Będą bramki, będą scenki
Do Odry Wodzisław wrócił Piotr Rocki, autor słynnych „cieszynek”. „Gdybym nie był piłkarzem, może zostałbym aktorem?” - zastanawia się znany piłkarz.
Piotr Rocki z pewnością przejdzie do historii polskiego sportu jako autor zabawnych „cieszynek”, czyli scenek pokazywanych podczas meczu po zdobyciu bramek. Znany piłkarz rozsławił tym Odrę Wodzisław na całą Polskę. Dwa lata temu zabawiał kibiców pokazując na boisku wraz kolegami żartobliwe, piłkarskie skecze. Teraz wrócił do wodzisławskiego klubu po pół-torarocznej nieobecności. Ma za sobą niezbyt udany okres w Groclinie Grodzisk Mazowiecki. Czy teraz znów będzie choreografem słynnych „cieszynek” podczas ligowych spotkań? 85 procent internautów na stronie internetowej Odry chce, żeby popularny „Rocky” wymyślał kolejne scenki. Najpierw muszę jednak odbudować zaufanie względem trenera i kibiców, a potem pomyślę o „cieszynkach”. To wspaniała sprawa: strzelić bramkę i okazać radość. Myślę, że przyjdzie na to czas. Będą bramki, będą i scenki. Póki co, dziękuję kibicom za ciepłe powitanie - mówi napastnik Odry Wodzisław.
Uczeń Zasady
Gdyby nie został piłkarzem, byłby dzisiaj prawdopodobnie aktorem albo mechanikiem samochodowym. „Rocky” pochodzi z warszawskiego Bródna. Skończył szkołę samochodową w stolicy, a praktykę zawodową miał w warsztacie u samego Sobiesława Zasady, legendarnego kierowcy rajdowego i sportowca. Zna osobiście wielu znanych aktorów, m.in. Cezarego Pazurę i Olafa Lubaszenko.
Piłka nożna zdominowała jednak życie „Rocky’ego”. Już w 1990 roku grał w Polonezie Warszawa, potem kolejno w stołecznej Polonii i w Hetmanie Zamość. Z zamojskiego klubu przeszedł w 1997 roku do Górnika Zabrze, a potem kolejno do Groclinu Grodzisk Wielkopolski, Odry Wodzisław, znów do Groclinu i obecnie znów powrócił do Odry. Ma na swoim koncie blisko dwieście meczy w ekstraklasie, spore doświadczenie i uznanie w oczach kibiców. Mieszka wraz z rodziną w Zabrzu. Codziennie dojeżdża do Wodzisławia nowiusieńkim oplem vectrą z rejestracją „Rocky”. Odra stanowi ciekawy zespół, który co roku jest budowany od nowa. Pierwsze mecze pokażą, na co nas stać. Myślę jednak, że stać nas na zwycięstwa i dobre miejsca w tabeli - ocenia Piotrek Rocki.
Wymyślone w aucie
Piłkarz wspomina, że kolejne „cieszynki” wymyślał, jadąc samochodem na trening z Zabrza do Wodzisławia. Miałem trochę czasu, siedząc za kierownicą samochodu, również koledzy podawali niektóre pomysły. A wszystko zaczął Canal+, który ogłosił taki konkurs i zachęcał nas do przygotowania scenek - wspomina Piotrek Rocki. Dodaje, że sam opracował około 10-15 „cieszynek”. Otrzymał za to nagrodę od telewizyjnej stacji, efektowny zegarek z symbolami Realu Madryt. Nosi go cały czas na ręce. Na każdym meczu, zarówno media jak i kibice byli ciekawi, co tym razem ciekawego zaprezentujemy - wspomina piłkarz.
Na mecz z Polonią Warszawa pił-karze wcielili się na chwilę w czerniakowską kapelę. Po bramce zdobytej w meczu z Groclinem Grodzisk Wielkopolski, zademonstrowali grecki dyskobol. Na spotkaniu z Górnikiem Zabrze przedstawili górniczą orkiestrę. Jedne z najbardziej pamiętnych scenek miały miejsce na meczach z Wisłą Kraków, w których Odra tryumfowała. Kibice pamiętają pewnie dynamicznego „Lajkonika” z Piotrem Rockim w roli głównej. Było też „Kapitańskie tango” na spotkaniu z Pogonią Szczecin oraz inne, równie oryginalne scenki. Drużyna Odry była wówczas oceniana jako zgrany i dobrze zorganizowany zespół, a „Rocky”, przeżywał jeden z najlepszych momentów w swojej karierze. Był dobrym duchem drużyny, jej trzonem. Teraz sympatycy Odry liczą, że wraz z jego powrotem odrodzi się tamta, niezapomniana atmosfera wśród wodzisławskich piłkarzy. Po ostatnim, niezbyt udanym sezonie w klubie, byłby to prawdziwy cud. Również sam piłkarz ma nadzieję, że po martwym okresie spędzonym głównie na ławce rezerwowych w Grodzisku, znów odżyje i pokaże się z najlepszej strony jako piłkarz. W tym roku skończył wprawdzie trzydzieści lat, ale chce udowodnić, że stać go jeszcze na wiele.
