Poniedziałek, 29 lipca 2024

imieniny: Marty, Olafa, Beatrycze

RSS

Urzędnicy (nie) mogą zarządzać wspólnotami mieszkaniowymi

09.09.2008 00:00
Zakład Gospodarki Mieszkaniowej w Wodzisławiu zarządza ponad osiemdziesięcioma wspólnotami mieszkaniowymi. Prawnicy twierdzą, że zakład nie ma prawa tego robić. Tego samego zdania jest minister.

Z chwilą wykupu mieszkań przez lokatorów jak grzyby po deszczu pojawiały się wspólnoty mieszkaniowe. Od tego czasu mieszkańcy sami mogą decydować kto i jak będzie wydawał ich pieniądze. Za każdy metr kwadratowy budynku płacą zarządcy od 60 gr. do 1 zł miesięcznie. Usługi tego typu świadczy także Zakład Gospodarki Mieszkaniowej i Remontowej w Wodzisławiu. Dzięki temu do kasy zakładu wpływa rocznie ok. 160 tys. zł. Minister Infrastruktury uważa, że zarządzanie wspólnotami przez zakład budżetowy jakim jest ZGMiR jest naruszeniem prawa. W podobnej sprawie wypowiedzieli się także sędziowie naczelnego Sądu Administracyjnego oraz kontrolerzy Najwyższej Izby Kontroli. W obu przypadkach stanowiska były zbieżne z opinią ministra. Co na to Regionalna Izba Obrachunkowa kontrolująca ZGMiR?     
 
 Zgodnie z obowiązującym prawem z chwilą wykupu chociażby jednego mieszkania komunalnego, w budynku powstaje wspólnota mieszkaniowa. W pojedynkę szanse na przeforsowanie swoich pomysłów właściciel mieszkania ma nikłe. Inaczej sytuacja wygląda, gdy lokale wykupi ponad 20% mieszkańców danego budynku. Wówczas w głosowaniu podejmowanym podczas walnego zebrania członków wspólnoty mieszkaniowej każdy z nich ma jeden głos. Jeden głos ma także gmina, która reprezentuje pozostałych lokatorów budynku – najemców, którzy nie wykupili mieszkania. Tak więc właściciele swojego M mają zdecydowaną przewagę nad miejskim Zakładem Gospodarki Mieszkaniowej i Remontowej, który jeszcze kilka lat temu administrował budynkami. Mimo to zdecydowana większość mieszkańców właśnie miejskiemu zakładowi powierzyło zarządzanie wspólnotami mieszkaniowymi. Powstały one w pond 80 budynkach ze 134 administrowanych wcześniej przez ZGMiR.

Skłócili nas ze sobą

Firmy zewnętrzne administrują jedynie dwoma wspólnotami mieszkaniowymi. Od roku dbają o interesy mieszkańców bloku przy ul. Szkolnej nr 10-12, natomiast od sierpnia zarządzają wspólnotą mieszkaniową powstałą w bloku przy ul. Tysiąclecia 66 -76.
– Zdecydowaliśmy się na taki ruch, ponieważ chcemy sami decydować jakie prace remontowe będą wykonywane w naszym bloku – mówi Barbara Skalmierska z Zarządu Wspólnoty Mieszkaniowej przy Tysiąclecia. Kobieta nie ukrywa, że było to bardzo trudne, ponieważ urzędnicy robili wszystko by do „rozstania” z mieszkańcami nie doszło.
– Chodzili od domu do domu i zachęcali do powrotu pod zarząd ZGMiR – twierdzi Elżbieta Jasiewicz, kolejny członek zarządu wspólnoty. – Najgorsze jest to, że podburzali sąsiadów, skłócali nas ze sobą i opowiadali brednie. Twierdzili, że jakiś Niemiec wykupi blok i wszyscy pójdziemy z torbami, że my jako członkowie zarządu robimy sąsiadom krzywdę i działamy na ich szkodę. Ludzie uwierzyli w te brednie i na efekt nie trzeba było długo czekać. Dzisiaj sąsiadki się mi nie kłaniają, nie chcą ze mną rozmawiać. Przecież wszystko robimy po to, by życie w bloku było tańsze i przyjemniejsze. Bardzo szybko okazało się, że część remontów można wykonać znacznie taniej – dodaje Elżbieta Jasiewicz.

To tylko marketing

Urzędnicy z ZGMiR nie ukrywają, że odwiedzali lokatorów i przekonywali, by z usług zakładu miejskiego nie korzystali. Zaprzeczają z kolei jakoby podburzali mieszkańców przeciwko sobie i snuli ponure scenariusze przyszłości – Rozmawialiśmy z ludźmi. To cześć działania marketingowego, które podejmuje każda szanująca się firma. Nie jest natomiast prawdą jakoby pracownicy naszego zakładu oszukiwali mieszkańców i ich skłócali – mówi Aleksander Olszewski z ZGMiR.

Kontrolerzy w rozterce

Wyjaśnienia te nie przekonują Dawida Budka z firmy Domestica, który zarządza wspólnotą mieszkaniową przy Tysiąclecia. Twierdzi, że wmawianie ludziom zagrożeń związanych z powierzeniem swoich pieniędzy „człowiekowi z zewnątrz” to praktyka spotykana bardzo często. Uważa ponadto, że Zakład Gospodarki Mieszkaniowej w Wodzisławiu zarządzając wspólnotami działał niezgodnie z prawem. Powołuje się w tym przypadku na opinię ministra infrastruktury, wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego, który zapadł w podobnej sprawie oraz na wynik kontroli Najwyższej Izby Kontroli.
– W ubiegłym roku Regionalna Izba Obrachunkowa kontrolowała ZGMiR i nie stwierdzono uchybień – mówi Barbara Chrobok, rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Wodzisławiu.
Kontrolerzy z RIO nie wydają jednoznacznej opinii. Na pytanie czy zakład budżetowy może zarządzać wspólnotami mieszkaniowymi nie usłyszeliśmy odpowiedzi. – To trudny problem. Zajmowaliśmy się tym w jednym przypadku kilka lat temu (sprawa nie dotyczyła Wodzisławia – red.) i decyzja kolegium naszej Izby nie była jednomyślna, o tym, że nie uznaliśmy tego typu działania za niezgodne z prawem zdecydował jeden głos – mówi Daniel Kołodziej, rzecznik dyscypliny finansów publicznych Regionalnej Izby Obrachunkowej w Katowicach.

Rafał Jabłoński

  • Numer: 37,(449)
  • Data wydania: 09.09.08