Niedziela, 28 lipca 2024

imieniny: Aidy, Innocentego, Marceli

RSS

Ryszard Rudnik: chcę aby parkingi przy szpitalu były płatne

05.03.2019 00:00 red

Na trzecią środę lutego dyrektor raciborskiego szpitala Ryszard Rudnik zwołał konferencję prasową. Wśród omawianych tematów pojawił się m.in. ten dotyczący płatnego parkowania przy lecznicy.

– Przedstawił pan staroście i zarządowi powiatu bilans zysków i strat za 2018 rok. Proszę o omówienie tego dokumentu.

– To, że szpital będzie miał stratę, wiadomo było od dawna. Informacja znana była od momentu przedłożenia planu finansowego na 2018 rok. Rada Społeczna zapoznała się z nim już w grudniu 2017 roku. Mamy obowiązek złożyć analizę wskaźników do naszego organu prowadzącego. Została również podjęta uchwała przez radę powiatu raciborskiego na temat oceny sytuacji ekonomicznej szpitala w Raciborzu; było to w czerwcu 2018 roku.

Wynik, o którym poinformowały media, był wynikiem wstępnym. W tej chwili są jeszcze prowadzone rozliczenia z Narodowym Funduszem Zdrowia. Na dzisiaj (20.02– red.) mogę przekazać, że jest on już lepszy o milion złotych. Natomiast jeszcze nie podpisaliśmy końcowej ugody. Prawdopodobnie będą jeszcze jakieś środki finansowe z rezerwy Ministerstwa Zdrowia. Możemy je otrzymać z początkiem marca. (Dyrektor Rudnik kilka dni później ponownie odniósł się do tematu. Przyszedł na sesję Rady Miasta Racibórz; zwołano ją na 27 lutego. Pytany o sytuację finansową odparł, że szacowana początkowo na 9 mln zł strata wyniesie na pewno mniej niż 7 mln zł – red.).

Większość szpitali ma problemy finansowe związane ze sprawami płacowymi, które realizuje Ministerstwo Zdrowia. Robiliśmy wyliczenia

dotyczące podwyżek dla personelu. Za rok ubiegły wzrost wynagrodzeń w szpitalu w Raciborzu wyniósł 5 mln 991 tysięcy zł. Środki, które przekazał nam NFZ, to jest 3 mln 85 tysięcy. Na dzisiaj mamy niepokryte prawie 3 mln złotych. Wraz ze wzrostem wynagrodzeń musieliśmy również utworzyć większe rezerwy na świadczenia emerytalne i nagrody jubileuszowe. W 2017 roku mieliśmy rezerw na 6 mln 733 tysiące, natomiast w 2018 oszacowano nam to na 9 mln 67 zł. Różnica 2 mln 334 znajduje się w naszych kosztach.

– Ile „cesarek” jest wykonywanych w szpitalu w ciągu roku? W Polsce średnia wynosi 44% porodów, a WHO wskazuje, że powinno być ich 15%. Co dyrektor sądzi o tzw. cesarkach na życzenie?

– My takich nie wykonujemy; wykonujemy je tylko, jeżeli są wskazania medyczne. To zabieg chirurgiczny. Proporcja na pewno jest niższa niż te wskazane.

– Szpital wziął 4,5 mln zł kredytu. Dlaczego nie w banku, a od instytucji finansowej (Siemens Finanse)?

– Nie było ograniczenia, od kogo możemy wziąć. Ogłosiliśmy postępowanie przetargowe. Były oferty banków, te były jednak mniej atrakcyjne. Co prawda nie ma obowiązku ogłaszania tego poprzez tryb zamówień publicznych, jednak my tak to rozstrzygaliśmy.

– Jak radzi sobie dyrekcja z tzw. spiralą podwyżek, z którą borykają się szpitale powiatowe w kraju wobec ministerialnych regulacji płac personelu?

– Mamy to rozwiązane, jesteśmy po postępowaniu konkursowym o świadczenia medyczne. W zasadzie mamy podpisane kontrakty z lekarzami kontraktowymi na okres trzech lat. Progresja kosztów jest znaczna. Wynagrodzenia wzrosły o około 30 procent. Proporcjonalnie do wzrostu w przypadku lekarzy z umowami o pracę.

Obecnie lekarze z umowy o pracę są dla nas drożsi niż lekarze kontraktowi. Mamy 38 lekarzy na umowach o pracę,

a ponad 120 kontraktowych w różnym wymiarze czasu pracy. Maksymalna stawka, która u nas występuje w przypadku kontaktowych to 100 złotych na godzinę. Dotyczy to grupy lekarzy najbardziej poszukiwanych. Jeżeli chodzi o lekarzy z umowami, to przy stawce 6750 zł brutto – jaka funkcjonuje w przypadku każdego zatrudnionego lekarza – w dni powszednie godzina pracy wynosi ponad 100 zł, a w dni świąteczne ponad 120 złotych.

