Sobota, 23 listopada 2024

imieniny: Adeli, Klemensa, Orestesa

RSS

Łódź made in Pszów

08.07.2008 00:00
W swojej kolekcji ma kilka łodzi i żaglówkę. To mu jednak nie wystarczyło i w chwilach wolnych postanowił skonstruować poduszkowca. Jan Mołdrzyk z Pszowa z pewnością mógłby trafić do galerii Teleexpresu „ludzi pozytywnie zakręconych”

Jan Mołdrzyk to honorowy prezes wodzisławskiego WOPR–u. Działa w tej organizacji od ponad trzydziestu lat. Do tego jest sternikiem jachtowym i starszym sternikiem motorowodnym. Pewnie dlatego postanowił zbudować nietypową łódź, coś na wzór poduszkowca.
– Rzeka Odra jest kapryśna, w ulewy grozi powodzią, a w dni suche poziom wody jest niewielki. Z tego powodu pływanie po niej zwykłą motorówką jest niemożliwe. Trzeba było więc coś wymyślić. Moją nową łodzią nie ma z tym problemu, ponieważ silnik znajduje się na powierzchni  – mówi Jan Mołdrzyk. 

Silnik z trabanta

Najpierw był pomysł. Potem obserwacje tego typu łodzi w telewizji na kanale Discovery. Przyszedł czas na pracę w warsztacie. To był luty 2007 r.
Kadłub powstał ze specjalnego, wzmocnionego styropianu, który został pokryty poliestrem. Do tego 22–konny silnik trabanta i specjalnie śmigło dostosowane do jego siły i parametrów, siedzenie z malucha i kierownica spełniająca funkcję steru. Całkowity koszt to ok. 2 tys. zł.
– Proszę tylko żonie nie mówić – uśmiecha się pan Jan. – A zresztą mam czyste sumienie. Wszystko z moich oszczędności i okazyjnego zarobku. Z emerytury nie wydałem ani grosza – dodaje miłośnik obiektów pływających.
 
Żona odmawia

Poduszkowiec skonstruowany przez pszowianina ma ok. 300 km wyporności. Oprócz niego mogą na nim pływać jeszcze dwie osoby. Czy w takim razie na planowaną wyprawę Odrą do Czech zabierze on pasażerów. – Być może? Jeśli będą chętni. Żona nie chce, chyba żebym ją wysoko ubezpieczył – żartuje Jan Mołdrzyk.

Rafał Jabłoński

  • Numer: nr 28 (440)
  • Data wydania: 08.07.08