Poniedziałek, 29 lipca 2024

imieniny: Marty, Olafa, Beatrycze

RSS

Duży kaliber: Tragedia po urodzinach

04.04.2017 00:00 red.

Wytrop sprawcę czyli zagadka kryminalna

– Piękna robota – kiwał z uznaniem głową komisarz Jakub Szarek pochylając się nad leżącym na podłodze sztucerem.

– Szefie, pan poluje? – zapytał pracujący obok technik kryminalistyki.

– Nie, ale potrafię docenić piękną robotę grawera. Zresztą broń też jest ciekawa, to Łucznik-Mannlicher, sztucer produkowany za komuny w Radomiu… mało kto wie, że – przerwał nagle Szarek, bo do pomieszczenia wszedł mężczyzna.

– Ma pan rację panie komisarzu, widzę, że zna się pan na broni. To pierwszy sztucer mojego brata. Oddałem go jakiś czas temu do grawera, aby go ozdobił. To była wielka niespodzianka dla brata. Dosłownie wczoraj mu go podarowałem, bo wczoraj obchodził 65 urodziny. A tu taka tragedia – mówił załamanym głosem Jarosław Zając.

Obok sztucera leżały zwłoki Andrzeja Zająca. Mężczyzna miał postrzał głowy. Kula, która przeszła przez czaszkę nie dawała mu szans na przeżycie.

– Kiedy pan znalazł brata? – dopytywał policjant brata zmarłego.

– Dziś nad ranem. Po urodzinach spałem na piętrze. Rano jak zwykle wstałem i zszedłem na dół. Wtedy znalazłem brata w salonie.

– Pan Andrzej miał jakieś powody do popełnienia samobójstwa?

– Ostatnio miał lekkie problemy finansowe, ale miały się skończyć, bo dzieliliśmy spadek po ojcu, więc bez problemu spłaciłby długi – tłumaczył Jarosław Zając.

– Nie wydaje ci się dziwne, że facet ma dziurę w skroni? Zazwyczaj samobójcy strzelają sobie w podbródek – mówił technik korzystając, że został w pokoju sam z Szarkiem.

– Widziałem już takie przypadki. Przekrzywiają głowę i strzelają w skroń, aby mieć pewność, że strzał będzie śmiertelny. Mnie zastanawia inny szczegół. Sprawdźcie dokładnie broń i dajcie mi znać co na niej znaleźliście – powiedział policjant opuszczając miejsce zdarzenia.

Dwa dni później na biurku komisarza Szarka odezwał się telefon.

– Szefie na tej broni nie ma nic podejrzanego. Znaleźliśmy na niej tylko odciski Andrzeja Zająca. Wszystko wskazuje na to, że sam popełnił samobójstwo – mówił technik.

– Dzięki za dobrą robotę. Jadę zatrzymać jego brata Jarosława – odparł zdumionemu technikowi.


Co wzbudziło podejrzenia komisarza Jakuba Szarka?

Aby poznać odpowiedź, wciśnij Ctrl+A.

Odpowiedź: Szarek nabrał podejrzeń już podczas pierwszej rozmowy z Jarosławem Zającem, którego musiałby obudzić strzał. Na broni były tylko odciski zmarłego, a powinny być odciski grawera i Jarosława Zająca, który wręczał mu prezent. Jarosław Zając po zabiciu brata wytarł broń z odcisków i włożył ją w ręce zastrzelonego brata.

  • Numer: 14 (1296)
  • Data wydania: 04.04.17
Czytaj e-gazetę