Chciałbym być z nią wiecznie!
Stała samotnie na dworcowym peronie, opatulona w ciepłą zakopiankę, z dala od dziewcząt wesoło gaworzących z chłopakami. Przyglądała im się milcząco.
To go zaciekawiło, więc podszedł pogadać. W rozmowie okazało się, że potrzebuje książkę, którą akurat miał. Obiecał przynieść. Zapytał o adres. Potem były wspólne jazdy pociągiem do szkoły, znowu książki i pierwsze tańce na fajfach. Zawsze była w pobliżu – nawet tam, gdzie trafiał przypadkiem. Jakoś nie wpadł na to, że to nie zbiegi okoliczności.
Jego wyjazd na studia – wbrew wszystkiemu – zacieśnił ich znajomość, a kradziony nauce czas cementował związek. Lubił jak zadawała mu setki pytań, wszystkiego była ciekawa i koniecznie chciała wiedzieć, kto to jest Ali Bhutto, co z jego córką Benazir i co właściwie dzieje się w tym Pakistanie. Cierpliwie wyjaśniał i opowiadał – ona milcząco słuchała, a jej oczy płonęły ciekawością.
Dzieci są ich szczęściem
Po roku oboje skonstatowali, że nie mogą bez siebie wytrzymać – nawet kilka dni! Pisał do niej listy – długie, płomienne, pełne wyznań i zwykłych opisów codzienności życia studenckiego. Choć nie lubiła pisać odpowiadała na każdy regularnie, ale powściągliwie, bez jego wylewności.
Ślub był szybki i skromny. Potem urodziła im pierwsze dziecko. Poród był ciężki, a trudne warunki mieszkaniowe dodatkowo obciążyły ich związek. Tak jak postanowili jeszcze przed porodem – on wrócił na studia, a ona do pracy. Musiała więc zająć się wiecznie chorym dzieckiem, pracą, sobą, unikać kłótni z teściową i wyjaśniać nieporozumienia z rodzicami, którzy długo nie mogli pogodzić się z jej wyborem życiowego partnera.
Przez trzy lata było jej ciężko, bardzo ciężko! Kiedy tylko on skończył studia i podjął pracę, w ich domu powiało radością. Byli znowu bliziutko siebie razem z małą pociechą. Byli prawdziwą rodziną. Nadrabiali stracony czas.
Była silna jak nikt inny
Drugie dziecko – zaplanowane i oczekiwane – przyszło na świat razem z falą strajków. Chciała je im urodzić – tak powiedziała. On – w rewanżu – postanowił wybudować dom, duży dom, w którym ulokują ich przyszłość. I zabrał się do roboty. Ona mu pomagała. Ciężka praca cementowała ich związek. On, mimo zmęczenia był szczęśliwy i dumny z postępu prac, ona zaś z radością i uśmiechem snuła nowe plany na przyszłość. W takich chwilach rozkwitała i promieniała szczęściem. Tej ich radości wspólnego tworzenia nie zmąciła nawet jego zmiana pracy – na gorszą. Nie martwiło ją to, bo mogła go mieć bliżej, w domu, pod ręką, bo jakoś za często zaglądał do kieliszka. Pół biedy, gdy robił to okazyjnie, dla wesołości–tak naiwnie myślała. Jednak było coraz gorzej, bo wypiciu zaczęła towarzyszyć agresja, głównie werbalna, choć zdarzały się i rękoczyny. Jego przeprosiny, kwiaty i zapewnienia poprawy redukowały jej ból i strach o przyszłość. W chwilach opamiętania zauważył na jej skroniach pierwsze siwe włosy, nieobecny wzrok, jej oczy straciły ten cudowny blask, a w ruchy wkradła się nerwowość. Zaczęła tyć. Mimo to nadal jeszcze można było usłyszeć w domu jej szczery i perlisty śmiech.
Pojechał na odwyk
Oddana do użytku inwestycja zamiast radości dostarczyła obaw o ich przyszłość. Znów – jak przed laty – on wyjechał, tym razem na odwyk, jej zostawiając cały ten kram! Na szczęście leczenie przyniosło dobre rezultaty: prosił o to Boga, a On go wysłuchał.
Powitała swego abstynenta wspaniale urządzonym mieszkaniem, rozkręconym biznesem, zadbanymi dziećmi. Umiała tak, bo pragnęła szczęścia w ich domu, a on wreszcie to zrozumiał.
W dniu jej „abrahama” zauważył, że jest piękniejsza niż 10 lat temu. Emanowała kobiecością, radością życia, seksem wręcz! Zapracowana jak zwykle, ale wesoła, odważna, ale i skromna, temperamentna, choć nieco chłodna w codziennych kontaktach, dobrze ubrana, spragniona wiedzy i oczytana, mimo że bez tzw. szkół. Wreszcie to zauważył, wreszcie zaczął to doceniać i w końcu zrozumiał jej słowa wypowiedziane szeptem w dniu ich ślubu: „Zawsze wiedziałam, że będziesz mój. A dlaczego? – spytał. Bo jesteś mądry chłopak!”
Chciałbym być z nią wiecznie!
Stały czytelnik
Nowin Wodzisławskich
Najnowsze komentarze