast zostałem przekonany, aby tematu nie rozwijać, gdyż komunikację o charakterze powiatowym miało stworzyć starostwo - mówi Kieca. - Teraz ponowiłem ofertę - mówi prezydent Wodzisławia Śl. Jego zdaniem system powinien uwzględniać nie tylko połączenia między gminami, ale też wewnętrzne. Administratorem mogłaby być spółka celowa powołana przez gminy i powiat. Według Kiecy konkretne decyzje powinny zapaść w ciągu dwóch lat. Wodzisław Śląski ma podpisaną umowę z przewoźnikiem do końca 2018 roku. Zatem władze tego miasta chciałyby wiedzieć wcześniej, co robić - ogłaszać przetarg na kolejne lata po roku 2018, czy też przygotowywać się do wspólnej komunikacji. Co na to inne gminy?
RYDUŁTOWY
Zdaniem Kornelii Newy komunikacja na terenie powiatu powinna być organizowana przez starostwo. - To Rydułtowy, wspólnie z Radlinem, wystąpiły do starosty o rozważenie takiej możliwości. Uważam, że jest to zadanie trudne, ale do dokonania. I że nie ma od niego odwrotu. To powiat powinien być elementem łączącym. Szczególnie na takim terenie, jak powiat wodzisławski, gdzie kończy się jedna gmina, a zaczyna kolejna. Trzeba to umieć tak poscalać, żeby każda z gmin miała z tego ewidentną korzyść - podkreśla burmistrz Kornelia Newy.
Burmistrz Rydułtów przyznaje, że rozmowy, które był prowadzone na temat zintegrowanej komunikacji w powiecie, chwiliowo utknęły w miejscu, w związku z nadchodzącymi wyborami. - Rozważaliśmy różne warianty, ale trudno na siłę wyznaczać komuś nowe tory. Myślę, że przyszłe władze każdej z gmin będą musiały pochylić się nad tym tematem - dodaje. Uważa, że zintegrowana komunikacja powinna dotyczyć również Wodzisławia Śl. - Nie można zapominać również o transporcie do Rybnika, Jastrzębia Zdroju czy Raciborza - zaznacza.
RADLIN
- Naszym głównym celem, jako Radlina, jest utrzymanie dobrej komunikacji, głównie między Radlinem i powiatem wodzisławskim, a Radlinem a Rybnikiem - stawia sprawę jasno burmistrz Barbara Magiera. - Cieszymy się, że zostały podjęte rozmowy ze starostwem w kwestii zintegrowanej komunikacji na terenie powiatu. Powstał specjalny zespół, odbyły się dwa spotkania. Obecnie Radlin jest członkiem Międzygminnego Związku Komunikacyjnego. Żeby ewentualnie zrezygnować z członkostwa, musielibyśmy mieć ofertę co najmniej tak dobrą, jaką oferuje MZK. Teraz jest więc czas na to, by prowadzić rozmowy - zaznacza.
Burmistrz Magiera dodaje, że Radlin chciałby poznać ofertę starostwa, które już organizuje komunikację w tzw. gminach południowych. - Liczymy na ofertę popartą konkretem - podkreśla.
PSZÓW
- Rozmowy na ten temat są prowadzone - mówi burmistrz Marek Hawel. - Liczymy na to, że starostwo przygotuje studium w jaki sposób może zorganizować komunikację, w jakiej formie i ile ona by kosztowała. Jeśli Pszów miałby opuścić szeregi MZK, to tylko mając pewność, że transport nie będzie droższy, a będzie lepszy. Inaczej nie miałoby to sensu. A na razie takiej propozycji nie dostaliśmy - podkreśla burmistrz. Dodaje, że w kwestii zintegrowanego transportu potrzebne jest duże zaangażowanie i wspólny front. - Wejście w to także Wodzisławia i porozumienie się co do wspólnej polityki transportowej - uważa.
Burmistrz Hawel podkreśla, że przede wszystkim Pszów musi dbać o to, by obsługiwane były wszystkie rejony miasta. - Główne linie są oczywiście opłacalne, ale jest też wiele linii nierentownych, do których trzeba dopłacać dla dobra mieszkańców. Nam nie wystarczy linia łącząca Pszów z Rydułtowami czy Radlinem. Musimy mieć pewność, że obsługiwane będą wszystkie części miasta - puentuje.
MSZANA
Wójt Mirosław Szymanek ma wiele pytań dotyczących tego, jak miałaby wyglądać wspólna komunikacja na terenie powiatu wodzisławskiego. - Nie wiem czy to, co miałoby powstać byłoby na zasadzie nowego międzygminnego związku? Musiałby być ktoś, kto tym zarządza, planuje. Gmina Mszana jest w MZK, tam też wchodzimy w różne projekty - mówi wójt Mirosław Szymanek. - Gdybyśmy nie byli w żadnym związku komunikacyjnym, to byłoby nam łatwiej coś zrobić. - Nas obligują uchwały rady gminy, gdybym chciał np. wyjść z MZK, to mógłbym to zrobić najszybciej 1 stycznia 2016 r.
W gminie Mszana jest problem ze skomunikowaniem wszystkich trzech sołectw jednocześnie. - Chodzi o to, by autobusy jeździły zarówno przez Mszanę, Połomię i Gogołową, a teraz mam np. linię: Gogołowa-Połomia-Wodzisław, czy Mszana-Jastrzębie, ale nie ma linii: Mszana-Połomia-Gogołowa. I taki wniosek do uwzględnienia przez starostwo poddałem - mówi wójt Szymanek. - Wtedy zamknąłby się też problem dowożenia dzieci do szkół.
