Poniedziałek, 29 lipca 2024

imieniny: Marty, Olafa, Beatrycze

RSS

Zagrożenie idzie z Czech

26.06.2007 00:00
Co się dzieje w przygranicznej elektrowni? Oficjalnie nic nie wiadomo, ale ekolodzy alarmują i ostrzegają, że na terenie powiatu wodzisławskiego może być niebezpiecznie. O zastosowaniu przez Czechów groźnego paliwa poinformowali wójta Godowa. Ten domaga się od sąsiadów po drugiej stronie granicy wyjaśnienia sprawy i podania szczegółów „tajnej” operacji.

Niemiłą niespodziankę szykują mieszkańcom gminy Godów szefowie czeskiego holdingu energetycznego CEZ.

Czesi wpadli na pomysł pilotażowego zastosowania w przygranicznej czeskiej elektrowni „Detmarovice” nowego typu paliwa. Problem w tym, że paliwo nazwane roboczo TPS-NOLO 1 to w rzeczywistości ropopochodne odpady, wzbogacone wapnem i węglem.

Elektrownia „Detmarovice”  bezpośrednio sąsiaduje z gminą Godów. O istnieniu ekologicznego zagrożenia wójta gminy Godów poinformowali... czescy ekolodzy. Według nich w kwietniu, w czeskiej elektrowni przeprowadzone zostały już pierwsze próby z nowym rodzajem paliwa. Są to powstałe w czasie powodzi ropopochodne odpady. W pierwszej kolejności wykorzystane mają być te składowane w Ostrawie. W ocenie czeskich ekologów znajduje się w nich wiele toksycznych substancji, które mogą mieć negatywne oddziaływanie na środowisko.

Wójt nic nie wiedział

O zamiarze stosowania nowego typu paliwa nikt strony polskiej nie poinformował. Wójt gminy Godów Mariusz Adamczyk nie kryje zaskoczenia tą sytuacją. – Gdyby nie interwencja czeskich ekologów ze stowarzyszenia „Občane za životni jistoty”, nic nie wiedzielibyśmy o takim zagrożeniu. Po otrzymaniu tej informacji, natychmiast podjęliśmy stosowne kroki w celu wyjaśnienia tej sytuacji – mówi wójt.

Gmina zwróciła się z prośbą o wyjaśnienie problemu do Starostwa Powiatowego w Wodzisławiu. Te z kolei poinformowało Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Katowicach oraz Głównego Inspektora Ochrony Środowiska. Niestety do tej pory (stosowne pisma zostały wysłane 18 maja) gmina nie doczekała się żadnej odpowiedzi.

Kto zrobi z tym porządek?

Swojego zaniepokojenia nie ukrywają mieszkańcy Godowa. – Jeśli faktycznie Czesi zamierzają zrobić taki numer, to ja się stąd chyba wyprowadzę – denerwuje się Łukasz Balcar, mieszkaniec Godowa. – Jak tylko wiatr wieje w polską stronę, to z kominów unosi się czarny dym, a jak wieje w stronę Czech natychmiast dym staje się biały. Widzę jednak, że Czesi dopiero teraz postanowili przygotować nam prawdziwą niespodziankę – dodaje mężczyzna.

– Do tej pory przynajmniej wiadomo było, co leci z tych kominów. A teraz nie wiadomo czym będą nas truć – narzekają inni mieszkańcy Godowa.

Problem potęguje fakt, że zgodnie z obliczeniami ekspertów aż 80 procent prądów mas powietrza w okolicach elektrowni skierowanych jest z południa na północ, czyli w stronę naszej granicy. To jednak nie koniec kłopotów. – Jeśli nowe paliwo znajdzie uznanie w oczach Czechów, możemy być pewni, że do pieców elektrowni trafią odpady nie tylko z Ostrawy, ale także i z innych rejonów Czech – mówi Mariusz Adamczyk. – Dlatego dodatkowo postanowiłem poprosić o pomoc posła Krzysztofa Gadowskiego. W najbliższym czasie ma on złożyć w tej sprawie interpelację do ministra środowiska Jana Szyszki – zapewnia wójt.

– Niech gmina zwróci się i do Unii Europejskiej, niech zrobi wszystko co w jej mocy, byleby tylko pomysł naszych sąsiadów został zablokowany – mówi mieszkanka Godowa. – Nie spodziewałam się, że nasi czescy sąsiedzi zdobędą się na tak brzydkie posunięcie – dorzuca z niesmakiem.

Artur Marcisz

  • Numer: 26 (388)
  • Data wydania: 26.06.07