Poniedziałek, 29 lipca 2024

imieniny: Marty, Olafa, Beatrycze

RSS

Cierpliwość, talent i wyobraźnia

06.04.2010 00:00 mag
Zdarza się, że wstaje o czwartej rano i chwyta za szydełko.

W Gołkowicach, domu rodzinnym Ireny Bugiel ciągle coś się robiło. Siostry miały smykałkę do igły i nitki. Aniela, z zamiłowania zajmowała się krawiectwem, Irena – szydełkowaniem. Matka jak tylko mogła wspierała w pracach obydwie córki. – Najpierw na maszynie dziewiarskiej wykonywałam swetry wełniane na zamówienie. Ciepłe, w sam raz na zimę. Czasy były trudne, wyboru w sklepach nie było, więc okoliczni mieszkańcy korzystali z moich umiejętności –  tłumaczy Irena Bugiel. – Kiedy jednak zajęcie to przestało się opłacać, postanowiłam wymyślić sobie zastępczą pasję. Sześć lat temu sięgnęłam po szydełko. I tak jest do dziś – mówi z przekorą.

Zaczyna się od pomysłu

Cierpliwości, pomysłu i talentu  nie brakuje. Czasem posiłkuje się wzorami, jakie znaleźć można w fachowych podręcznikach. Innym razem wykonuje projekty autorskie. Tak powstają całe garnizony świątecznych ozdób – koszyczki, kurczaki, jajka, jak i inne szydełkowe arcydzieła – motyle, kwiaty. W pokaźnych zbiorach znalazło się miejsce dla serwetek, obrusów i innych dekoracyjnych dodatków.

Zdarza się, że wstaje o czwartej rano i chwyta za szydełko. Poranny spokój pozwala nadrobić zaległości. Na brak klientów nie może narzekać. – Gdy mam napięty harmonogram bywa, że jedną rzecz kończę na pokojowej kanapie, a drugą, w przedpokoju, gdy wychodzę zapalić papierosa – wyjaśnia z uśmiechem pani Irena.

Na kłopoty... rodzina

Elementy domowej dekoracji powstają z nici, kordonki i kordy – błyszczącej mocnej nitki, idealnej do wyrobu serwet i obrusów. Kiedy rzecz jest już gotowa, trzeba ją wykrochmalić – najlepiej w wodzie z cukrem a następnie naciągnąć w taki sposób, by nabrała określonych kształtów. W tej kwestii artystka może zawsze liczyć na pomoc najbliższych. Mąż  – Jacek, chętnie wykonuje stojaki, a i syn, Marek– choć sam zaszydełko nie chwyta – zawsze służy pomysłem. Suszenie to końcowy, choć wbrew pozorom bardzo odpowiedzialny etap. Czasem trzeba zerwać się w środku nocy, by wszystkiego dopilnować. Należy także pamiętać o tym, by gotowe ozdoby przechowywać w suchych pomieszczeniach. Inaczej ulegną zniszczeniu.

Prace Ireny Bugiel zobaczyć można na organizowanych w regionie wystawach. Ostatnia miała miejsce w ośrodku kultury w Gołkowicach.

mag.

  • Numer: 14 (491)
  • Data wydania: 06.04.10