Sobota, 23 listopada 2024

imieniny: Adeli, Klemensa, Orestesa

RSS

Ochotnicy nie chcą zapłaty

06.04.2010 00:00 raj
Od ponad roku samorządy zobowiązane są do wypłaty strażakom ochotnikom ekwiwalentu. Za godzinę akcji lub szkolenia każdy może dostać od 12 do 18 zł. Najwięcej pieniędzy wypłaca się w Gorzycach (ponad 15 tys. zł) i w Mszanie (ponad 8 tys. zł). Wbrew pozorom najdroższe nie są same akcje. Jednostka w Kokoszycach na jedno tylko szkolenie pięciu osób dostała ponad 3,5 tys. zł. Jest także druga strona medalu. Wielu ochotników nie chce ani złotówki. – Traktujemy naszą służbę jako pracę na rzecz społeczeństwa i nie potrzebujemy wynagrodzenia – mówią m.in. strażacy z Zawady (na zdjęciu podczas ćwiczeń).  
W 2008 r. nowelizując ustawę o ochronie przeciwpożarowej posłowie zdecydowali o wypłacaniu strażakom ochotnikom ekwiwalentu. Jest to teoretycznie rekompensata za brak wynagrodzenia, które strażak ochotnik mógłby uzyskać w tym czasie wykonując swoją pracę zawodową. Ekwiwalent wynosi do 1/175 przeciętnego wynagrodzenia ustalanego co kwartał przez Główny Urząd Statystyczny. Obecnie jest to 3243 zł 60 gr, a więc godzina ekwiwalentu to maksymalnie 18 zł 53 gr za udział w akcji ratowniczej i szkoleniu. W powiecie wodzisławskim kwota ta waha się od 12 zł (w Godowie) do wysokości maksymalnej jak ma to miejsce w Wodzisławiu.
 
Komendant nie może odmówić
 
Pieniądze wypłaca urząd gminy lub miasta na wniosek konkretnego strażaka. To tylko i wyłącznie jego decyzja i nie może jej blokować komendant danej jednostki. Sporządza on jedynie drugi wniosek zbiorowy podając m.in. dane strażaków uczestniczących w akcji i czas akcji. – Pieniądze się nie należą jeśli członek OSP pobrał w swoim zakładzie pracy wynagrodzenie za czas poświęcony zadaniom pożarniczym – wyjaśnia Piotr Miguła, komendant miejsko–gminny OSP w Wodzisławiu. Chodzi o sytuacje, w których szef firmy przymyka oko, strażak jedzie do akcji i po kilku godzinach wraca. Za takie postępowanie grożą sankcje prawne.
 
Niektórzy rezygnują
 
Strażacy ochotnicy są grupą wyjątkowo cenioną wśród mieszkańców. Biorą udział nie tylko w działaniach ratowniczych, ale także są zawsze do dyspozycji przy zabezpieczeniu imprez masowych czy obsługi ważnych uroczystości państwowych czy kościelnych. Poziom zaufania społecznego podniesie się zapewne jeszcze bardziej, ponieważ część ochotników uznała, że nie potrzebuje pieniędzy za swoją pracę. Nie wszyscy ochotnicy domagają się wypłaty ekwiwalentu twierdząc, że wykonują swoją pracę społecznie. – Skoro wcześniej mogliśmy to skutecznie robić to i teraz bez dodatkowej gratyfikacji jesteśmy w stanie odpowiednio działać – mówi Fryderyk Kamczyk, członek zarządu OSP w Zawadzie. Jednostka ta zrezygnowała z ubiegania się o ekwiwalent.  
 
Ile gminy wypłaciły pieniędzy w 2009 r.  
 
WODZISŁAW Działa tutaj 5 jednostek OSP. Strażacy z Jedłownika i Zawady nie złożyli żadnego wniosku o wypłatę pieniędzy. OSP Radlin II otrzymała z budżetu gminy blisko 800 zł, natomiast ochotnicy z Turzyczki 265 zł. Rekordową kwotę wypłacono OSP Kokoszyce. Za udział w szkoleniu tamtejsi  strażacy otrzymali łącznie ponad 3,5 tys. zł. Łącznie urząd miasta wypłacił 4563 zł. W tym roku na ekwiwalent zaplanowano 11690 zł.  
 
RADLIN  Obie jednostki, czyli OSP Głożyny i OSP Biertułtowy nie wystąpiły z żadnym wnioskiem o refundację kosztów. – Mieliśmy na ten cel zabezpieczone 10 tys. zł w budżecie. Widocznie strażacy wyszli z założenia, że wolą, aby pieniądze przekazać im na sprzęt – komentuje Waldemar Machnik, skarbnik miasta.
PSZÓW OSP Pszów i OSP Krzyżkowice złożyły w zeszłym roku 9 wniosków o pokrycie kosztów udziału w akcjach dla 54 strażaków i 2 wnioski o wypłatę ekwiwalentu za szkolenia 16 strażaków. W sumie do OSP Pszów trafiło 6449 zł 58 gr., do OSP Krzyżkowice – 2089 zł 73 gr. Różnica w kwotach wynika z dwóch rzeczy – ochotnicy z Pszowa są w krajowym systemie ratowniczo – gaśniczym, więc są do stałej dyspozycji jednostek zawodowych. Tym samym częściej biorą udział w akcjach. Po drugie OSP Krzyżkowice zrezygnowało w trakcie roku ze składania wniosków o pieniądze.
 
RYDUŁTOWY  Z dwóch ochotniczych straży o refundację wnioskowała jedna – OSP Rydułtowy. W zeszłym roku złożyła 7 wniosków na łączną kwotę 1065 zł. Jest to jednostka znajdująca się w krajowym systemie ratowniczo – gaśniczym. OSP Radoszowy rzadziej uczestniczy w akcjach.
 
GODÓW Tutejsze jednostki OSP nie zwracały się o wypłacenie ekwiwalentów.
 
LUBOMIA Ekwiwalenty wypłacono 4 jednostkom OSP – Lubomia 3787 zł, Syrynia 2631 zł, Buków 387 zł, Nieboczowy 80 zł. W sumie 6855 zł.
 
GORZYCE Ogółem 8 jednostkom OSP wypłacono 15043 zł. Jedyną jednostką która nie otrzymała ekwiwalentu było OSP Uchylsko.
 
MSZANA  W gminie działają trzy jednostki OSP: w Połomi, Gogołowej i Mszanie. W 2009 r. zanotowano 17 akcji. W interwencjach uczestniczyło łącznie 72 strażaków. Szkolenia pożarnicze obejmowały 60 godzin i uczestniczyło w nich 6 osób. Ekwiwalent pieniężny przeznaczony na te działania zamyka się w kwocie 8227 zł.
 
MARKLOWICE Tutaj działa jedna jednostka. W ubiegłym roku strażacy złożyli wniosek za udział w jednej akcji. Wypłacono 759 zł.
 
(red.), fot. Szymon Kamczyk
  • Numer: 14 (491)
  • Data wydania: 06.04.10