Związkowcy usłyszeli zarzuty
Prokuratura Okręgowa w Gliwicach postawiła zarzuty trzem związkowcom z kopalni Rydułtowy. Ma to związek z postępowaniem dotyczącym Mariana H., również rydułtowskiego związkowca i byłego radnego powiatowego podejrzanego o oszustwa w handlu węglem.
Wydział korupcji postawił zarzuty trzem związkowcom z kopalni Rydułtowy. Chodzi o Jana O., Zbigniewa A. oraz Andrzeja N., którym prokurator zarzuca poświadczenie nieprawdy czy też wyłudzenie poświadczenia nieprawdy. Jest to dalszy ciąg postępowania dotyczącego Mariana H. - również rydułtowskiego związkowca, powiatowego radnego i działacza SLD podejrzanego o oszustwa w handlu węglem. Jak powiedział nam prokurator Michał Szałaczyński z biura prasowego Prokuratury Okręgowej w Gliwicach, Marian H. podejrzany jest także o to, że zataił w swoim oświadczeniu majątkowym fakt, iż był prezesem firmy „Pro Eko”. Czy pomogli mu w tym rydułtowscy działacze ze związków NSZZ Solidarność, Związku Zawodowego Górników oraz z „Kadry” w rydułtowskiej kopalni? Wyjaśnia to prokurator.
Przypomnijmy, że udziały w spółce Pro Eko miały trzy związki zawodowe. Największe (70 proc.) należały do „Kadry”, na czele której wciąż stoi Marian H., a po 15 proc. udziałów miały w tej spółce NSZZ Solidarność oraz ZZG. Spółka chciała zarobić na rozbiórce hałd. Jan O., którego zapytaliśmy o zarzuty powiedział nam, że nie poczuwa się do winy. Zupełnie nie wiem, o co chodzi. Sam się nad tym zastanawiam - stwierdził w rozmowie z nami. Inny działacz z ZZG dodał, że spółka Pro Eko nigdy nie rozpoczęła działalności, bo nie dostała na to zgody. Prezesem Pro Eko był Marian H., któremu prokuratura postawiła już wcześniej zarzut wyłudzenia mienia znacznej wartości. Kilka osób zostało już zatrzymanych. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, przewidziane są kolejne zatrzymania. Postępowanie być może zakończy się w czerwcu.
(izis)
Najnowsze komentarze