MZK: luksus kosztuje
System e-biletu jak ferrari, obecny jak cinquecento. W Radlinie dyskutowali o zmianach w MZK
RADLIN Gośćmi sierpniowej sesji rady miasta byli przedstawiciele Międzygminnego Związki Komunikacyjnego. Przedstawili założenia projektu „Wsparcie obsługi i bezpieczeństwa pasażerów MZK Jastrzębie innowacyjnymi systemami informatycznymi”, na realizację którego Związek otrzymał 10 mln zł dotacji unijnych. Jednym z elementów tego projektu ma być wprowadzenie od 1 stycznia 2015 r. e-biletu, czyli elektronicznej karty zbliżeniowej, którą będzie można doładowywać. - Wprowadzamy system, który funkcjonuje u sąsiada, w Rybniku. Najważniejszym jego elementem jest bilet elektroniczny. Udało nam się również zrealizować coś, co akurat w Rybniku nie działa, czyli kasowniki doładowujące. To takie same, jak kasujące, ale dzięki nim będzie można również doładować bilet kwotą zapisaną w danych personalnych - chwalił Benedykt Lanuszny, dyrektor Biura MZK. Konieczne będzie dwukrotne odbicie biletu: przy wchodzeniu i przy wychodzeniu z autobusu.
Zmieni się także sposób naliczania opłat za przejazd. Zasadnicza zmiana będzie polegała na przejściu ze strefy czasowej na przystankową. - Bez względu na czas przejazdu pasażer zapłaci za ilość przystanków. To bardziej przyjazny system - tłumaczył Krzysztof Baradziej, przewodniczący Zarządu MZK.
Radni mieli mnóstwo pytań związanych z działaniem systemu. Pojawiły się również takie, czy w ślad za jego wprowadzeniem pójdą jakieś oszczędności i czy system się zbilansuje (wkład gmin w jego wprowadzenie to 1,7 mln zł). Szybko okazało się, że jest to nierealne. - Decydujemy się na krok ku nowoczesności. Komfort i bezpieczeństwo kosztują. Zainstalowany sprzęt będzie wymagał obsługi - podkreślał przewodniczący Baradziej i porównał obecny system z przyszłym do działania cinquecento i ferrari.
- Jeśli stać pana na ferrari, to pan kupi. Ale pan chce kupić ferrari tym, których na to nie stać - stwierdził radny z Radlina, Henryk Rduch. Krzysztof Baradziej odparł, że za późno na tego rodzaju argumenty. Był na nie czas, kiedy gminy podejmowały decyzję, czy decydować się na nowy system, czy nie.
(mak)
Najnowsze komentarze