Szkolą mistrzów, ale dotacji nie dostaną

Klub Sportowy Stowarzyszenie Sportów i Sztuk Walki „Czarny Smok” z Czyżowic szkoli również młodzież z Wodzisławia. Dlatego podobnie jak wiele innych klubów, działających na terenie miasta, zgłosił do Urzędu Miasta wniosek o przyznanie dotacji „Na szkolenie dzieci i młodzieży do lat 21”. Mimo to klub nie dostanie ani złotówki. – Na początku lutego otrzymaliśmy wiadomość, że nasz wniosek o przyznanie dotacji został odrzucony. Od kilku lat otrzymywaliśmy 4 tys. zł, a teraz nie otrzymamy żadnych pieniędzy – mówi Bogdan Milion, prezes klubu.

 

 

– Decyzja komisji jest dla nas niezrozumiała. Jednym ruchem zniweczono nasze nadzieje na szkolenie zawodników, którzy w tym roku mają startować w poważnych zawodach. We wrześniu mamy jechać na Mistrzostwa Świata  w teakwondo do angielskiego Telford. Brak dotacji utrudni nam realizację tego zamierzenia – dodaje Milion. Szef „Czarnego Smoka” uważa, że miasto być może zaprzepaszcza tym samym możliwość promocji za granicą. Już wcześniej zawodnik tego klubu, wodzisławianin Patryk Błasik zdobył brązowy medal Mistrzostw Europy w teakwondo. – To poza Tomaszem Sikorą jedyne poważne międzynarodowe osiągnięcie zawodnika z Wodzisławia – przekonuje Milion.

 

 

W Urzędzie Miasta wyjaśniają jednak, że przy przyznawaniu dotacji nie mogli kierować się sentymentami, a konkretnymi kryteriami, jakie obowiązują przy podziale środków na sport. – Oferta złożona przez klub „Czarny Smok” uzyskała zbyt małą liczbę punktów – wyjaśnia Iwona Jeszka z Urzędu Miasta w Wodzisławiu. Żeby oferta została pozytywnie rozpatrzona to musiała zdobyć minimum 17 punktów. A „Czarny Smok” uzyskał punktów 14. – Ta oferta była po prostu bardzo słaba. Przede wszystkim za duży był udział wydatków osobowych, który w tym wypadku przekraczał połowę z 13 tys. zł o jakie wnioskował klub – dodaje Jeszka.

 

 

Zdaniem urzędników nie ma już szans na to, by klub otrzymał w tym roku jakiekolwiek środki z budżetu miasta. Prezydent wydał już zarządzenie o rozdysponowaniu pieniędzy na sport i kolejna okazja pojawi się dopiero w przyszłym roku.

 

(art)