Sobota, 23 listopada 2024

imieniny: Adeli, Klemensa, Orestesa

RSS

Obcięli deputaty za naszymi plecami

25.02.2014 00:00 red

- Najlepiej się zabiera ludziom starym, schorowanym, którzy nie mają siły przebicia. Oni nie pojadą strajkować. W innych krajach emerytom stara się pomóc, a u nas uprzykrza się im życie - żali się Andrzej Chłapek, emeryt górniczy z Wodzisławia na porozumienie zawarte przez związkowców z zarządem Kompanii Węglowej. Jest jednym z tysięcy emerytowanych górników, którym obcięto deputaty węglowe.   - Kiedy chcieli zabierać, dlaczego nie zabrali wszystkim. Przecież górnik jak robi, to ma 8 ton węgla. Gdyby mu tę jedną zabrali to tego nawet nie odczuje. A jak my mamy 3 tony, a niektórzy 2,5 to jedna tona mniej już jest dużą różnicą - dodaje emeryt. - Deputat to pewien bonus, jak kiedyś mleko w szkole. Było, nie ma - mówi Zbigniew Madej, rzecznik prasowy Kompanii Węglowej.


Deputaty dla emerytów znikną na dobre?

Obcięcie deputatów jest jednym z punktów porozumienia zawartego przez zarząd Kompanii Węglowej z 13 centralami związkowymi w sprawie poprawy kondycji spółki. Jak mówi Zbigniew Madej, rzecznik prasowy Kompanii Węglowej szacuje się, że rocznie spółka zaoszczędzi na obniżonych deputatach około 80 mln zł. Porozumienie zostało zawarte na lata 2014 i 2015 r. W dokumencie jest zapis, że zarząd i związki zawodowe powrócą potem do tematu deputatów emeryckich. Ich przyszłość zależeć będzie od kondycji finansowej Kompanii Węglowej. Zbigniew Madej zapytany czy to może oznaczać koniec deputatów odparł, że tak, trzeba się z tym liczyć. - Deputat to pewien dodatkowy przywilej. Trzeba pamiętać, że średnia deputatu wliczona jest w emeryturę i to jest rzecz nie do ruszenia - mówi rzecznik Kompanii.

Innym też zabierzcie

Emerytom nie podoba się, że oszczędności szuka się głównie w ich kieszeni. - Jak pytałem w związkach dlaczego nam zabrali to usłyszałem, że w Kompanii jest dług. Jak tylko emerytom zabrali to na to wychodzi, że to my zrobiliśmy ten dług. A przecież to  oni rządzą i sobie powinni zabrać - mówi Andrzej Chłapek.

Podobne argumenty podnosi więcej emerytów. - A może panowie związkowcy ,skoro tak sprawiedliwie działacie w sprawach górników i przyszłych emerytów górniczych, zrzekniecie się waszych wszystkich przywilejów wam nie przysługujących a które pobieracie..... coś sobie przypominam że węgiel w deputacie miał być tylko dla górników pracujących bezpośrednio przy wydobyciu ,...czyli górników pracujących na dole ...a jest ? Goniec zatrudniony na kopalni też ma prawo do deputatu węglowego i między innymi wy ....więc pytam? Czy to jest uczciwe okradanie dziś emerytów i rencistów którzy przepracowali bezpośrednio na węglu , z przywilejów gwarantowanych! - pyta internauta „obiektywny” na portalu nowiny.pl.

Z zarzutami nie zgadza się Zbigniew Madej. - Całej administracji wstrzymano czternastą pensję. Zlikwidowaliśmy fundusz motywacyjny i podwyższone dopłaty do świadczeń chorobowych - mówi rzecznik.

Za plecami

Być może takiego wzburzenia wśród emerytów by nie było, gdyby w inny sposób cięcia zostały wprowadzone. - Załatwili wszystko po cichu, za plecami. Dowiedziałem się od ludzi postronnych. Nigdzie tego oficjalnie nie ogłosili. Mało kto o tym wiedział, że będzie zabrane po tonie deputatu. Dzwoniłem na Marcel do referatu węglowego i związku z pytaniem, dlaczego tego nie ogłosili. Powiedzieli, że było w internecie. Ale przecież nie każdy siedzi w internecie - żali się Andrzej Chłapek.

Zbigniew Madej tłumaczy, że konsultacje spółka prowadziła ze stroną społeczną, czyli związkami zawodowymi. Jego zdaniem ciężko było jeszcze wciągać w to emerytów. Co innego jednak sami związkowcy. W ich szeregach też są przecież emeryci. Dlaczego nie dali im znać, że szykują się cięcia deputatów?

- Walczymy o interesy wszystkich członków Solidarności, bez względu na to czy są emerytami czy czynnymi pracownikami. Sytuacja górnictwa jest obecnie krytyczna. Nasze negocjacje to w zasadzie próba ocalenia jak największych przywilejów dla górnictwa. Wywalczyliśmy tyle ile się dało, bo zarząd Kompanii chciał jeszcze większych cięć. To jest kompromis i tymi kategoriami należy ludziom to przedstawiać. Tyle byliśmy w stanie wywalczyć.  Powiem inaczej, deputat węglowy mają tylko i wyłącznie emeryci, bo dla pracowników jest element funduszu płac. Emeryci prócz deputatu węglowego, którego kiedyś mieli trzy tony a dzisiaj dwie, mają trzy tony wliczone do podstawy obliczania emerytury. A więc te trzy tony to jest dodatkowo gratis dla nich, taki przywilej, który dał pracodawca. Owszem, on się należy jak najbardziej, ale kiedy pracodawca ma ciężko, to wiadomo, że szuka oszczędności wszędzie. Zrobiliśmy tyle ile się dało i dla emerytów i dla pracowników – mówi Stanisław Kłysz, wiceprzewodniczący Solidarności Górniczej.

Równi i równiejsi

Porozumienie zaczęło obowiązywać od 6 lutego. Tymczasem część emerytów pobrało już węgiel z deputatu za 2014 r. w styczniu. - Pytałem o to na Marcelu. Ponoć mają tę tonę potrącać w przyszłym roku - mówi Andrzej Chłapek. Nie potwierdza tego Zbigniew Madej. - Ci emeryci, którzy zrealizowali deputaty przed 6 lutego, będą je mieli zachowane. Niczego im nie będziemy zabierać. Natomiast tych, którzy pobrali talony przed 6 lutego, ale nie zrealizowali ich do tego dnia, obejmują już pomniejszone ilości. - Wydaje mi się, że skoro była mowa o obcinaniu deputatów, to powinni wstrzymać się z nimi do 6 lutego, żeby wszyscy byli traktowani jednakowo. A tak jedni mają więcej, inni o tonę węgla mniej - mówi wodzisławianin. On sam jeszcze deputatu nie pobrał. Kiedy dzwonił na kopalnię dowiedzieć się, kiedy można się zgłaszać dowiedział się o nowych ustaleniach. Wcześniej nie interesował się deputatem, bo jeszcze miał węgiel.

Tomasz Raudner

  • Numer: 8 (693)
  • Data wydania: 25.02.14