Poniedziałek, 29 lipca 2024

imieniny: Marty, Olafa, Beatrycze

RSS

Na co warto zwrócić uwagę korzystając z solariów

16.03.2010 00:00 mag
Idzie wiosna, w solariach robi się tłoczno.
Rynek solaryjny w Polsce określają przepisy unijne. Istotne zmiany weszły w życie niemal rok temu, dokładnie 1 kwietnia 2009 r. Od tamtego czasu wszystkie solaria muszą spełniać normę ograniczającą emisję promieniowania lamp do 0,3 W/m˛. Wcześniej norma wynosiła 0.6 W/m˛.
 
Solaria pod lupą
 
Mimo iż przepisy są jednakowe dla wszystkich państw członkowskich, każde z nich może je inaczej egzekwować. Trwająca rok kontrola Komisji Europejskiej w różnych państwach Europy, w tym w Polsce, nie przyniosła pozytywnych wyników. Okazało się, że co siódme urządzenie (500 kontrolowano) przekracza normy emisji promieniowania ultrafioletowego a konsumenci nie są w odpowiedni sposób informowani o niebezpieczeństwie, jakie niesie ze sobą zbyt częste i zbyt długie korzystanie z oferty solariów.
 
Zgodnie z opinią Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów kontrola miała podkreślić wagę problemu. Przede wszystkim zaś wskazać poważne luki w dostępie do informacji i edukacji zarówno przedsiębiorców, jak i klientów.
 
Będą kontrole
 
W tym roku planuje się przeprowadzenie dogłębnych inspekcji w całym kraju. W razie potrzeby, w stosunku do właścicieli naginających normy, wyciągnięte zostaną odpowiednie konsekwencje.
 
– Wymagania są zgodne z rozporządzeniem ministra zdrowia, które dotyczy zasad działania zakładów fryzjerskich, kosmetycznych i odnowy biologicznej. W tej trzeciej grupie mieści się branża solaryjna – mówi Barbara Orzechowska, dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno – Epidemiologicznej w Wodzisławiu. – Rozporządzenie dokładnie określa jak powinno wyglądać pomieszczenie i w jaki sprzęt powinno być ono wyposażone. Ważne, by solarium posiadało wentylację nawiewno–wywiewną. Podczas kontroli natrafiliśmy na taki zakład, który wentylacji nie miał. Wobec właściciela wszczęto postępowanie administracyjne – dodaje dyrektor instytucji.
 
Bezwzględnie wymaga się stosowania środków do dezynfekcji z odpowiednimi atestami. Środki takie powinny być używane po każdym opalaniu. Łóżko solaryjne ma posiadać nawiew z regulacją parametrów oraz dołączoną instrukcję użytkowania. Ponadto w każdym obiekcie muszą znaleźć się ostrzeżenia informujące o przeciwwskazaniach do korzystania z solarium.
 
Niedostosowanie obiektu do wymogów technicznych, niesprawna wentylacja, brudne ściany, to wszystko rozstrzygane jest w drodze decyzji administracyjnej. Z kolei zaniedbania higieniczne, brak środków do dezynfekcji mogą zakończyć się mandatem w wysokości 500 zł. Ostateczna decyzja o zamknięciu lokalu podejmowana jest wówczas, gdy stosowany sprzęt zagraża zdrowiu i życiu klientów. – Kontrole sanepidu zdarzają się dwa razy w roku. Sprawdza się protokoły zgodności i to, czy urządzenia posiadają odpowiednie certyfikaty. Żywotność każdej lampy, zgodnie z zaleceniami producenta, kończy się po 600 godzinach. Po upływie tego czasu powinno się je wymienić. Dbamy o to, ponieważ lampy używane dłużej słabiej działają i nie przynoszą oczekiwanych efektów – mówi Daniel Bączkiewicz, właściciel solarium w Wodzisławiu.
 
Zapytaj o certyfikat
 
Co istotne, przepisy dotyczą nie tylko nowych, ale i starych łóżek solaryjnych. Wymagana jest ocena zgodności. Przeprowadzenie takiej oceny upoważnia przedsiębiorcę do naniesienia na wyrób oznakowania CE, które świadczy o tym, że producent bierze na siebie odpowiedzialność za jego bezpieczeństwo. Konsument nie ma możliwości sprawdzenia, czy lampy działają zgodnie z normami, czy też znacznie je przekraczają. Może jedynie zapytać o certyfikaty potwierdzające taką zgodność. Aby to zrobić, musi sam zdawać sobie sprawę z niebezpieczeństwa. Nierzadko klienci na własne życzenie korzystają z lamp o wyższej emisji promieniowania – tzw. turbo lamp, po to, by jak najszybciej osiągnąć oczekiwany efekt, nawet kosztem własnego zdrowia.
 
– Personel powinien instruować o potencjalnych zagrożeniach, uświadamiać, w jaki sposób opalać się bezpiecznie. Ostrzegać, że w przypadku turbo lamp proces opalania nie powinien trwać dłużej niż trzy minuty – tłumaczy Barbara Orzechowska z Powiatowej Stacji Sanitarno–Epidemiologicznej. – Musimy zdawać sobie sprawę z tego, że nadmierne opalanie może doprowadzić do utraty nie tylko urody, ale i zdrowia. Należy zachować umiar i odrobinę zdrowego rozsądku. To podstawa – dodaje.
 
Jeśli klient zostanie wprowadzony w błąd na temat mocy lampy i mimo przeciwwskazań zdrowotnych skorzysta z oferty solarium, w razie poparzenia, bądź innych niedogodności może o procederze powiadomić inspekcję handlową.
 
Solarium nie dla niepełnoletnich
 
Są kraje, w których wprowadzono regulacje prawne zakazujące korzystania z solarium osobom niepełnoletnim. Do grupy tej należą, między innymi, Niemcy, Szkocja i kraje skandynawskie. W Polsce póki co zakazy takie nie obowiązują. Zaleca się jednak, by osoby do osiemnastego roku życia nie korzystały z usług solaryjnych. Ponadto sztucznej opalenizny powinny unikać osoby z jasną karnacją, mające więcej niż dwadzieścia znamion na ciele oraz te, u których w rodzinie występowały przypadki zachorowań na raka skóry. Dermatolodzy ostrzegają, że promieniowanie, którego używa się w solariach, ingeruje w głębsze warstwy skóry, co w konsekwencji może prowadzić do chronicznych zmian, jak na przykład osłabienia tkanki łącznej czy przedwczesnego starzenia się skóry, nie wspominając już o najgroźniejszych skutkach – nowotworach.
 
W 2009 r. Międzynarodowa Agencja Badania Raka zakwalifikowała użycie solarium do grupy czynników rakotwórczych najwyższego ryzyka.
 
Magdalena Szymańska
 
***
 
Barbara Orzechowska – dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej.
 
Personel powinien instruować o potencjalnych zagrożeniach, uświadamiać, w jaki sposób opalać się bezpiecznie. Ostrzegać, że w przypadku turbo lamp proces opalania nie powinien trwać dłużej niż trzy minuty
  • Numer: 11 (488)
  • Data wydania: 16.03.10