Niedziela, 28 lipca 2024

imieniny: Aidy, Innocentego, Marceli

RSS

Zmieni się tylko nazwa

20.02.2007 00:00
Po analizie i długich rozważaniach jest porozumienie. Przychodnie rejonowe w Pszowie, w Radlinie i w Kornowacu zostaną przekształcone w niepubliczne zakłady opieki zdrowotnej. Nie obyło się bez zgrzytów. W Pszowie z udziału w spółce zrezygnowało trzech lekarzy: Katarzyna Utrata-Banout, Beata Buzek-Durdzińska, Kazimierz Nawrat.

Powiat Dyrektorzy obu szpitali, członkowie Zarządu Powiatu oraz przedstawiciele związków zawodowych od kilku tygodni pracują nad dostosowanie funkcjonowania szpitali do nowych warunków. Zmiany od dawna hucznie zapowiada Ministerstwo Zdrowia. Póki co Zbigniew Religa nie przedstawia konkretów, a ustawa o sieci szpitali budzi coraz więcej kontrowersji. Nie uwzględnia na przykład osłon socjalnych dla pracowników, którzy będą musieli odejść z pracy.

– Mimo braku szczegółów musimy działać, aby przygotować służbę zdrowia do nowej sytuacji. Nie ma jednak mowy o likwidacji któregokolwiek szpitala. Uważam, że to nie wchodzi w grę – mówi wodzisławski starosta Jerzy Rosół.

Damian Majcherek, etatowy członek Zarządu Powiatu odpowiedzialny za służbę zdrowia twierdzi, że już dzisiaj mamy szpitale na przyzwoitym poziomie.

– Gdyby pacjenci chcieli się leczyć w Rybniku czy w Jastrzębiu, to by to robili. Wybierają szpital w Rydułtowach i w Wodzisławiu. To bardzo ważne, ponieważ pieniądze idą za pacjentem – mówi Damian Majcherek. Dodaje, że w całym procesie bardzo ważną rolę odgrywają dyrektorzy szpitali.

– To właśnie oni przygotowują część roboczą, dokonują szczegółowej analizy, która da nam odpowiedź w którym miejscu jesteśmy. Chodzi o to, by traktować szpitale jako jedną całość. To się już dzieje. Dyrektorzy pracują wspólnie i szukają najlepszych rozwiązań – mówi Majcherek.

Szczegóły poznamy dopiero za kilka miesięcy. Ma powstać kilka wariantów funkcjonowania służby zdrowia, z których wybrany zostanie jeden. Niewykluczone, że zmieni się niewiele i nadal funkcjonować będą oba ZOZ-y. To jest jednak mało prawdopodobne. Bardziej realne jest utworzenie jednego ZOZ-u z dwoma szpitalami. Być może pojawią się inne rozwiązania, które znajdą uznanie.

– Od samego początku rozmawiamy ze wszystkimi stronami zainteresowanymi problemem. Liczymy także na ich pomoc. Nie chcemy zaskakiwać gotowymi rozwiązaniami, które nie zastaną zaakceptowane. To będzie wybór demokratyczny. Chodzi o to, by wspólnie wypracować kompromis. Na to liczymy – mówi starosta Rosół. 

Rafał Jabłoński

  • Numer: 8 (370)
  • Data wydania: 20.02.07