Kryska na matyska?
Czy obiekty sportowe w Pszowie i pobliski hotel będą własnością miasta?
Klub Sportowy Górnik Pszów prowadzi z włodarzami miasta rozmowy na temat przejęcia przez miasto tamtejszych obiektów sportowych i pobliskiego hotelu. Rozmowy te są wynikiem znacznego zadłużenia klubu. Wcześniej obiekty te były własnością kopalni. To właśnie kopalnia finansowała wszystkie sekcje sportowe działające pod szyldem Górnika Pszów. Ale jak wszystkie kopalnie w Polsce, tak i pszowską „Annę” dosięgła nieubłagana ręka restrukturyzacji i kopalnia zaczęła wyzbywać się wszystkiego, co nie jest związane z produkcją. Tak przekazaliśmy oświacie obiekty szkolne, tak samo pozbyliśmy się Domu Kultury i tak samo w dniu 11 czerwca 1997 roku obiekty sportowe i hotel stały się własnością klubu Górnik Pszów - mówi Ernestyn Kubek, dyrektor kopalni „Anna” w Pszowie, który jest jednocześnie prezesem pszowskiego Górnika. Tak się już historycznie utarło, że dyrektor kopalni był prezesem klubu.
Seniorzy Górnika Pszów jeszcze w ubiegłym sezonie grali w „okręgówce”. Obecnie dzięki drobnym sponsorom i dobrej organizacji gry, pszowscy „górnicy” występują z powodzeniem w IV lidze. Jednak brak sponsora, który byłby w stanie finansowo utrzymać obiekty sportowe i pobliski hotel, wpakował klub w długi.
Dlatego chcielibyśmy, aby obiekty sportowe i hotel stały się własnością miasta, aby działało to wszystko tak jak w Odrze Wodzisław, gdzie właścicielem obiektów sportowych jest miasto, a klub je od miasta dzierżawi - dodaje prezes Kubek.
Debata z włodarzami
W ubiegły piątek w sali konferencyjnej Urzędu Miasta w Pszowie odbyła się debata przedstawicieli Urzędu Miasta z Zarządem klubu. Głównym jej punktem była sprawa oddłużenia klubu. Prezes Ernestyn Kubek przedstawił zebranym stan finansowy klubu w świetle ustawy oddłużeniowej z 30 sierpnia 2002 roku. Klub jest zadłużony względem Urzędu Skarbowego i Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Zadłużenie stanowi 1/3 jego majątku.
Skąd wzięło się takie zadłużenie? - pytali radni. Nie jest to wina poprzednich Zarządów Klubu. W sezonie 1998/99 Górnik Pszów występował w III lidze. Na wniosek NSZZ Solidarność kluby przyzakładowe miały przyjąć do gry zawodników z kopalni. Rybnicka Spółka Węglowa gwarantowała w zamian za reklamę płacę w wysokości nie mniejszej niż płaca na kopalni. Potem „przyszła kryska na matyska”, kopalnie zaczęły „klękać” i zostaliśmy z górnikami na etatach. Chcąc ich zwolnić musielibyśmy znaleźć szalone pieniądze na odprawy. Takim sposobem powstało to zadłużenie - mówi Henryk Piejak z pszowskiego Górnika.
Trzeba zrobić wszystko, aby skorzystać z ustawy oddłużeniowej. Ciągnięcie tego doprowadzi nas do upadku - mówił Kubek. By zbadać sprawę i rozwiązać problem założono specjalny zespół roboczy. W skład weszli dwaj przedstawiciele klubu oraz czterej przedstawiciele pszowskiego magistratu. Burmistrz Ryszard Zapał obiecał także pomoc prawników.
Marcin Macha
Seniorzy Górnika Pszów jeszcze w ubiegłym sezonie grali w „okręgówce”. Obecnie dzięki drobnym sponsorom i dobrej organizacji gry, pszowscy „górnicy” występują z powodzeniem w IV lidze. Jednak brak sponsora, który byłby w stanie finansowo utrzymać obiekty sportowe i pobliski hotel, wpakował klub w długi.
Dlatego chcielibyśmy, aby obiekty sportowe i hotel stały się własnością miasta, aby działało to wszystko tak jak w Odrze Wodzisław, gdzie właścicielem obiektów sportowych jest miasto, a klub je od miasta dzierżawi - dodaje prezes Kubek.
Debata z włodarzami
W ubiegły piątek w sali konferencyjnej Urzędu Miasta w Pszowie odbyła się debata przedstawicieli Urzędu Miasta z Zarządem klubu. Głównym jej punktem była sprawa oddłużenia klubu. Prezes Ernestyn Kubek przedstawił zebranym stan finansowy klubu w świetle ustawy oddłużeniowej z 30 sierpnia 2002 roku. Klub jest zadłużony względem Urzędu Skarbowego i Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Zadłużenie stanowi 1/3 jego majątku.
Skąd wzięło się takie zadłużenie? - pytali radni. Nie jest to wina poprzednich Zarządów Klubu. W sezonie 1998/99 Górnik Pszów występował w III lidze. Na wniosek NSZZ Solidarność kluby przyzakładowe miały przyjąć do gry zawodników z kopalni. Rybnicka Spółka Węglowa gwarantowała w zamian za reklamę płacę w wysokości nie mniejszej niż płaca na kopalni. Potem „przyszła kryska na matyska”, kopalnie zaczęły „klękać” i zostaliśmy z górnikami na etatach. Chcąc ich zwolnić musielibyśmy znaleźć szalone pieniądze na odprawy. Takim sposobem powstało to zadłużenie - mówi Henryk Piejak z pszowskiego Górnika.
Trzeba zrobić wszystko, aby skorzystać z ustawy oddłużeniowej. Ciągnięcie tego doprowadzi nas do upadku - mówił Kubek. By zbadać sprawę i rozwiązać problem założono specjalny zespół roboczy. W skład weszli dwaj przedstawiciele klubu oraz czterej przedstawiciele pszowskiego magistratu. Burmistrz Ryszard Zapał obiecał także pomoc prawników.
Marcin Macha
Najnowsze komentarze