Strażakom nie kapie na głowy
Szkody górnicze w głożyńskiej remizie usunięto w ciągu kilku miesięcy.
Budynek remizy OSP Głożyny przy ul. Reymonta uległ uszkodzeniom w wyniku eksploatacji górniczej kopalni „Rydułtowy-Anna”. Strażacy zauważyli spękania na ścianach po wielkim wstrząsie do którego doszło w marcu. Szpara pojawiła się pomiędzy wieżą a resztą budynku. Wieżę częściowo wyłączono z użytku - wychodzenie na nią stało się niebezpieczne. Przez szpary w popękanym stropie przedostawała się woda i ściany wieży po deszczach zamakały. Mówiło się nawet, że wieża jest odchylona od pionu. Rysy na ścianach pojawiły się także w pomieszczeniach przedszkola i biblioteki, które znajdują się w tzw. łączniku pomiędzy remizą i ośrodkiem zdrowia. Do usunięcia szkód doszło bardzo szybko – w ciągu kilku miesięcy od zgłoszenia przez Urząd Miasta.
Wymagało to wielu starań – mówi Stefan Lukoszek, radny z Głożyn. Dzięki przychylności służb kopalnianych prace, które kosztowały ponad 70 tys. zł niedługo się zakończą.
Jak opowiadają strażacy szkody górnicze w remizie pojawiły się już wcześniej, ale spękania na ścianach zostały zaklejone i zamalowane podczas remontu. Po marcowym wstrząsie został skierowany wniosek o naprawę uszkodzeń i sprawy potoczyły się już dość szybko.
(jak)
Najnowsze komentarze