Wtorek, 30 lipca 2024

imieniny: Julity, Ludmiły, Rościsława

RSS

Samorządowcy zawiedzeni po spotkaniu z marszałkiem

23.04.2013 00:00 red

Informacja o losach finansowania Drogi Głównej Południowej, która ma przebiegać przez nasz powiat zaskoczyła naszych samorządowców. – Ta decyzja pokazuje, gdzie władze województwa mają nasz region – mówi jeden z nich.

15 kwietnia odbyło się spotkanie niektórych samorządowców z naszego powiatu z marszałkiem województwa Mirosławem Sekułą (PO), zorganizowane przez posła PO Krzysztofa Gadowskiego. Rozmowy, które odbyły się w Urzędzie Gminy Mszana miały dotyczyć możliwości remontu dróg wojewódzkich, przebiegających przez powiat wodzisławski. Spotkanie zostało jednak zdominowane przez ostatnie doniesienia, dotyczące losów Drogi Głównej Południowej. Przed tygodniem pisaliśmy, że urząd marszałkowski opublikował listę inwestycji, które będą realizowane w zakresie nowego rozdania środków unijnych w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego na lata 2014 – 2020. DGP, która ma strategiczne znaczenie dla południowej części województwa znalazła się dopiero na rezerwowym miejscu listy projektów. Szanse na to, że uzyska ona dofinansowanie są niewielkie. Dlatego samorządowcy pytali o nią na spotkaniu z marszałkiem. Głos w sprawie zabrał również poseł Gadowski. – Kontynuacja inwestycji mającej na celu skomunikowanie Pawłowic, Jastrzębia-Zdroju, Wodzisławia Śląskiego, Pszowa, Rydułtów i Raciborza z autostradą A1 będzie korzystnym impulsem dla rozwoju tych miast i gmin, zwłaszcza, że realizowany jest już odcinek DGP biegnący przez Jastrzębie-Zdrój – zauważył Gadowski. I przypomniał, że jastrzębski odcinek DGP zostanie oddany do użytku już w tym roku. Rozpoczęła się również budowa II etapu Grogi Głównej Południowej do granicy z powiatem wodzisławskim i gminą Mszana. W obliczu informacji z zeszłego tygodnia nie wiadomo jakie będą jednak dalsze losy tej inwestycji.

Kupić wyborców z Rybnika?

Na spotkaniu marszałek Sekuła zapewniał, że przesunięcie w czasie inwestycji nie oznacza zaprzestania realizacji tego projektu. Zapewnił, że jest on istotnym elementem realizowanej w województwie infrastruktury drogowej i na pewno będzie zrealizowany, tyle że w nieco późniejszym terminie. I najlepiej żeby droga była wykonywana w etapach.  Bo wydanie na nią za jednym zamachem 900 mln zł wyczerpałoby w znacznym stopniu alokację na projekty drogowe w województwie. – Przypominamy, szacunkowa łączna kwota inwestycji to 2,61 mld zł, przy ok. 1,9 mld zł zakładanego dofinansowania – czytamy na stronie internetowej Urzędu Marszałkowskiego w Katowicach. DGP mają nie sprzyjać również fakt wysokiego skomplikowania technologicznego tego zadania, długi czas realizacji (przez co może nie udać się osiągnąć wskaźników RPO), a także protesty mieszkańców gmin, przez które DGP ma przebiegać. Ale samorządowcy mają wątpliwości. Oficjalnie mówią, że rozumieją te problemy, że mają nadzieję na to, iż pieniądze się jednak znajdą. Nieoficjalnie przyznają, że są bardzo zawiedzeni. – Skoro droga ta nie otrzyma finansowania teraz, to później środków już może nie być. No chyba że na DGP pójdą środki krajowe, ale skoro większe miasta nie mogą się doprosić o wsparcie z budżetu państwa, to co dopiero taki 50-tysięczny Wodzisław – mówi nam jeden z nich. Nasi samorządowcy są zdziwieni również tym, że o wiele niżej notowana wcześniej inwestycja tj. przebudowa drogi z Rybnika do Żor, będąca fragmentem drogi Racibórz – Pszczyna znalazła się na wysokim 4. miejscu listy rankingowej. Być może to nie przypadek, biorąc pod uwagę, że w niedzielę 21 kwietnia w Rybniku odbywały się wybory uzupełniające do senatu, w których PO wystawiła swojego kandydata. Tym bardziej, że inny odcinek drogi Racibórz – Pszczyna, który przebiega w pobliżu Raciborza znalazł się na rezerwie.

Na drogi wojewódzkie też pieniędzy nie ma

Samorządowcy dowiedzieli się również, że nie ma szans na to, by drogi wojewódzkie w Pszowie, Wodzisławiu i Mszanie doczekały się gruntownej przebudowy. Bo naprawa drogi biegnącej przez Zawadę to koszt rzędu 100 mln zł. A na to nie ma pieniędzy.

Marszałek wyjaśniał, że  budżet województwa jest zbyt mały, aby wszystkie problemy rozwiązać. Tymczasem jednak kolejne grube miliony pochłaniają Koleje Śląskie, które w tym roku trzeba dotować kwotą rzędu 60 mln zł. A jak wskazał audyt wykonany na zlecenie urzędu marszałkowskiego, Koleje te są fatalnie zarządzane. Sprzęt kupowany jest po zawyżonych cenach, a prezesi dostają w nagrodę nawet 90 tys. zł odprawy. Koleje zatrudniają też grupę około 20 doradców i pełnomocników, co w kontekście fatalnego zarządzania wygląda jak groteska.

Most w zawieszeniu

Podczas spotkania samorządowcy podnosili sprawę dróg degradowanych w związku z wprowadzonym objazdem mostu w Mszanie. – Budowa ciągnie się już 6 lat, ileż to może jeszcze trwać? Będziemy dalej interweniować, bo uciążliwości są coraz większe, coraz więcej ciężarówek przejeżdża przez nasz teren– mówi wójt Mszany Mirosław Szymanek. – Nie wiemy kiedy most zostanie otwarty, czy to w ogóle nastąpi. Kontakty z GDDKiA są bardzo chłodne, nie możemy doczekać się rzetelnej informacji, a to oznacza, że nie ma jeszcze wypracowanego stanowiska w sprawie mostu, ani określonego terminu jego otwarcia. Szymanek zwracał również uwagę, że na całej długości drogi wojewódzkiej w Mszanie, czyli ul. Wodzisławskiej nie ma chodnika. – Owszem, my w tej inwestycji możemy współuczestniczyć, ale w małym zakresie, bo to dla gminy duży koszt. Nam każdy się tłumaczy, że nie ma pieniędzy i to jest dla nich usprawiedliwienie. A gmina musi mieć? Dlaczego nie ma przyszłościowego myślenia? Dlaczego w trakcie projektowania A1 odpowiednio wcześniej nie były ujęte drogi i chodniki?

Wójtowie Gorzyc – Piotr Oślizło i Godowa – Mariusz Adamczyk także mówili m.in. o problemach w porozumieniu się z Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad, która w samorządach gminnych nie widzi partnera do rozmów.  Starosta wodzisławski wyliczył zaś, że z powodu budowy autostrady poniósł milionowe szkody na drogach powiatowych.

(art, abs)

  • Numer: 17 (650)
  • Data wydania: 23.04.13