Poniedziałek, 29 lipca 2024

imieniny: Marty, Olafa, Beatrycze

RSS

Spalarnia śmieci na Ostrogu

04.04.2017 00:00 red.

Wirtualny protest i realna pacyfikacja?

Lepiej dmuchać na zimne. Z takiego założenia wyszli przedstawicieli opozycji, którzy nagłośnili sprawę budowy spalarni śmieci w Raciborzu.

Wszystko zaczęło się od interpelacji radnych Zuzanny Tomaszewskiej, Michała Fity i Michała Wosia dotyczących spalarni śmieci, o której coś przebąkiwano, ale nikt nie potrafił powiedzieć czegoś pewnego. Odpowiedź, której udzielił radnej Tomaszewskiej prezydent Mirosław Lenk, została rozpowszechniona w Internecie, błyskawicznie podgrzewając temperaturę wirtualnych sporów.

Ciepłownia czyli spalarnia

Prezydent Lenk odpowiedział radnej, że przedsiębiorstwo Empol, które w Brzeziu zbudowało w partnerstwie z Raciborzem Regionalną Instalację Przetwarzania Odpadów, planuje „budowę ciepłowni wraz z blokiem energetycznym opalanej paliwem alternatywnym tzw. RDF (Refuse-Derived Fuel – wysokokaloryczne frakcje wysortowane z odpadów)”.

Upraszczając, prezydent przyznał, że Empol chce zbudować w Raciborzu instalację, w której będzie chodziło o spalanie odpadów, tyle że nie będzie to jakaś tam zwykła spalarnia, tylko ciepłownia. Różnica jest taka, że energia powstała w procesie spalania będzie jeszcze wykorzystywana (czyt. sprzedawana dalej).

Ponadto prezydent przyznał, że prowadzi postępowanie administracyjne w sprawie wydania decyzji środowiskowych dla przedsięwzięcia, choć na wniosek Empolu zostało ono zawieszone.

W internecie i powiecie

– Dzięki determinacji radnej RSS Nasze Miasto – wiemy dziś na czym stoimy. Zrobimy wszystko, by temat ten nie został tradycyjnie przykryty zasłoną milczenia i braku informacji. By nie ożył w połowie wakacji, gdy wszyscy są na urlopach – komentował sprawę radny powiatowy Dawid Wacławczyk.

Lider opozycji doskonale odnajduje się w akcjach prowadzonych na portalu społecznościowym Facebook, nic więc dziwnego, że wkrótce uruchomił stronę „STOP spalarni śmieci w Raciborzu”. Za jej pośrednictwem grzmiał, że spalarnia śmieci to dodatkowe źródło zanieczyszczeń, wśród których najgroźniejsze są furany i dioksyny, czyli skondensowane trucizny wywołujące m.in. raka i porażenie mózgowe. Poza tym sam Racibórz nie wyprodukuje dość śmieci, by wykorzystać moce przerobowe spalarni, więc odpady będą zwożone z połowy województwa, na czym ucierpią nasze drogi.

Wacławczyk interpelował również w na sesji Rady Powiatu Raciborskiego, pytając czy służby starosty posiadają sprzęt i narzędzia prawne, żeby „w jakikolwiek sposób kontrolować taką instalację”.

Spalarnia „mało realna”

– Referat ochrony środowiska nie posiada jakiejkolwiek wiedzy na temat planów budowy spalarni odpadów – odpowiedział Krzysztof Sporny, kierownik referatu ochrony środowiska. Przyznał, że powiat nie będzie organem opiniującym na jakimkolwiek etapie inwestycji, jednak jego zdaniem budowa takiego obiektu w Raciborzu jest mało realna, gdyż nie przewidują tego wojewódzkie plany. Gdyby jednak spalarnia odpadów powstała w naszym mieście, to jej kontrolowaniem i tak nie będą zajmować się urzędnicy ze starostwa, tylko specjaliści z Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, który dysponuje narzędziami do kontroli emisji zanieczyszczeń. Urzędnik zwrócił również uwagę na różnice pomiędzy spalarnią śmieci a elektrociepłownią. – To jest zupełnie coś innego, zupełnie inne przepisy są stosowane – powiedział, dodając że formalnie budowa elektrociepłowni, w której spalano by odpady, byłaby możliwa.

