Pogoda pokrzyżowała plany

Festiwal rozpoczął się 18 marca, jednakże z powodu zimna i deszczu zainteresowanie imprezą było – delikatnie mówiąc umiarkowane. – Nie było zbyt dobrze. Ludzie kupowali piwo, ale w butelkach, do domu. Dzisiaj powinno być lepiej – powiedzieli nam wystawcy około południa w niedzielę, spoglądając to na słoneczne niebo, to na przechadzających się po dziedzińcu – wciąż nielicznych – gości.

Spragnieni złocistego trunku goście mogli wybierać spośród asortymentu prezentowanego na kilku stoiskach browarów rzemieślniczych i restauracyjnych. Piwo i jedzenie to dobre połączenie, dlatego też na zamkowym dziedzińcu zaparkowało kilkanaście food trucków (od ang. food – jedzenie i truck – ciężarówka), oferujących m.in. hamburgery, frytki belgijskie, kukurydzę, dania kuchni meksykańskiej.

(żet)