– Na ostatniej sesji rady powiatu dyrektor spierał się z Franciszkiem Marcolem. Radny powiedział, że szpital rejonowy nie „przerobił” pieniędzy na zabiegi okulistyczne. Sugerował, że to wina dyrekcji. Chodziło o środki z NFZ na operacje zaćmy i stawów biodrowych. Czy w 2018 roku były z NFZ dodatkowe pieniądze na takie zabiegi?

– Radny Marcol całkowicie nie miał racji. Jeżeli chodzi o 2018 rok, to dostaliśmy dodatkowo na operację usuwania zaćmy 917 tys. złotych i 67 tys. na ortopedię, czyli endoprotezę stawu biodrowego. Oprócz tego mieliśmy nadwykonania. Je

żeli chodzi o ortopedię to na wykonanie stawu biodrowego – 123 tys. złotych, a 375 tys. złotych na usuwanie zaćmy. Łącznie mieliśmy prawie 1,5 mln złotych i wszystkie pieniądze wykorzystaliśmy. Nie wiem skąd wzięły się te informacje u radnego Marcola.

Dzięki tym środkom kolejka do usuwania zaćmy znacznie się zmniejszyła. Była prawie czteroletnia. Teraz czeka się około dwóch lat. Myślę, że jeżeli będzie taka dynamika finansowania tego zakresu, to za rok czy za dwa nie powinno być już kolejek.

– Do końca marca dyrekcja ma przedstawić zarządowi koncepcję płatnego parkowania przy szpitalu. Czy lecznica już pracuje nad takim opracowaniem, czy może zdradzić jakieś szczegóły?

– Decyzja należy do zarządu powiatu. Moja koncepcja jest prosta, chcę, aby parkingi były płatne. Jeżeli zapadnie pozytywna decyzja, będzie należało ustalić kwestię, kto będzie realizował zadanie. Albo wynajmujemy teren firmie zewnętrznej i ta będzie płaciła czynsz dzierżawny, albo organizujemy to sami. Jeżeli sami to stawiamy bramki lub zatrudniamy parkingowych.

Jeżeli będziemy pobierać opłatę, to przynajmniej będziemy mieli pieniądze na remont dróg i miejsc parkingowych. Jeżeli chodzi o mnie, to podnająłbym teren firmie prywatnej. Zależy nam na stawce, która by nie był zbyt uciążliwa dla ludzi. Musielibyśmy też ustalić czas darmowego parkowania. Myślę, że kwota 200 – 300 tys. złotych byłaby do uzyskania.

– Dyrektor skierował do zarządu powiatu wniosek o przyznanie nagrody jubileuszowej. Z jakiej konkretnie okazji? O jaką kwotę chodzi? Z poprzednimi takimi wnioskami były kłopoty, zarząd oponował przed jej przyznaniem.

– Chodzi o dwukrotne wynagrodzenie za 35 lat pracy (to kwota około 34 tys. złotych – red.). Myślę, że wszyscy pracownicy otrzymują nagrody jubileuszowe. Wcześniej był kłopot, bo chodziło o przepisy, nie były jednoznaczne. Usta

wodawca wprowadził zmiany w zakresie świadczeń dodatkowych, poszerzając o dyrektorów szpitali.

– Jeżeli zarząd podejmie negatywną decyzję, to sprawa zostanie skierowana do sądu?

– Nie wiem. Zobaczymy, jaka będzie decyzja.

– Przy zmniejszeniu liczby łóżek w statucie była opinia NFZ, że na oddziale chirurgii urazowo–ortopedycznej nie powinno się ograniczać łóżek. Ostatecznie zmniejszono skalę redukcji. Czy dyrektor konsultował z NFZ tę redukcję, że jednak 8 łóżek „działa” tam mniej?

– Jeżeli chodzi o procedurę, to nie mamy obowiązku zasięgania opinii w Narodowym Funduszu Zdrowia, jednak dla zasady wystąpiliśmy z takim wnioskiem. Uzyskaliśmy odpowiedź, że nie ma przeszkód.

– Szpitalny oddział ratunkowy – czy coś nowego na temat finansowania projektu dotarło do szpitala? Wniosek z Raciborza oceniono pozytywnie, więc kiedy trafią tu pieniądze?

– Na razie nic jeszcze nie wiadomo. Jest ocena formalna, teraz czekamy na merytoryczną. Projekt był złożony pod koniec sierpnia zeszłego roku. Decyzja powinna zapaść – patrząc na procedury – pod koniec listopada. W zasadzie obecnie to już powinniśmy tę inwestycję realizować. Taki był harmonogram. Jednak pytamy w Ministerstwie Zdrowia, ale słyszymy, że działania są w trakcie.

  • Numer: 10 (1394)
  • Data wydania: 05.03.19
Czytaj e-gazetę