Cierpliwość, talent i wyobraźnia
W Gołkowicach, domu rodzinnym Ireny Bugiel ciągle coś się robiło. Siostry miały smykałkę do igły i nitki. Aniela, z zamiłowania zajmowała się krawiectwem, Irena – szydełkowaniem. Matka jak tylko mogła wspierała w pracach obydwie córki. – Najpierw na maszynie dziewiarskiej wykonywałam swetry wełniane na zamówienie. Ciepłe, w sam raz na zimę. Czasy były trudne, wyboru w sklepach nie było, więc okoliczni mieszkańcy korzystali z moich umiejętności – tłumaczy Irena Bugiel. – Kiedy jednak zajęcie to przestało się opłacać, postanowiłam wymyślić sobie zastępczą pasję. Sześć lat temu sięgnęłam po szydełko. I tak jest do dziś – mówi z przekorą.
Zaczyna się od pomysłu
Cierpliwości, pomysłu i talentu nie brakuje. Czasem posiłkuje się wzorami, jakie znaleźć można w fachowych podręcznikach. Innym razem wykonuje projekty autorskie. Tak powstają całe garnizony świątecznych ozdób – koszyczki, kurczaki, jajka, jak i inne szydełkowe arcydzieła – motyle, kwiaty. W pokaźnych zbiorach znalazło się miejsce dla serwetek, obrusów i innych dekoracyjnych dodatków.
Zdarza się, że wstaje o czwartej rano i chwyta za szydełko. Poranny spokój pozwala nadrobić zaległości. Na brak klientów nie może narzekać. – Gdy mam napięty harmonogram bywa, że jedną rzecz kończę na pokojowej kanapie, a drugą, w przedpokoju, gdy wychodzę zapalić papierosa – wyjaśnia z uśmiechem pani Irena.
Na kłopoty... rodzina
Elementy domowej dekoracji powstają z nici, kordonki i kordy – błyszczącej mocnej nitki, idealnej do wyrobu serwet i obrusów. Kiedy rzecz jest już gotowa, trzeba ją wykrochmalić – najlepiej w wodzie z cukrem a następnie naciągnąć w taki sposób, by nabrała określonych kształtów. W tej kwestii artystka może zawsze liczyć na pomoc najbliższych. Mąż – Jacek, chętnie wykonuje stojaki, a i syn, Marek– choć sam zaszydełko nie chwyta – zawsze służy pomysłem. Suszenie to końcowy, choć wbrew pozorom bardzo odpowiedzialny etap. Czasem trzeba zerwać się w środku nocy, by wszystkiego dopilnować. Należy także pamiętać o tym, by gotowe ozdoby przechowywać w suchych pomieszczeniach. Inaczej ulegną zniszczeniu.
Prace Ireny Bugiel zobaczyć można na organizowanych w regionie wystawach. Ostatnia miała miejsce w ośrodku kultury w Gołkowicach.
mag.
Najnowsze komentarze