Nikt nie chce nadajników pod swoimi oknami

Z propozycją wprowadzenie do planu zapisów o masztach telefonii komórkowej wystąpiła sołtys Rogowa. Jej zdaniem powinno być określone, gdzie nadajniki można stawiać. – Dotarły do nas informacje, że jeden z operatorów sieci komórkowych planuje na terenie naszego sołectwa budowę nadajnika. Tymczasem mieszkańcy nie chcą tej lokalizacji. Obawiają się wpływu nadajnika na swoje zdrowie. Może warto pomyśleć nad tym by wprowadzić zapisy, które pozwolą budować nadajniki tylko na terenach, które są oddalone od  siedzib ludzkich – proponuje Halina Zbroja, sołtys Rogowa. – To ważny problem, i trzeba się nad nim pochylić. Z jednej strony nie możemy całkowicie zabronić stawiania nadajników, bo ludzie chcą mieć dostęp do sieci. Z drugiej strony nie możemy pozwolić na to, by stawiano te nadajniki gdzie popadnie – mówi Piotr Oślizło, wójt Gorzyc.

 

 

Propozycja sołtysa Rogowa podzieliła uczestników sesji.

– My radni nie możemy iść na owczy pęd. Obowiązują nas wyższe standardy. Są ludzie którzy lubią się bać i inni ludzie, którzy lubią straszyć. Kiedyś straszono nas telewizorami i falami radiowymi. Dziś straszy się nadajnikami. Ja jestem przekonany, że szkodliwość tych nadajników jest żadna. . – U nas w Turzy nadajnik jest już 10 lat. I nikomu nie przeszkadza, a wręcz przeciwnie klienci tej sieci cieszą się świetnym zasięgiem, podczas gdy inni narzekają na słaby odbiór – dodaje radny Czesław Wawrzyczny.

 

 

Radni sołtysów jednak nie przekonali. – Nie wierzę, że taki nadajnik nie szkodzi. Badania ludzi, którzy na tym się znają dowodzą czegoś innego – odpowiada krótko Halina Zbroja. – Tyle lat mówiono nam, że azbest nie szkodzi, a teraz okazuje się że szkodzi. Żeby się za jakiś czas nie okazało, że te fale również szkodzą. Niech stawiają te nadajniki lepiej z dala od miejsc zamieszkania – skwitował dyskusję Ryszard Grzegoszczyk, sołtys Gorzyc, w których od lat trwa batalia o zablokowanie budowy nadajnika przy ulicy Rybnickiej.

 

(art)