Niedziela, 28 lipca 2024

imieniny: Aidy, Innocentego, Marceli

RSS

Zakochany w Czechach

09.08.2005 00:00
Kiedy słyszymy język czeski, wydaje nam się, że niemal wszystko rozumiemy. Nic bardziej błędnego. „Słyszymy mnóstwo podobnych słów, które jednak w rzeczywistości oznaczają zupełnie coś innego” - mówi Maciej Kalarus z Wodzisławia. Jest prawdopodobnie jedyną osobą, z naszego powiatu, która studiuje filologię czeską.
Czerstwy to po czesku świeży, zachod to nic innego, jak polska toaleta, sklep - piwnica, a napad - pomysł. Te zdradliwe słówka, to aproksymaty. Brzmią dla nas swojsko, ale w rzeczywistości mają inne znaczenie - wyjaśnia Maciej Kalarus, student drugiego roku filologii słowiańskiej ze specjalnością filologii czeskiej na Uniwersytecie Śląskim. Maciek jest zafascynowany Czechami, ich językiem i kulturą.
 
To nie są pożeracze knedlików
 
Należy do nielicznych osób, które potrafią czytać literaturę czeską w oryginale i nigdy nie śmieją się z języka naszych sąsiadów. Dla wielu Polaków język czeski brzmi dziecinnie i niepoważnie, są przekonani, że jest w nim dużo zdrobnień, ale to nieprawda - przekonuje student bohemistyki. Głosi mało popularną myśl, że to właśnie język polski jest oparty na języku czeskim, a nie na odwrót. Stara się przełamać wśród ludzi schematyczne myślenie o Czechach. Uważa, że jest to kraj warty bliższego poznania, którego mieszkańcy mówią naprawdę pięknym językiem …rycerzy i księżniczek. W literaturze pokutuje obraz Czecha jako pożeracza knedlików z kapustą i wieprzowiną, który pracuje w nudnej pracy i znudzony wraca do domu. Ten stereotyp również nie do końca jest prawdziwy. Zarówno Czesi, jak i sama czeszczyzna potrafią urzec, mają w sobie coś niepowtarzalnego - mówi o swojej pasji Maciek Kalarus.
 
Zaczęło się od Rumcajsa
 
Zainteresowanie Czechami rozwija od najmłodszych lat. W dzieciństwie uwielbiał oglądać czeskie bajki o Kreciku, Żwirku i Muchomorku oraz Makowej Panience. Poznawał ten kraj głównie dzięki telewizji. Jak byłem mały, tata przełączał nieraz na czeską stację, wtedy oglądałem czeskie kreskówki dla dzieci - wspomina Maciek. Później kupił słownik polsko-czeski, żeby poznawać prawdziwe znaczenie słów, a nie tylko domyślać się ich znaczeń na podstawie podobieństwa do naszego języka. Z roku na rok coraz więcej czytał o Czechach, polował na programy i filmy o tym kraju. Pierwszy raz przekroczył południową granicę dopiero, kiedy miał 15 lat. Podobnie jak wielu innych mieszkańców naszego regionu, wybrał się wraz z rodzicami na zakupy do jednej z przygranicznych miejscowości. Ten wyjazd to był może przypadek, ale kiedy tylko znalazłem się po drugiej stronie, poczułem coś niesamowitego. To był tylko rynek Starego Bohumina, ale ja znalazłem się w zupełnie innym świecie, który mnie urzekł - opowiada wodzisławianin.
 
Kto mówi po czesku?
 
Czechy i język czeski to największa pasja jego życia, z którą wiąże swoje plany życiowe. Czesi to nasi najbliżsi sąsiedzi, dzielimy z nimi najdłuższą granicę. Stwarza to obecnie ciekawe możliwości współpracy na różnych płaszczyznach. Języki alternatywne są teraz bardzo pożądane, a mało kto u nas zna czeski. Myślę, że znajdę po studiach ciekawą pracę - dodaje Maciek.
 
Iza Salamon
  • Numer: 32 (289)
  • Data wydania: 09.08.05