Coś nie tak z Gołkowicami

Remis, dwie porażki i 14. miejsce w ligowej tabeli – to bilans drużyny z Gołkowic, która w zeszłym sezonie biła się o awans, a przed startem obecnych rozgrywek również była wymieniana w gronie faworytów. Nie tak zapewne wyobrażali sobie początek sezonu kibice, działacze i piłkarze z Gołkowic.

W ostatniej kolejce drużyna Tomasza Babuchowskiego uległa wyraźnie na wyjeździe Dębowi Gaszowice. Już w 16. minucie gospodarze objęli prowadzenie. Goście stracili piłkę w środkowej strefie, a długie podanie trafiło do Michała Mazura, który urwał się pilnującemu go stoperowi i posłał piłkę na długi słupek obok Tomasza Bąkowskiego, bramkarza Gołkowic. Kwadrans później było już 2:0. Gospodarze wykonywali rzut rożny, defensorzy Gołkowic stali jak zaczarowani, co wykorzystał Mateusz Orzeł, który głową wpakował piłkę do siatki. Goście odpowiedzieli dopiero  w 68. minucie. Z rzutu rożnego dośrodkowywał Marcin Pawłowski, podanie zamykał Dawid Bober, który mimo asysty obrońców głową zdobył kontaktowe trafienie. W 81. minucie złudzenia gości na wywalczenie chociażby punktu rozwiał, pięknym uderzeniem z rzutu wolnego Konrad Cieślak. Zawodnik gospodarzy uderzył tak  potężnie, że stojący w murze piłkarz Gołkowic wolał schylić głowę i Bąkowski nie miał szans by złapać piłkę, zmierzającą wprost w okienko jego świątyni. - Boisko nie oddaje tego co gramy. Nasza gra jest dobra, ale za wrażenia artystyczne punktów nie przyznają.  Do korzystnego rezultatu zabrakło nam konsekwencji w swoim polu karnym i w polu karnym przeciwnika. W pierwszej , a szczególnie w drugiej połowie byliśmy lepsi w posiadaniu piłki, w grze w piłkę, ale jutro każdy będzie pamiętał tylko wynik, a nie grę. Jest duże zniecierpliwienie wśród prezesów, wśród kibiców. Mam nadzieję, że przełamiemy się w meczu z Zawadą – powiedział po meczu Tomasz Babuchowski, trener Gołkowic.

(art)

Dąb Gaszowice – KS Gołkowice 3:1

Bramki: Mazur (16.), Orzeł (36.), Cieślak (81.) - Bober (68.)