Poniedziałek, 29 lipca 2024

imieniny: Marty, Olafa, Beatrycze

RSS

Utkniemy na lata pośród potężnej budowy?

12.01.2010 00:00 raj
Budowa A1 dowodem rzeczowym w procesie Alpine przeciwko Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
Konsorcjum Alpinie Bau chce wnieść pozew przeciwko GDDKiA o bezzasadne zerwanie kontraktu na budowę odcinka autostrady A1 od Świerklan do Gorzyczek. Do zerwania kontraktu doszło 15 grudnia. Inwestor jako powód podał olbrzymie opóźnienia przy realizacji inwestycji, którym zdaniem inwestora winny jest wykonawca, czyli konsorcjum Alpine. Firma której centrala znajduje się w Wiedniu, nie zamierza jednak poddawać się bez walki i płacić 40 mln euro odszkodowania. – Niezawisły sąd osądzi kto jest winny opóźnieniom na budowie. Od nas inwestor żąda potężnej kary, ale jeśli to my mamy rację to właśnie GDDKiA będzie musiał nam wypłacić odszkodowanie w wysokości 10 procent wartości kontraktu za jego zerwanie – powiedział nam przedstawiciel konsorcjum.
 
Na wniesienie pozwu przeciwko inwestorowi Alpine ma czas do 13 stycznia. Tyle dał jej Sąd Okręgowy w Warszawie, który zarazem pozwolił konsorcjum pozostać na placu budowy do końca stycznia. Taki obrót sprawy może na długi czas odwlec jakiekolwiek wznowienie robót na budowie. Bo odcinek autostrady stanie się… dowodem rzeczowym w procesie Alpine przeciwko GDDKiA. Inwestor z decyzją sądu się nie zgadza. – Na pewno się odwołamy – zapowiadają przedstawiciele GDDKiA.
 
Przepychanki najbardziej uderzą w mieszkańców gmin, przez które przebiega autostrada.
 
Na ulicy Wodzisławskiej w Mszanie i 1 Maja w Skrzyszowie straszą połowicznie gotowe mosty. Jeszcze gorzej jest na ulicy Szybowej w Krostoszowicach. Tu most również jest nieukończony, ale ulica od półtora roku jest zamknięta, co skutecznie utrudnia możliwość dojazdu do pobliskiego Skrzyszowa, szczególnie uczniom gimnazjum. Gmina deklaruje że utrzyma specjalny autobus, który dowozi uczniów do szkoły.
 
Jeszcze gorzej jest w Gorzyczkach. Przez centrum sołectwa przechodzi rozkopana na trzech odcinkach ulica Raciborska. – Najgorsze, że nie wiadomo kiedy roboty na powrót ruszą – mówi Stanisław Wujec, dyrektor Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Gorzyczkach.
 
(art)
  • Numer: 2 (479)
  • Data wydania: 12.01.10