Chcemy tam być!
Radni uznali, że prezydent powinien informować ich o swoich spotkaniach z mieszkańcami.
Wniosek o przegłosowanie tej kwestii pojawił się podczas posiedzenia komisji zdrowia, spraw społecznych i ochrony środowiska. Został przyjęty przez wszystkich sześciu radnych. Jak mówi wnioskodawca Janusz Wyleżych, chodzi o to, by prezydent o spotkaniach z mieszkańcami informował przewodniczącego Rady Miejskiej oraz przewodniczących rad dzielnic, w których planuje spotkanie. Wszystko po to, byśmy my jako radni mogli również brać udział w tych spotkaniach. Wielokrotnie zarzuca się radnym, że nie interesują ich sprawy mieszkańców. Ludzie pytają, dlaczego nas nie ma, a my po prostu często nie wiemy o spotkaniu. Nieraz była taka sytuacja, że w trudnych kwestiach prezydent zrzuca sprawę na radnych mówiąc, że to my zdecydujemy. Jeśli tak to chcemy przy tych rozmowach być – mówi Janusz Wyleżych.
Sprawą oburzony jest wiceprezydent Jan Zemło. Twierdzi, że najwyższą władzą wykonawczą w mieści jest prezydent i ma prawo spotykać się z mieszkańcami gdzie chce i kiedy chce. To jakiś absurd. Prezydent ma się spowiadać z tego, że rozmawia z mieszkańcami. Przecież on został przez nich wybrany. Radni również mają prawo do organizowania spotkań. Muszę powiedzieć, że przegłosowany wiosek odbieram bardzo negatywnie. Nie ukrywam, że trochę mnie rozbawił. Myślę, że to pusty zapis – mówi Jan Zemło.
(raj)
Najnowsze komentarze