Piach pod kołami i dużo koni mechanicznych
Szybka jazda i mocne wrażenia, czyli Off Road Mad Mobil Suzuki w Rogowie
Na parkurze w parku leśnym „U Kaczyny” z reguły można spotkać konie. W sobotnie południe dominowały tutaj konie, tyle że mechaniczne, umieszczone pod maską samochodów terenowych marki Suzuki. 23 maja odbył się Off Road Mad Mobil Suzuki, zawody w jeździe terenowej dla właścicieli samochodów marki Suzuki. Na starcie zawodów stawiło się kilkadziesiąt załóg, bardziej lub mniej świadomych, czekających na nich trudności. – Jestem tutaj, bo chciałem sprawdzić co to za impreza. Nigdy wcześniej nie brałem udziału w czymś podobnym i przyznam szczerze, że mam pewne obawy co do swojego przejazdu – mówi Janusz Stróżniak, kierowca z Wodzisławia.
Organizatorzy przygotowali dwie konkurencje. Najpierw zawodnicy mieli do przejechania trasę specjalną – tor przeszkód. Dla kierowców był to sprawdzian panowania nad pojazdem, zaś dla samych aut sprawdzian wytrzymałości oraz przystosowania do jazdy terenowej. Większość załóg i aut poradziła sobie bez problemu, a niektóre przejazdy wyglądały naprawdę ekscytująco. Ostre wiraże, piach pod kołami i umykający czas, powodowały, że nawet najbardziej stonowany kierowca zamieniał się na kilka minut w prawdziwego rajdowca. W porównaniu z torem przeszkód druga konkurencja, czyli jazda w terenie na orientację była dla kierowców przysłowiową „bułką z masłem”. Tutaj chodziło o to, by w kwadrans przejechać trasę wyznaczoną publicznymi drogami i leśnymi duktami. Ta konkurencja była już o wiele spokojniejsza.
(art)
Organizatorzy przygotowali dwie konkurencje. Najpierw zawodnicy mieli do przejechania trasę specjalną – tor przeszkód. Dla kierowców był to sprawdzian panowania nad pojazdem, zaś dla samych aut sprawdzian wytrzymałości oraz przystosowania do jazdy terenowej. Większość załóg i aut poradziła sobie bez problemu, a niektóre przejazdy wyglądały naprawdę ekscytująco. Ostre wiraże, piach pod kołami i umykający czas, powodowały, że nawet najbardziej stonowany kierowca zamieniał się na kilka minut w prawdziwego rajdowca. W porównaniu z torem przeszkód druga konkurencja, czyli jazda w terenie na orientację była dla kierowców przysłowiową „bułką z masłem”. Tutaj chodziło o to, by w kwadrans przejechać trasę wyznaczoną publicznymi drogami i leśnymi duktami. Ta konkurencja była już o wiele spokojniejsza.
(art)
Najnowsze komentarze