Ameryka Łacińska w oczach rydułtowika
W Kolumbii skorumpowaliśmy policję, żeby wpuściła nas do wioski ukrytej w dżungli, gdzie produkowano kokainę – opowiada Krzysztof Rzepecki. Jego zdjęcia z wyprawy można oglądać w rydułtowskiej bibliotece.
Autor prac przez wiele lat mieszkał w Rydułtowach. Obecnie przebywa w Irlandii. Sam tak wspomina chwilę, kiedy podjął decyzję o emigracji:
– Po wejściu do Unii Europejskiej spakowaliśmy się z kumplem do starego poloneza i ruszyliśmy w ciemno do Irlandii. Na początku było ciężko. Potem zaczęła się normalna praca i normalne pieniądze, dzięki którym mogłem planować wyprawę do Ameryki Południowej.
Podróż zaczęła się w Madrycie, gdzie są najtańsze połączenia na drugą półkulę. Na brak atrakcji podczas wyprawy Krzysztof Rzepecki nie mógł narzekać.
– Przeżyłem atak rabunkowy z użyciem noża w Ekwadorze, spływałem pontonem po rwącej rzece, czołgałem się kilkudziesięciocentymetrowymi tunelami w kopalni srebra w Boliwii. W Kolumbii skorumpowaliśmy policję, żeby wpuściła nas do wioski ukrytej w dżungli, gdzie produkowano kokainę. Wspinałem się na 6-tysięcznik i obserwowałem różowe delfiny słodkowodne w Amazonii – wylicza autor zdjęć.
Część z tych wspomnień zatrzymał w kadrze i dzięki temu możemy poznać ten daleki zakątek świata. Podróżnik już odkłada pieniądze na kolejną, równie niesamowitą, wyprawę.
(j.sp)
– Po wejściu do Unii Europejskiej spakowaliśmy się z kumplem do starego poloneza i ruszyliśmy w ciemno do Irlandii. Na początku było ciężko. Potem zaczęła się normalna praca i normalne pieniądze, dzięki którym mogłem planować wyprawę do Ameryki Południowej.
Podróż zaczęła się w Madrycie, gdzie są najtańsze połączenia na drugą półkulę. Na brak atrakcji podczas wyprawy Krzysztof Rzepecki nie mógł narzekać.
– Przeżyłem atak rabunkowy z użyciem noża w Ekwadorze, spływałem pontonem po rwącej rzece, czołgałem się kilkudziesięciocentymetrowymi tunelami w kopalni srebra w Boliwii. W Kolumbii skorumpowaliśmy policję, żeby wpuściła nas do wioski ukrytej w dżungli, gdzie produkowano kokainę. Wspinałem się na 6-tysięcznik i obserwowałem różowe delfiny słodkowodne w Amazonii – wylicza autor zdjęć.
Część z tych wspomnień zatrzymał w kadrze i dzięki temu możemy poznać ten daleki zakątek świata. Podróżnik już odkłada pieniądze na kolejną, równie niesamowitą, wyprawę.
(j.sp)
Najnowsze komentarze