Sobota, 23 listopada 2024

imieniny: Adeli, Klemensa, Orestesa

RSS

Nadzór burmistrza był nienależyty

04.06.2013 00:00 OQL

Sprawa przyznawania mieszkań komunalnych przy Korfantego zmierza ku finałowi.

– Proszę nie oskarżać nas o nieuczciwość, bo nieuczciwości nie było – podkreśla burmistrz Kornelia Newy. – Ja się pytam „co to jest”? Nie wszystko było w porządku – uważa radny Zbigniew Szurek.

Wiele wskazuje na to, że sprawa przyznawania mieszkań komunalnych przy ul. Korfantego, czyli w blokach, gdzie znajduje się też lokal dla wnuka burmistrz Kornelii Newy, zakończy się nowelizacją uchwały, na postawie której mieszkania były przydzielane. Przynajmniej taki wniosek nasuwa się na podstawie przebiegu ostatniej sesji rady miasta, która odbyła się 23 maja. Doszło na niej do awantury.

Dalsza dyskusja bez celu

Zaczęło się od tego, że burmistrz Kornelia Newy ogłosiła, że zgadza się ze wszystkimi wnioskami zespołu kontrolującego zasady przyznawania mieszkań i przyjmuje je do realizacji. Przypomnijmy, że raport zespołu zawierał listę zaniedbań i uchybień, które – ogólnie rzecz biorąc – sprowadzały się do stwierdzenia, że komisja mieszkaniowa nie przestrzegała zapisów wypracowanej uchwały. – W tej sytuacji dalsza dyskusja wydaje się nie mieć celu. Nie ma punktu spornego między wynikami prac komisji a panią burmistrz, która zgadza się w wnioskami, nie dyskutuje z nimi i teraz zwraca się do nas o wytypowanie radnych, którzy zechcą pracować nad nowelizacją uchwały dotyczącej przyznawania mieszkań komunalnych – ogłosił przewodniczący rady miasta, Lucjan Szwan.

Dwa rozwiązania

To wywołało oburzenie radnego Henryka Niesporka. – Zespół dostrzegł i wymienia pewne nadużycia. Jeżeli mieszkania zostały przyznane źle, to mogą być tylko dwa rozwiązania. Albo osoby, które je źle przydzieliły, zostaną w jakiś sposób ukarane, albo mieszkania powinny zostać zwrócone. Nie może być tak, że skoro były złe przepisy, to źle przydzielono mieszkania. Nawet, jeśli one szwankowały, to oczekiwałbym, że pani burmistrz wystąpi do rady z propozycją ich zmiany – stwierdził radny. Nawiązał też do kontrowersyjnego tematu mieszkania dla wnuka pani burmistrz. Kornelia Newy po raz kolejny przypomniała, że członek jej rodziny otrzymał lokum, bo spełniał wymogi formalne. – Jest pracownikiem fizycznym i nic mu nie przekraczało, ani o złotówkę mu nie przekraczało – podkreślała dobitnie pani burmistrz.

Rada nie ma takich uprawnień

Do dyskusji  włączył się przewodniczący Lucjan Szwan. – Proszę wskazać choć jeden punkt raportu, który by mówił o nieprawidłowościach, jeśli chodzi o przyznanie mieszkania wnukowi pani burmistrz. Zespół nie doszukał się żadnych naruszeń typu przydzielenie komukolwiek lokalu po znajomości. Jeśli taki albo podobny zarzut znalazłby się pod adresem konkretnej osoby czy konkretnego mieszkania, to rada na pewno by się ustosunkowała. Proszę pamiętać, że my nie jesteśmy od rozpatrywania sprawy pod kątem moralnym, bo nie mamy takich uprawnień i takich narzędzi. Teraz należy rozpocząć prace nad poprawieniem uchwały – stwierdził przewodniczący.

Prawo miejscowe

Jeszcze inny ogląd na sprawę przedstawił radny Zbigniew Szurek. Zaznaczył, że uchwała dotycząca przydziału mieszkań to przykład prawa miejscowego, którego należy przestrzegać. – W momencie, kiedy weszła w życie, to każde spotkanie komisji mieszkaniowej, do której należało przecież kilkoro radnych, powinno być realizowane zgodnie z tą uchwałą. A niestety tak nie było. Jeśli my, jako radni, nie przestrzegamy prawa, które sami uchwaliliśmy, to ja się pytam, „co to jest”? Fakt jest taki, że nie wszystko było w porządku. Dziwię się, że nikt nie zgłosił w tym zakresie odpowiednio wcześnie swoich wątpliwości – powiedział radny Szurek.

Tym, którzy potrzebowali

Burzliwą dyskusję zakończyła burmistrz Kornelia Newy. – Już na poprzedniej sesji przyznałam, że nie dopilnowałam pewnych rzeczy związanych z procedurami. Stwierdziłam, że nadzór burmistrza był nienależyty, ale proszę nie oskarżać mnie czy nas o nieuczciwość, bo nie było nieuczciwości. Staraliśmy się dać mieszkania tym, którzy potrzebowali i spełniali wymagane kryteria – podkreśliła Newy.

(mas)

Komentarz Grzegorza Wójkowskiego, prezesa Stowarzyszenia Wzajemnej Pomocy Bona Fides, działającego na rzecz rozwoju społeczeństwa obywatelskiego, podnoszenia jakości życia publicznego i zwiększania jego przejrzystości: – Cała sprawa budzi spore wątpliwości i wydaje się być przykładem nadużywania stanowiska publicznego do załatwiania prywatnych interesów. Przyglądając się z boku zaistniałej sytuacji zwraca uwagę fakt, że główne zarzuty zespołu kontrolującego przydziały mieszkań komunalnych dotyczą braku przejrzystości całego procesu. Rodzi się więc pytanie, czy problemy z transparntnością nie miały na celu ukrycia nieetycznych decyzji?

Najważniejsze jest teraz stworzenie takich procedur w gminie, które uniemożliwią podobne działania w przyszłości. Szczególnie istotne jest wymuszenie na rządzących publikowania jak największej ilości informacji w Internecie. Czym bowiem łatwiej skontrolować poczynania władzy, tym trudniej jest podejmować decyzje moralnie wątpliwe, czy wręcz niezgodne z prawem.

  • Numer: 23 (656)
  • Data wydania: 04.06.13