GODÓW
W gminie Godów działa komunikacja powiatowa, organizowana przez PKS, w której kosztach gmina partycypuje. - Wiem, że są propozycje stworzenia wspólnej komunikacji pomiędzy miastami i gminami powiatu, ale to wymaga rozmów - mówi Mariusz Adamczyk, wójt gminy Godów. - Nie mam zamiaru utrzymywać i dotować komunikacji np. pomiędzy Wodzisławiem, a Rydułtowami. Ta sprawa jest bardzo trudna, tym bardziej, że Wodzisław wyszedł z MZK, gdzie komunikacja zapewniała przejazd pomiędzy poszczególnymi miejscowościami. Myśmy wtedy chcieli wejść do komunikacji międzygminnej, natomiast miasto Wodzisław nie było chętne do współpracy. Na dziś mamy komunikację zorganizowaną, nasza gmina jest skomunikowana z dużymi ościennymi miastami - Wodzisławiem i Jastrzębiem. Natomiast komunikacja między miastami, to już jest komunikacja miejska, ciężko określić, czy to mogłaby być komunikacja powiatowa.
MARKLOWICE
Na spotkaniu w starostwie zabrakło przedstawiciela Marklowic. - Z przyczyn losowych nie było nikogo z gminy Marklowice - tłumaczy wicewójt Piotr Galus. - Ale wiem, że padła informacja, że gdyby gminy miały komunikacyjnie wspólnie coś robić, to nie na zasadzie stworzenia kilku linii, ale spójnego systemu. Decyzje żadne nie zapadły i trudno mi powiedzieć, co na to nasza gmina. Według mnie to wszystko na razie jest w powijakach.
Marklowice, podobnie jak Mszana należą do MZK. - I jakiekolwiek ewentualne działania muszą być oparte na silnych podstawach, bo w razie czego wiązałoby się to z wystąpieniem ze związku - dodaje Piotr Galus. - Już po wcześniejszym spotkaniu nasza gmina, Pszów i Radlin przekazaliśmy wspólne stanowisko staroście, jak miałaby wyglądać taka komunikacja, co musiałaby zapewniać. To nie mogłoby być na zasadzie, że autobus jedzie z miejsca A do B, a na terenie gminy co? Grzechem byłoby powiedzieć, że to co jest, jest idealne i nie warto myśleć nad innymi rozwiązaniami. Jeżeli da się wypracować jakąś lepszą formę komunikacji, to czemu nie. Tylko to nie jest na już.
LUBOMIA, GORZYCE
- Rozmowy w tym temacie prowadzone są już od pewnego czasu. My jesteśmy za. Oznacza to więcej połączeń na terenie powiatu, a więc na pewno plus dla pasażerów. Natomiast trzeba się trzymać założenia, że każda gmina płaci za transport na swoim terenie, o czym zresztą mówi ustawa. My jesteśmy w tej sytuacji, że w naszej gminie komunikacja powiatowa już działa, podobnie jak w Gorzycach i Godowie. Ale inne gminy musiałyby wyjść z MZK, trzeba by było opracować dla nich plan komunikacji. Nie będzie to łatwe i oznacza sporo pracy. W zasadzie to od woli tych gmin zależy czy uda się taką komunikację zorganizować – podkreśla Maria Fibic, zastępca wójta Lubomi.
Propozycja prezydenta Kiecy jest znana również w Gorzycach, ale na razie włodarze gminy nie chcą jej komentować. - To tylko propozycja, której szczegóły nie są nam znane. Dlatego trudno w tym momencie cokolwiek komentować – mówi Wioletta Langrzyk, z Urzędu Gminy w Gorzycach.
abs, art, mak, tora
Co zrobi starostwo?
Starosta Tadeusz Skatuła chciałby, aby transport autobusowy został zintegrowany na tyle, na ile jest to możliwe, np. aby obowiązywała wspólna taryfa czy jeden bilet akceptowany przez wszystkich przewoźników, a nawet - być może - jeden organizator transportu dla całego powiatu. - Temat jest jednak trudny i skomplikowany. Wymaga bowiem podjęcia wielu odważnych decyzji przez wszystkie samorządy, których sytuacja prawna jest zróżnicowana. Radlin, Rydułtowy, Pszów, Marklowice i Mszana są członkami MZK. Lubomia, Godów i Gorzyce współpracują z powiatem, a Wodzisław Śl. - po wystąpieniu z MZK - samodzielnie organizuje swoją komunikację. Dodatkowo na terenie Pszowa, Radlina i Rydułtów funkcjonuje też transport ZTZ w Rybniku i PK w Raciborzu. Różne są też zadania wynikające z ustaw. Czym innym są bowiem gminne przewozy pasażerskie, czym innym komunikacja miejska a czym jeszcze innym powiatowe przewozy pasażerskie, co niesie za sobą szereg ograniczeń formalno-prawnych, np. powiat nie może organizować i finansować komunikacji miejskiej, gdyż jest to zadanie gmin.
- Obecnie znajdujemy się na początku drogi - można powiedzieć, że na wstępie fazy koncepcyjnej. Zbyt wcześnie jest więc by mówić o jakichkolwiek konkretach w tej sprawie, a tym bardziej składać jakiekolwiek deklaracje, ponieważ wszelkie decyzje w tym obszarze wymagają zgody wszystkich samorządów - informuje Wojciech Raczkowski, rzecznik powiatu.
Najnowsze komentarze