Piotr Rocki
Ur. 11 stycznia 1974 r. w Warszawie
Znak zodiaku: Koziorożec
Mocna strona na boisku: szybkość, dobry przegląd pola
Słaba strona: gra głową
Debiut w ekstraklasie: 13 marca 1994 roku w meczu z Polonią Warszawa
Kluby: Polonez Warszawa, Polonia Warszawa, Hetman Zamość, Górnik Zabrze, Dyskobolia Groclin Grodzisk Mazowiecki, Odra Wodzisław, Groclin, Odra Wodzisław
Liczba meczy w ekstraklasie: 176
Bramki: 23
Ulubiona potrawa: polędwica w śmietanie
Samochód: opel vectra
Ulubiona drużyna: Real Madryt
Marzenia: jak najdłużej grać w pierwszej lidze i utrzymać dobry poziom gry
Rodzina: żona Ewa, synowie Denis (6 lat) i Kevin (3 lata)
Iza Salamon
Uczeń Zasady
Gdyby nie został piłkarzem, byłby dzisiaj prawdopodobnie aktorem albo mechanikiem samochodowym. „Rocky” pochodzi z warszawskiego Bródna. Skończył szkołę samochodową w stolicy, a praktykę zawodową miał w warsztacie u samego Sobiesława Zasady, legendarnego kierowcy rajdowego i sportowca. Zna osobiście wielu znanych aktorów, m.in. Cezarego Pazurę i Olafa Lubaszenko.
Piłka nożna zdominowała jednak życie „Rocky’ego”. Już w 1990 roku grał w Polonezie Warszawa, potem kolejno w stołecznej Polonii i w Hetmanie Zamość. Z zamojskiego klubu przeszedł w 1997 roku do Górnika Zabrze, a potem kolejno do Groclinu Grodzisk Wielkopolski, Odry Wodzisław, znów do Groclinu i obecnie znów powrócił do Odry. Ma na swoim koncie blisko dwieście meczy w ekstraklasie, spore doświadczenie i uznanie w oczach kibiców. Mieszka wraz z rodziną w Zabrzu. Codziennie dojeżdża do Wodzisławia nowiusieńkim oplem vectrą z rejestracją „Rocky”. Odra stanowi ciekawy zespół, który co roku jest budowany od nowa. Pierwsze mecze pokażą, na co nas stać. Myślę jednak, że stać nas na zwycięstwa i dobre miejsca w tabeli - ocenia Piotrek Rocki.
Wymyślone w aucie
Piłkarz wspomina, że kolejne „cieszynki” wymyślał, jadąc samochodem na trening z Zabrza do Wodzisławia. Miałem trochę czasu, siedząc za kierownicą samochodu, również koledzy podawali niektóre pomysły. A wszystko zaczął Canal+, który ogłosił taki konkurs i zachęcał nas do przygotowania scenek - wspomina Piotrek Rocki. Dodaje, że sam opracował około 10-15 „cieszynek”. Otrzymał za to nagrodę od telewizyjnej stacji, efektowny zegarek z symbolami Realu Madryt. Nosi go cały czas na ręce. Na każdym meczu, zarówno media jak i kibice byli ciekawi, co tym razem ciekawego zaprezentujemy - wspomina piłkarz.
Na mecz z Polonią Warszawa pił-karze wcielili się na chwilę w czerniakowską kapelę. Po bramce zdobytej w meczu z Groclinem Grodzisk Wielkopolski, zademonstrowali grecki dyskobol. Na spotkaniu z Górnikiem Zabrze przedstawili górniczą orkiestrę. Jedne z najbardziej pamiętnych scenek miały miejsce na meczach z Wisłą Kraków, w których Odra tryumfowała. Kibice pamiętają pewnie dynamicznego „Lajkonika” z Piotrem Rockim w roli głównej. Było też „Kapitańskie tango” na spotkaniu z Pogonią Szczecin oraz inne, równie oryginalne scenki. Drużyna Odry była wówczas oceniana jako zgrany i dobrze zorganizowany zespół, a „Rocky”, przeżywał jeden z najlepszych momentów w swojej karierze. Był dobrym duchem drużyny, jej trzonem. Teraz sympatycy Odry liczą, że wraz z jego powrotem odrodzi się tamta, niezapomniana atmosfera wśród wodzisławskich piłkarzy. Po ostatnim, niezbyt udanym sezonie w klubie, byłby to prawdziwy cud. Również sam piłkarz ma nadzieję, że po martwym okresie spędzonym głównie na ławce rezerwowych w Grodzisku, znów odżyje i pokaże się z najlepszej strony jako piłkarz. W tym roku skończył wprawdzie trzydzieści lat, ale chce udowodnić, że stać go jeszcze na wiele.
Piotr Rocki
Ur. 11 stycznia 1974 r. w Warszawie
Znak zodiaku: Koziorożec
Mocna strona na boisku: szybkość, dobry przegląd pola
Słaba strona: gra głową
Debiut w ekstraklasie: 13 marca 1994 roku w meczu z Polonią Warszawa
Kluby: Polonez Warszawa, Polonia Warszawa, Hetman Zamość, Górnik Zabrze, Dyskobolia Groclin Grodzisk Mazowiecki, Odra Wodzisław, Groclin, Odra Wodzisław
Liczba meczy w ekstraklasie: 176
Bramki: 23
Ulubiona potrawa: polędwica w śmietanie
Samochód: opel vectra
Ulubiona drużyna: Real Madryt
Marzenia: jak najdłużej grać w pierwszej lidze i utrzymać dobry poziom gry
Rodzina: żona Ewa, synowie Denis (6 lat) i Kevin (3 lata)
Iza Salamon
Najnowsze komentarze