Poniedziałek, 29 lipca 2024

imieniny: Marty, Olafa, Beatrycze

RSS

Skrbeńsko pokonało lidera! Porażka Mszany na boisku outsidera

04.05.2010 00:00 art
Arcyciekawie na boiskach A-klasy.
LKS Skrbeńsko – Forteca Świerklany 1:0
Bramka dla Skrbeńska: Jacek Porwoł
 
Sensacja w Skrbeńsku. Walczący o utrzymanie w gronie drużyn A–klasowych gospodarze odprawili z kwitkiem lidera, który do tej pory nie zaznał jeszcze smaku porażki. W pierwszej połowie lepsze wrażenie sprawiali przyjezdni, ale świetnie broniącemu Salachowi udało się zachować czyste konto. Decydująca dla losów meczu była 62 minuta spotkania, kiedy na listę strzelców wpisał się rozgrywający dobre zawody Porwoł. Goście kończyli mecz w „10”, bo za dyskusję z sędzią z placu gry wyleciał jeden z zawodników Fortecy. –  Zostawiliśmy sporo zdrowia na boisku, zawodnicy dali z siebie wszystko, ale opłacało się. Wygrana cieszy podwójnie. Raz, że pokonaliśmy lidera a dwa zdobyliśmy kolejne bardzo ważne punkty – komentuje Wiesław Herda, trener gospodarzy.
 
Polonia Łaziska – LKS Rój 6:0
Bramki dla Polonii: Seweryn Grodzki, Oślizło Wojciech (k), Krzysztof Oślizło, Jarosław, Pietrzak – 3
 
Do przerwy w zasadzie było już po meczu. Miejscowi zagrali bardzo skutecznie i wbili rywalowi aż 4 bramki. Po zmianie stron spokojnie mogli więc kontrolować przebieg meczu. Dwukrotnie na listę strzelców wpisał się jeszcze Pietrzak, który licząc gola z pierwszej połowy ustrzelił w spotkaniu hatrika. – Wynik jest tak wysoki, bo wreszcie potrafiliśmy wykorzystać stworzone sytuacje, z czym w poprzednich meczach był w naszej drużynie problem – komentuje Mirosław Szwarga, trener Polonii.
 
Olza Godów – Wicher Wilchwy 2:1
Bramki dla Olzy: Tomsza Stokłosa, i Krzysztof Łysek. Bramki dla Wichru: Marek Korytowski
Do przerwy licznie zebrani w Godowie kibice nie oglądali bramek. Spotkanie miało dość  wyrównany przebieg ze wskazaniem na Wicher, który w I połowie stworzył sobie lepsze sytuacje brakowe. Po przerwie obraz gry nie uległ większym zmianom, ale to Olza wyszła na prowadzenie, wykorzystując dośrodkowanie z rzutu rożnego. Wicher zdołał odpowiedzieć bramką, ale ku uciesze widowni 15 minut przed końcem Olza ponownie wyszła na prowadzenie, którego nie oddała już do końca meczu. – Dla nas to bardzo ważne punkty bo wiadomo, że nie mamy ich na swoim koncie zbyt wiele. Moja drużyna rozegrała dobre zawody, szczególnie w drugiej połowie, gdzie udało nam się otrząsnąć z przewagi Wichra – komentuje Leszek Micał. – Myślę, że mieliśmy w tym meczu pewną przewagę, niestety rywal  potrafił wykorzystać stałe fragmenty gry. Myśmy zagrali niestety przeciętnie, Olza ambitnie, wykorzystała atuty fizyczne i stąd taki a nie inny wynik – mówi Adrian Konieczny, trener Wichru.
 
Orzeł Palowice – Start Mszana 2:0
 
Kolejna sensacja 22 kolejki spotkań. Mszana miała zdecydowaną przewagę i większość meczu rozgrywała na połowie przeciwnika, stwarzając kilka dogodnych sytuacji. Albo jednak nie potrafiła trafić w bramkę, albo na przeszkodzie stał dobrze dysponowany bramkarz gospodarzy. Sama za to dwukrotnie straciła gole po fatalnych błędach swoich defensorów. – Zabrakło nam 3 zawodników zawieszonych za kartki , zastępcy nie są w stanie ich jeszcze zastąpić tak jakbym tego chciał. W ogóle źle weszliśmy w ten mecz, z nieodpowiednim nastawieniem, narzekając za bardzo na boisko, które rzeczywiście było fatalne. Oczywiście nie usprawiedliwia ono naszej po prostu słabej gry – komentuje Marian Piechaczek, trener Startu.
 
KS Kornowac – Unia Turza 1:1
Bramka dla Unii: Mitko Rafał
 
Do przerwy Unii prowadziła po bramce młodego Mitki. Po przerwie do głosu doszli gospodarze, którzy wyrównali stan meczu. Końcówka należała do Unii, która powinna przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę, ale nie zdołała wykorzystać kilku dogodnych sytuacji.– Dla wyżej notowanego Kornowaca byliśmy równorzędnym rywalem. Mecz mógł się zakończyć różnie. Mogliśmy wygrać, ale mogliśmy też przegrać. Skończyło się remisem, który chyba w tej sytuacji jest wynikiem najsprawiedliwszym.  Nas cieszy, że nie przegraliśmy kolejnego meczu. Drużyna jest tym niesamowicie podbudowana i myślę, że nasza gra będzie coraz lepsza – mówi Mirosław Karpiuk, trener Unii.
 
KS 1905 Krzanowice – Naprzód Zawada 1:0
 
Zawada nie zdobyła na boisku trzeciej drużyny ligi nawet punktu, mimo kilku dogodnych sytuacji, zwłaszcza Byczka, Stolorza i Karkoszki. To co nie udało się gościom wyszło gospodarzom, którzy jedynego gola zdobyli w 25 minucie gry. Obrońcy Zawady nie upilnowali zawodnika Krzanowic, a ten uderzył po długim słupku zaskakując golkipera Naprzodu. – W moim zespole zabrakło woli zwycięstwa. Tego z kolei nie brakowało gospodarzom, którzy walczyli do upadłego od pierwszej do ostatniej minuty i to po prostu przyniosło im sukces – komentuje Robert Tkocz, trener Naprzodu.
 
Dąb Gaszowice – Naprzód 37 Krzyżkowice 4:0
 
Widmo spadku coraz głębiej zagląda w oczy drużynie Naprzodu. W kolejnym, piątym już wiosennym meczu ekipa z Krzyżkowic nie tylko nie zdobyła punktu, ale również po raz kolejny nie potrafiła strzelić bramki.
 
oprac. (art)
  • Numer: 18 (495)
  • Data wydania: 04.05.10