Zakochany w muzyce
Impreza odbyła się w drugiej połowie czerwca w miejscowości Włodowice. Mateusz pokonał prawie 100 konkurentów z całej Polski. Oczarował jury wykonaniem na fortepianie elektronicznym Nokturna Cis – moll Fryderyka Szopena. Chłopiec jest absolwentem Państwowej Szkoły Muzycznej I stopnia im. braci Szafranków w Rybniku, którą ukończył w ubiegłym roku.
– Poszedłem do gimnazjum i jakoś nie bardzo chciałem dalej kontynuować naukę w szkole muzycznej. Ale już po kilku miesiącach bardzo mi tego brakowało. Poprosiłem rodziców, żeby zapisali mnie do szkoły muzycznej CASIO w Pszowie – opowiada Mateusz.
W Rybniku Mateusz skończył klasę fortepianu, gra na keyboardzie przychodzi mu bez problemów. Poza tym cała rodzina Mateusza jest muzykalna, więc można powiedzieć, że ma to zapisane w genach.
– Na organach elektronicznych gra mój dziadek. Rodzice umieją grać na gitarze i bardzo dobrze śpiewają – mówi młody pianista.
Mama Mateusza zwróciła uwagę na talent syna, kiedy miał zaledwie kilka lat. Zapisała go na prywatne lekcje.
– Pani, która miała uczyć Mateusza na początku odmówiła, bo miała zbyt wiele zajęć. Po kilku spotkaniach powiedziała, że teraz musi już go uczyć, bo szkoda zaprzepaścić takich zdolności – wspomina Joanna Piprek, mama chłopca.
Szlify zdobyte podczas prywatnych korepetycji przydały się na egzamin do szkoły w Rybniku. Chłopiec musiał pogodzić naukę i w szkole podstawowej i muzycznej. Przychodziło mu to bez większych problemów, bo Mateusz jest zdolny i obowiązkowy.
– Nauczyciele w podstawówce szli nam na rękę, bo często zajęcia w Rybniku pokrywały się z tymi w szkole. Zawsze miał świadectwa z wyróżnieniem – mówi mama chłopca.
Mateusz przyznaje, że sukcesów nie byłoby, gdyby nie wiele godzin ćwiczeń. Czasem kusi go, żeby wyjść z kolegami pograć w kosza, ale gra na pianinie i keyboardzie jest dla niego najważniejsza. Obowiązków jeszcze przybędzie, bo Mateusz zdał pomyślnie egzamin do rybnickiej PSM II stopnia.
Byłoby łatwiej, gdyby gimnazjum i szkoła muzyczna stanowiły jedną placówkę, tak jak jest np. w Katowicach. Nie trzeba byłoby przynajmniej tracić czasu na dojazdy.
– Z muzyki nie zrezygnuję. To moja przyszłość – mówi chłopiec.
(j.sp)
Najnowsze komentarze