Niedziela, 28 lipca 2024

imieniny: Aidy, Innocentego, Marceli

RSS

Od wakacji bez zupy?

28.05.2003 00:00
Miejscowej jadłodajni grozi zamknięcie. Jeśli prowadzący placówkę nie zdobędą dodatkowych środków, ciepłego posiłku pozbawionych będzie kilkadziesiąt osób.

Najbardziej obawiamy się wakacji, bowiem właśnie wtedy musielibyśmy zawiesić naszą działalność. Jest to bardzo bolesne, bowiem dzieci w tym czasie nie są objęte dożywianiem szkolnym - podkreśla Maria Bartas, kierownik misji „Nowa Nadzieja”. Jeszcze w ubiegłym roku, kiedy jadłodajnia mieściła się na ul. Marklowickiej, organizacja ta otrzymywała 11 tys. zł dotacji z Urzędu Miasta i płaciła symboliczne rachunki - ok. 30 zł miesięcznie. Od początku roku ciepły posiłek wydawany jest w centrum miasta przy ul. Wojska Polskiego. Liczba osób odwiedzających to miejsce zwiększyła się prawie trzykrotnie, a obciążenia finansowe są nieporównywalnie większe. O ile dzięki licznym sponsorom nie brakuje żywności, to miesięczne opłaty wynoszą ponad 700 zł. Misja „Nowa Nadzieja” na prowadzenie jadłodajni otrzymała dotację z Urzędu Miasta w wysokości 8 tys. zł, dodatkowo miasto zwolniło ją z opłat czynszowych. Środki budżetowe na działalność społeczną w tym roku są wykorzystane i nie ma możliwości zwiększenia dotacji. Zapewniam jednak, że władze miasta podejmą wszelkie możliwe działania aby pozyskać na ten cel dodatkowe pieniądze - mówi Leszek Nowakowski, rzecznik prasowy wodzisławskiego magistratu. Z ograniczonych możliwości miejskiego budżetu zdają sobie sprawę sami pracownicy jadłodajni. Rzeczywiście się przeliczyliśmy. Nie spodziewaliśmy się, że opłaty za gaz i prąd będą tak duże. Zwróciliśmy się więc zarówno do Zakładu Energetycznego jak i Gazowniczego o zmniejszenie opłat. Nie chodzi nam o całkowite umorzenia, ale chociażby o zmianę taryf czy zwolnienie z opłaty przesyłowej - podkreśla M. Bartas. Do obu instytucji skierowano pisma. Niestety Gazownia odmówiła wsparcia tłumacząc, że nie ma możliwości prawnych zastosowania niższych taryf. 20 marca br. pismo wysłano również do Górnośląskiego Zakładu Energetycznego w Gliwicach, jednak do dzisiaj pozostało bez odpowiedzi. Jak tłumaczy Urszula Łyczko z Rejonu Energetycznego w Wodzisławiu, taryfa stosowana wobec jadłodajni jest wyższa, ponieważ lokal nie jest wykorzystywany do celów mieszkalnych. Dodaje jednocześnie, że ostateczna decyzja co do wysokości opłat należy do GZE.

(raj)

  • Numer: 22 (174)
  • Data wydania: 28.05.03