Poniedziałek, 29 lipca 2024

imieniny: Marty, Olafa, Beatrycze

RSS

Zamiast domu górnika będzie market

23.03.2010 00:00 tora
Dom górnika przy ul. Andersa został zburzony. Pracujące buldożery budziły zaciekawienie mieszkańców. W obserwowaniu prac przeszkadzały tumany pyłu po spadających cegłach i tynkach. Do końca roku powstanie tutaj supermarket. Rozbiórka pochodzącego z 1916 roku domu górnika wymagała zgody konserwatora zabytków. Urzędnik zgodził się stawiając warunki, by nowy obiekt nawiązywał wizerunkiem do wyburzonego.
Z mapy miasta zniknął dom górnika przy ul. Andersa. Do końca roku powstanie tu supermarket. – Dopóki nie będę miał podpisanej umowy, nie chciałbym ujawniać nazwy. Mogę zapewnić, że będzie wyglądał efektownie – mówi Arkadiusz Kozyra, rybnicki przedsiębiorca, właściciel restauracji Mimoza w Niedobczycach, który zdecydował się zainwestować w budowę obiektu. Mówiąc obrazowo, sklep będzie wyglądał jak unowocześniony dom górnika, ale obniżony o jedną kondygnację. Będzie zatem różnił się wyglądem od standardowych dyskontów tej sieci. – To obiekt specjalnie zaprojektowany na potrzeby tej inwestycji – mówi Arkadiusz Kozyra. W najbliższych dniach zamierza przedstawić wizualizację budynku.
 
Wykorzystają dachówkę
 
Rozbiórka pochodzącego z 1916 roku domu górnika wymagała zgody konserwatora zabytków. Urzędnik zgodził się stawiając warunki by nowy obiekt nawiązywał wizerunkiem do wyburzonego, a także by wykorzystać przy budowie materiały z rozbiórki. Cegły nie uda się ponownie wykorzystać, bo jest zmurszała. Ekipie udało się odzyskać jedynie dachówkę.
 
Rozbiórka poszła sprawnie. Od zeszłego wtorku zajęła się nią pszowska firma Migrex. Teren został odgrodzony i zabezpieczony. Pracujące buldożery budziły zaciekawienie mieszkańców. W obserwowaniu prac przeszkadzały tumany pyłu po spadających cegłach i tynkach. Ale tego nie dało się uniknąć.
 
Gołe ściany
 
Starsi ludzie pamiętający czasy, kiedy dom górnika jeszcze działał, patrzyli na rozbiórkę z rozrzewnieniem. Był tu hotel robotniczy, także izba chorych. – Leżałem tu w 1954 roku – mówił emerytowany górnik. Obiekt od 15 lat stał i niszczał. Regularnie ludzie zabierali z niego co wartościowsze rzeczy, aż zostały gołe ściany.
 
(tora)
  • Numer: 12 (489)
  • Data wydania: 23.03.10