Sobota, 23 listopada 2024

imieniny: Adeli, Klemensa, Orestesa

RSS

Wielka i mała polityka w restauracji

11.06.2013 00:00 red

MSZANA Podczas spotkania w „Astorii” poseł Andrzej Adamczyk odniósł się  do kwietniowej wizyty wiceministra Tadeusza Jarmuziewicza.

–  Próbując prowadzić negocjacje popełnił okrutny błąd – mówił. –  Bo nie on powinien być arbitrem pomiędzy gminą a wykonawcą robót, ale w imieniu rządu powinien zadeklarować, że drogi zostaną naprawione. Jako zleceniodawca powinien szukać sposobów na wyegzekwowanie środków finansowych od wykonawcy.

– Dziękuję panom posłom za zainteresowanie się tematem, ale prosiłbym, żeby nie był to element polityczny – mówił wójt Mirosław Szymanek. – O państwa konferencji (przy moście na A1 w Mszanie – przyp. red.) jako wójt nic nie wiedziałem. A w mediach pojawiły się informacje, że z ramienia samorządu naszym przedstawicielem jest obecny tu wiceprzewodniczący rady gminy. Nie otrzymał on upoważnienia, by wypowiadać się w naszej kwestii. Na konferencji padły mocne słowa związane z odwołaniem ministra Nowaka, gdzie nasze stanowisko aż tak restrykcyjne nie jest – stwierdził wójt.

Szymanek, w nawiązaniu do słynnego obiadu w „Astorii” powiedział: – Żadnych układów tu nie było. Minister Jarmuziewicz przyjechał pomóc nam w rozwiązaniu problemów związanych z odszkodowaniami za zniszczone drogi gminne i zniszczone domy prywatne. Będę go bronił jako osobę, która chciała nam pomóc. Czy podczas spotkań ministra z wykonawcą musi być przyzwoitka w postaci GDDKiA? Uważam, że to nienormalne – zakończył.

W odpowiedzi poseł Adamczyk stwierdził: – To, co tu robimy nie ma podłoża politycznego. – Na przestrzeni ostatnich lat, na posiedzeniach komisji infrastruktury wielokrotnie podnosiliśmy wątek autostrady A1 na odcinku Świerklany-Gorzyczki. Jak sam pan powiedział, stosunek GDDKiA do problemu jest skandaliczny. Odpowiedzialny za to, co robi Generalna Dyrekcja jest minister Nowak. I mimo monitów i apeli, by Generalna rozwiązała problem budowy opóźnionych odcinków autostrad, minister nie robi nic. Dlatego żądamy jego dymisji.

Do słów skierowanych pod swoim adresem odniósł się też wiceprzewodniczący rady gminy, Mirosław Andreczko: – Jako radny uważam, że moim obowiązkiem jest czynienie starań, by rozwiązać problemy mieszkańców. Stąd to dzisiejsze spotkanie i konferencja prasowa, na którą zostałem zaproszony przez posła Matusiaka.

(abs)

  • Numer: 24 (657)
  • Data wydania: 11.06.13