Poniedziałek, 29 lipca 2024

imieniny: Marty, Olafa, Beatrycze

RSS

Debata o kulturze picia w Raciborzu

28.03.2017 00:00 red.

Schlać się jak świnia czy raczyć francuskim winem?

Gorąca dyskusja z udziałem kilku radnych towarzyszyła zmianom przepisów o przestrzeni miejskiej gdzie dozwolone jest spożywanie alkoholu. Dyskutowano w komisji oświaty. Opozycja uważa, że prezydent chce w ten sposób zrobić z Raciborza ciemnogród.

We Francji chadza się z lampką wina nad rzekę, w Raciborzu takie zachowanie może skończyć się mandatem od miejskich strażników. Magistrat chce wprowadzić nowe regulacje w tym zakresie, wskazując, gdzie można, a gdzie nie wolno raczyć się alkoholem. Komendant straży Wiesław Buczyński nazywa to odświeżeniem przepisów, które ustanowiono ponad 20 lat temu. Doszły nowe tereny i obiekty i trzeba je chronić przed pijanymi wandalami. Tylko czy każdy, kto sięga po puszkę piwa lub lampkę wina od razu „chleje jak świnia” (jak opisała radna Anna Ronin)? Znów brakowało jej analizy sytuacji by można było nad nią głosować (wytyka brak takich danych przy wielu tematach, którymi zajmuje się rada, ostatnio w kwestii dokształcania nauczycieli). Prezydent Lenk próbował oprzeć się na statystykach straży miejskiej, ale komendant Buczyński – mimo że w projekcie uchwały pisał o wzmożonym spożyciu alkoholu – mówił, że w miejscach publicznych pije się tyle samo co w latach ubiegłych. Ronin dotarła do danych, że tendencja jest spadkowa, czemu szef straży nie zaprzeczył. Stwierdził jedynie, że zmiany w uchwale nie wnoszą nic sensacyjnego, a przepisy bardzo pomagają utrzymać porządek w mieście.

Nowe miejsca zakazane, jeśli chodzi o picie, to: skwer przy Warszawskiej (ten którego patronem miał być Bartoszewski), Bulwary Nadodrzańskie oraz tereny z siłowniami „pod chmurką”.

Ronin chciała by z nowelizacją przepisów nie spieszyć się i nie sprowadzać Raciborza do „jakiegoś ciemnogrodu”. Lenk obstawał przy twierdzeniu, że kultura picia w Polsce jest niska, a spożywanie na ławkach jest naganne. Ponieważ z radnym Ostrowiczem zaczęli przywoływać przykład Szwecji, gdzie alkohol jest trudno dostępny, to radny Szczasny zakończył dyskusję odwołaniem się do Omanu i Iranu gdzie restrykcje pod tym względem są jeszcze większe.

(ma.w)

  • Numer: 13 (1295)
  • Data wydania: 28.03.17
Czytaj e-gazetę