Niedziela, 28 lipca 2024

imieniny: Aidy, Innocentego, Marceli

RSS

czas

01.01.2004 00:00
Kolejny rok minął jak z bicza trzasnął. I co z tego? Na naszym życiowym koncie przybyło kilka książek, filmów i doświadczeń życiowych. Niby starsi i mądrzejsi, ale tak naprawdę wciąż tacy sami. Mało co się zmieniło. Jest kilka powodów, dla których ten sylwester może być wyjątkowy. Ale czy to naprawdę jest takie ważne? To tylko kolejna noc, a wyzwala w nas tyle adrenaliny. A może właśnie to jest takie ważne? Ten łyk emocji z powodu wielkiego odliczania. 
Kto by się spodziewał, że te kilka godzin w roku może sprawiać człowiekowi tyle radości. W żadnej innej sytuacji nikt by się nie cieszył, że jest o rok starszy. Tyle nie załatwionych spraw pozostawiamy w tym starym roku ze starą już myślą, że jakoś to będzie. I ciągniemy byle do następnego roku. A tymczasem kolejny rok ucieka. Tak długo nie zdajemy sobie świadomości  z przemijania czasu jak długo żyjemy w błogiej nieświadomości, że na wszystko będzie czas kiedyś.
 
A może czas uświadomić sobie, że czas sylwestrowej nocy to nie tylko pora na huczne zabawy, ale również dobry moment na refleksję nad tym co było, jest i będzie? Jak pisała nasza wybitna noblistka Wisława Szymborska: „Nic dwa razy się nie zdarza i nie zdarzy z tej przyczyny rodzimy się bez wprawy i umieramy bez rutyny”. Może warto pamiętać o tych słowach kiedy zegar będzie coraz bliżej godziny dwunastej? Załatwmy wszystkie zaległe sprawy jeszcze w tym roku, by pojawiać się na estradzie 2004 roku z pustą kartoteką. Spróbować zawsze warto.
 
Daniel Gryt
  • Numer: 1 (205)
  • Data wydania: 01.01.04