Szum informacyjny?

Głos w sprawie zabrał również radny Artur Wierzbicki, na co dzień pracownik Zakładu Oczyszczania Spalin w Rafako. On sam w spalarni tego typu, czyli elektrociepłowni z blokiem energetycznym nic złego nie widzi. – Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska to sprawdza. Jeśli coś jest nie tak, to z automatu jest wyłączana cała instalacja – powiedział. Radny zwrócił uwagę, że tego typu instalacje powstały już w Bydgoszczy, Krakowie, Poznaniu, Warszawie czy Koninie i „świetnie by było, gdybyśmy w to wskoczyli”. Wierzbicki powiedział, że budową instalacji tego typu zajmuje się Rafako i „powietrze jest lepsze niż w przypadku niskiej emisji”.

Dawid Wacławczyk życzył Rafako, żeby zdobywało jak najwięcej kontraktów na „budowę spalarni śmieci, czy spalarni śmieci nazywanych ciepłowniami, najlepiej jak najdalej od Raciborza”.Wojtek Żołneczko

Ps. Sprawa budzi spore emocje wśród mieszkańców Ostroga. W niedzielę 2 kwietnia po każdym nabożeństwie w kościele na Ostrogu grupa mieszkańców prowadziła przed świątynią zbiórkę podpisów przeciwko budowie spalarni.


Mirosław Lenk: nie ma przeciw czemu protestować

Kontrowersje przy dużych inwestycjach są zawsze, weźmy choćby drogę Racibórz – Pszczyna. O protestach czy petycjach związanych ze spalarnią dowiaduję się z internetu. Do mnie nikt w tej sprawie nie dzwonił, ani nie pisał. Temat elektrociepłowni, którą zainteresowany był Empol pojawił się już ponad rok temu. Firma badała opłacalność takiej inwestycji w Raciborzu. Chodzi o niebagatelne koszty, bo to są kwoty rzędu 600 mln zł. Nie zapadły jednak żadne decyzje. Skończyło się na analizach i rozeznaniu możliwości.

Na poinformowanie społeczeństwa był jeszcze czas. Przekaz taki powinien był być oparty na korzyściach, jakie mogłyby z tej inwestycji, a to np. tańsze ogrzewanie dla całej dzielnicy gdzie zlokalizowano by elektrociepłownię. Obecne obawy dotyczą Ostroga, ale wcześniej protestowało Brzezie gdy wiceprezydent Bartela chciał ponad 10 lat temu lokalizować tam spalarnię śmieci w rejonie wysypiska. Wiem, że Empol rozmawiał o przedsięwzięciu z Rafako. O Raciborzu myślał poważnie, ale według mnie mógł lepiej ten temat przygotować. Wiem też, że inwestor będzie budował taki obiekt w Gorlicach. Ciekawy wydaje mi się w tym kontekście pomysł radnego Piotra Klimy by zorganizować konferencję popularno – naukową w Raciborzu poświęconą tematyce spalarni i elektrociepłowni. Przy okazji przestrzegam pana Dawida Wacławczyka przed wypowiedziami o oddalaniu takich inwestycji od Raciborza w kontekście Rafako. Oby nikomu nie przyszło do głowy by oddalać Rafako od naszego miasta, bo póki co tutaj mamy jego dyrekcję.

Ten temat nie zafunkcjonuje na tym terenie. Nie wydałbym warunków środowiskowych na lokalizację na Ostrogu, bo występuje tam pewna niezgodność z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego. Chodzi o wielkość przedsięwzięcia. Elektrociepłowni w takiej skali nie można tam zbudować. Sprawa trafiła trzy miesiące temu do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, aktualnie postępowanie jest zawieszone. Nie wyobrażam sobie by temat miał wrócić. Jeśli już, to w kontekście ograniczania niskiej emisji, tańszego ciepła i energii elektrycznej, bo to wszystko zapewniłaby elektrociepłownia.

(ma.w)

  • Numer: 14 (1296)
  • Data wydania: 04.04.17
Czytaj e-gazetę