Świeca czy reflektor?
Między Wodzisławiem a Radlinem i dwoma innymi gminami budującymi oczyszczalnię ścieków Karkoszka II wrze. Inwestycja nie jest jeszcze rozliczona. Wodzisław broni się rękami i nogami przed przekazaniem oczyszczalni do Międzygminnego Związku Wodociągów i Kanalizacji. O tym w artykule „Oni nas doją”
Radlińscy radni jednogłośnie uchwalili wniosek Andrzeja Menżyka o niepodejmowanie uchwały w sprawie rozbudowy kanalizacji dopóki oczyszczalnia Karkoszka nie zostanie przekazana Międzygminnemu Związkowi Wodociągów i Kanalizacji. Tymczasem podczas jednego ze spotkań w tej sprawie przedstawiciele Wodzisławia zadeklarowali, że miasto w żadnym wypadku nie przekaże Karkoszki do MZWiK. Czy dojdzie do kompromisu?
Podczas ostatniej sesji Rady Miasta dyskutowano m.in. o problemach związanych z rozliczeniem oczyszczalni ścieków Karkoszka. Radlin współuczestniczył w tej inwestycji wraz z Wodzisławiem, Marklowicami i Gorzycami. Po uruchomieniu oczyszczalni kolejnym krokiem musi być budowa sieci kanalizacyjnej. Wiąże się to z ogromnymi kosztami, konieczne jest więc pozyskanie środków pomocowych z Funduszu Spójności. Zdaniem prezesa Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Wodzisławiu Wiesława Blutki nie jest to możliwe bez uregulowania spraw własnościowych oczyszczalni Karkoszka. Ponad rok od uruchomienia inwestycja nie została ostatecznie rozliczona. Władze Wodzisławia chcą powiązać ten problem z reorganizacją MZWiK.
Przedstawiciele Wodzisławia stwierdzili, że na pewno nie przekażą oczyszczalni do MZWiK – odczytał zapis notatki z jednego ze spotkań radny Andrzej Menżyk. Więc o czym my mówimy?
Od tego czasu były już kolejne spotkania i myślenie prezydenta Krzyżaka zdawało się ewoluować – mówiła burmistrz Barbara Magiera. Przyjęty został konsensus, że nie będziemy robić nic co zagrozi wnioskowi do Funduszu Spójności.
Nie widać chęci współdziałania ze strony Wodzisławia – zarzucał radny Menżyk. Rozmawiali z nami tylko wtedy, gdy nas potrzebowali do wspólnej budowy oczyszczalni.
Prezes Blutko mówił, że pojawiło się światełko w tunelu. Na Karkoszce pojawiły się ekipy, które zaczynają szacować wartość oczyszczalni.
Pan mówi o świecy a my potrzebujemy reflektora – ocenił Andrzej Menżyk.
Z kolei radny Paweł Rduch stwierdził, ze umowa z Wodzisławiem była nieprecyzyjna, o czym świadczy nierozliczenie Karkoszki.
Jeśli umowa jest dobra, to dlaczego nie skieruje pani sprawy do sądu? – zwrócił się do burmistrz Barbary Magiery.
Sąd jest narzędziem ostatecznym – tłumaczyła burmistrz.
(jak)
Najnowsze komentarze