Prezydent musi oddać ponad milion?
Starosta uważa, że miasto bezprawnie pobierało od PSS Społem pieniądze za dzierżawę kamienicy przy rynku.
Ponad 1 mln 300 tys. zł miasto powinno oddać staroście jako reprezentantowi skarbu państwa za bezprawne korzystanie z kamienicy przy Rynku 11, w której mieści się sklep PSS Społem. Około 660 tys. zł to kwota wyliczona za bezprawne korzystanie z budynku, a kolejne 654 tys. zł to czynsz wpłacany przez 10 lat do kasy miasta przez Społem. Mieczysław Kieca uważa, że roszczenia są bezpodstawne. Mimo to nie odwołał się od decyzji wojewody, który w listopadzie ubiegłego roku nie zgodził się na przejęcie budynku przez miasto. W poniedziałek 21 marca sprawa trafiła do sądu, który będzie próbował ściągnąć od miasta pieniądze.
Budynek sklepu PSS Społem przy rynku w Wodzisławiu jest własnością tej firmy jedynie w części. Należy do niej kamienica przy Rynku 12. Tę znajdującą się obok przy Rynku 11 administrowało miasto i pobierało od Społem pieniądze za dzierżawę. Teraz wojewoda zdecydował, że prezydent robił to bezprawnie.
Wojewoda mówi nie
Sytuacja kamienicy przy Rynku 11 była niejasna od lat. W latach powojennych budynek należał do prywatnego właściciela. Ten zmarł, a budynek pozostał bez gospodarza. Nie było spadkobierców. Już w 1971 r. miasto podpisało umowę na dzierżawę pomieszczeń z Wojewódzką Spółdzielnią Spożywców. Od tego czasu opłaty wpływały do kasy miasta. Ciągle jednak sytuacja prawna kamienicy była niejasna. W maju 2003 r. prezydent Adam Krzyżak wystąpił do sądu o nabycie kamienicy przez zasiedzenie. Trzy lata szukano spadkobierców – bezskutecznie. W tej sytuacji, we wrześniu 2006 r. Sąd Okręgowy w Gliwicach zdecydował, że budynek od 2 kwietnia 2001 r. należy do skarbu państwa. W lipcu 2008 r. wpisano ten fakt do ksiąg wieczystych. Rok później Mieczysław Kieca, prezydent Wodzisławia wystąpił zarówno do wojewody, jak i starosty – jako przedstawiciela skarbu państwa – o zgodę na komunalizację budynku i jego przejęcie. Starosta nie wniósł zastrzeżeń i 30 czerwca 2009 r. zgodził się na nieodpłatne przejęcie budynku przez miasto. Wojewoda długo nie odpowiadał. Zdecydował 16 listopada 2010 r. Odmówił. Nie zgodził się, aby kamienicę wraz przyległym gruntem (blisko 6,6 ara) przejęło miasto, ponieważ prezydent nie realizuje w budynku zadań własnych gminy, a dzierżawi go innemu podmiotowi czerpiąc przy tym korzyści finansowe. Prezydent miał 14 dni na odwołanie się od tej decyzji do Krajowej Komisji Uwłaszczeniowej. Tego jednak nie zrobił. – Żeby się odwołać musieliśmy mieć jakąkolwiek podstawę. W sytuacji jej braku nie widzieliśmy sensu na wniesienie odwołania – mówi Barbara Chrobok, rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Wodzisławiu.
Pieniądze należy zwrócić
Sprawa nabrała tempa 20 stycznia 2011 r., gdy wojewoda nakazał staroście podjęcie pilnych działań w celu faktycznego przejęcia nieruchomości do zasobów skarbu państwa. Na tym nie poprzestał nakazując wyegzekwowanie od prezydenta należności finansowych pobranych bezprawnie przez miasto. 3 lutego starosta wystąpił do Mieczysław Kiecy o „oddanie” nieruchomości w ciągu 14 dni. Nastąpiło to 17 lutego. Trzy dni później starosta upomniał się o pieniądze za bezumowne korzystanie z nieruchomości. – Gdybym tego nie zrobił naruszyłbym dyscyplinę finansów publicznych i to ja bym odpowiedział za tego typu zaniechanie – mówi Tadeusz Skatuła, starosta wodzisławski. Za okres od 2 kwietnia 2001 r., kiedy właścicielem budynku został skarb państwa, do 14 lutego 2011 r. miasto powinno zapłacić 604 tys. zł (ok. 660 tys. z odsetkami).
Decyzja w rękach sądu
Prezydent nie zapłacił. 17 marca poinformował starostę, że wezwanie do zapłaty nie zawiera podstawy prawnej. Ponadto nie podano jego zdaniem sposobu wyliczenia kwot jakie miasto powinno wpłacić na konto starostwa. – Powołałem niezależnego rzeczoznawcę, by wszystko było przejrzyste i te wyliczenia nie budzą wątpliwości – wyjaśnia starosta Skatuła. Jego prawnicy twierdzą, że ostateczna kwota powinna być prawie dwa razy wyższa. Ich zdaniem prezydent powinien zapłacić nie tylko za użytkowanie nieruchomości bez umowy (ok. 660 tys. zł), ale także przekazać staroście kwoty pobierane przez lata od PSS Społem (654 tys. zł). W poniedziałek 21 marca starosta skierował sprawę do sądu, który rozstrzygnie spór i ewentualnie wyegzekwuje od miasta pieniądze. Łącznie ponad 1 mln 300 tys. zł.
Nowa umowa ze Społem
Nowym właścicielem kamienicy jest skarb państwa, więc PSS Społem powinno podpisać nową umowę ze starostwem. Projekt umowy dotarł do Społem 18 marca. Umowa nie została jeszcze podpisana. – Warunki są dla nas bardzo niekorzystne. Prawdopodobnie umowy nie podpiszemy. Skupimy się na naszej części. Opuścimy natomiast drugą część należącą do skarbu państwa – mówi Stanisław Kasznia, prezes PSS Społem w Wodzisławiu.
Do tej pory PSS Społem za 226 m2 powierzchni płaciło miastu 6795 zł z VAT miesięcznie. Starosta zaproponował 6517 zł, a więc o blisko 300 zł mniej. W umowie przygotowanej przez starostwo jest jednak zapis nakładający na Społem dodatkową stawkę za zajmowany teren o pow. 659 m2 – to 3,69 zł z VAT za m2, a więc dodatkowe 2431 zł miesięcznie.
Rafał Jabłoński
Najnowsze komentarze