Sobota, 23 listopada 2024

imieniny: Adeli, Klemensa, Orestesa

RSS

Mierni - wierni, czy obcy fachowcy?

15.05.2007 00:00
Trener reprezentacji skoczków Hannu Lepistoe to obcokrajowiec. Adam Małysz święci kolejne triumfy. I bardzo dobrze. Reprezentacja piłkarzy także sobie nieźle radzi pod okiem  Holendra Leo Beenhakkera. Oto pojawili się trenerzy z zagranicy, nieuwikłani w lokalne układziki. Stawiają tylko na fachowość, której miarą są rezultaty pracy – w tej konkretnej sytuacji – wyniki sportowe, które – jak dowodzą ich poczynania – nie muszą zależeć wyłącznie od szczęścia, ale przede wszystkim od przestrzegania zasad oraz stosowania sprawdzonych metod postępowania. W sporcie sprawdza się więc prosta, jakże skuteczna recepta na sukces – kompetencje.

Jak możemy wykorzystać to spostrzeżenie? Nie wszyscy na wszystkim się znają. To całkiem zrozumiałe. Gdy brak fachowców w odpowiednich dziedzinach w Wodzisławiu, należy ich szukać w Katowicach, Warszawie, Pradze, Rybniku, gdziekolwiek. To nie mankament, lecz atut, gdy ktoś świadomy własnych niedostatków, znajduje odpowiednich ludzi poza własnym środowiskiem.

Natomiast, gdy wiedząc o swej niekompetencji, nie robi nic, by złu zaradzić, poszerza tylko grono nieudaczników, a to, co kulało nie tylko kuleć nie przestaje, lecz utyka coraz bardziej. Najtrudniej czasami naszym menedżerom od  gospodarki, oświaty i kultury  rozstać się z przeświadczeniem, że trzeba swoich popierać, swoim zaufać, dać zarobić swoim,
w ostateczności nawet stosując wobec nich  taryfę ulgową. Bo przecież są swoi. Cóż z tego, że czasem mierni?! Ale za to… wierni!

Pora już odłożyć do lamusa parasole osłaniające swoich, tylko dlatego, że swoi, że stąd. Ta epoka już minęła. Oby bezpowrotnie. Jeżeli lepszy fachowiec z Rybnika lub Katowic chce pracować w Wodzisławiu, warto wykorzystać jego wiedzę, doświadczenie, a bywa że i zapał! Nie życzę sobie, żeby marny lekarz leczył moje dzieci tylko dlatego, że jest stąd. Chcę, żeby był to lekarz jak najlepszy i jest mi obojętne, czy jest
z Gogołowej, Wodzisławia czy Paryża!

Wszyscy na tym dobrze wyjdziemy! Będziemy mieć lepsze szkoły, urzędy, instytucje. Zależy mi na tym. Bardzo! W tym moja nadzieja. Na wyższą jakość naszego życia. Nas wszystkich. Tutaj. Jeszcze dzisiaj, a nie tylko w bliżej nieokreślonej przyszłości. Jak będziemy pobłażać własnym nieudacznikom, będziemy się dalej wlec w ogonie miast, krajów, społeczeństw.

Co najwyżej – gdy już wszystko będzie cacy, może zagrażać nam…nuda.  Na cóż  wówczas będziemy wszak  narzekać? Życzmy sobie takiej nudy…

Ale na razie musimy szukać rozwiązań i ludzi jak najlepszych! Trzeba się tylko zdobyć na śmielszy krok, by wyjść poza zaklęty krąg niemożności... Jak się do tego czym predzej nie zabierzemy, słowa Czepca z „Wesela” Wyspiańskiego: „Ja myślę, że panowie dużo by już mogli mieć, ino oni nie chcom chcieć”, nabiorą nowej, złowieszczej aktualności.

Zbigniew Kalinowski z Wodzisławia członek stowarzyszenia Nasz Wodzisław.

  • Numer: 20 (382)
  • Data wydania: 15.05.07