Niedziela, 28 lipca 2024

imieniny: Aidy, Innocentego, Marceli

RSS

Bohaterski czyn radnych

08.03.2022 00:00 red

Złośliwy komentarz tygodnia.

Radni Raciborza dokonali ostatnio bohaterskiego czynu – z hukiem, na specjalnie zwołanej sesji, zakończyli partnerską współpracę z rosyjskim miastem Kaliningrad*. Kiedy byłem mały i zostawiałem na talerzu niedojedzone posiłki, moja babcia często powtarzała, że „wojny trzeba”. Chodziło jej o to, że gdyby była wojna, a wraz z nią głód, to bym nie grymasił tylko zjadł wszystko do ostatniego kęsa. U nas też trzeba było wojny, żeby zwrócić uwagę na kilka spraw związanych z tym dętym partnerstwem.

Po pierwsze, (i jeśli to nie jest skandal, to powiedzcie mi co to jest), okazało się, że umowa z Kaliningradem wygasła 17 lat temu. Nie przeszkadzało to naszym urzędnikom w systematycznych wyjazdach do Rosji za pieniądze podatnika. Co z nich wynikło dobrego dla Raciborza – nie wiadomo, choć nasze delegacje były często na najwyższym szczeblu. O ile nowinowe archiwa nie kłamią, to co najmniej dwa razy odwiedzali Kaliningrad były prezydent Mirosław Lenk i była wiceprezydent Ludmiła Nowacka, a raz były przewodniczący rady Henryk Mainusz, radny Paweł Rycka i były wiceprezydent Michał Fita.

Po drugie, jakoś ani brutalny rosyjski najazd na Gruzję, ani trwająca od 2014 roku agresja Putina na wschodnią część Ukrainy, do żadnej refleksji w sprawie Kaliningradu nikogo nie przywiodła. Wymiana doświadczeń i kultury z Kaliningradem trwała w najlepsze, choć jak powtarzam, nasi podróżnicy specjalnie nie chwalili się światu, cóż to za dobro spłynęło na Racibórz za sprawą ich peregrynacji. Dopiero obecna wojna u bram i „list pasterski” posła Michała Wosia doprowadziły do stanowczych, choć z natury rzeczy symbolicznych działań w tej sprawie.

I wreszcie po trzecie, choć nie wiem, czy nie najważniejsze i najsmutniejsze zarazem, aż „wojny było trzeba”, aby nasza rada miejska pokazała, że jest w stanie obradować bez kłótni i bezsensownego bicia piany do późna w nocy. Ciekawe, jak długo ten stan się utrzyma…

*Dla przypomnienia: Kaliningrad do 1946 roku nazywał się Königsberg, a po polsku Królewiec. Kiedyś był stolicą Prus Książęcych, które były lennem Polski. Współczesna nazwa miasta została narzucona przez władzę sowiecką na cześć Michaiła Kalinina, który jako członek ówczesnych władz zaakceptował mord katyński.

bozydar.nosacz@outlook.com

  • Numer: 10 (1557)
  • Data wydania: 08.03.22
Czytaj e-gazetę