Kino Bałtyk ściska pomocną dłoń magistratu

Mowa o ludziach kina – kierowniku Bałtyku Krystianie Haasie i jego szefie z Instytucji Filmowej Silesia Mariuszu Wróblu. 17 października przybyli do urzędu miasta by w obecności mediów zdementować informacje o „dołującym kinie” jakie pojawiły się w internecie gdy prezydent Lenk powiedział na sesji we wrześniu, że Bałtykowi będzie trzeba pomóc. Wtedy o finansach wypowiadał się ostrożnie, a na konferencji prasowej stanowczo oznajmił, że dotacji z kasy miejskiej nie będzie dla kina na Londzina.

Nie znaczy to jednak, że pomocy miasto nie udzieli. – Możemy współpracować, nawet w zakresie poprawy funkcjonowania kina, np. poprzez budowę tam drugiej sali z ekranem – powiedział Lenk dziennikarzom.

Problemem Bałtyku jest malejąca dotacja samorządu województwa dla Silesii i rosnące koszty utrzymania pracowników oraz obiektów kinowych. Są pomysły jak radzić sobie w warunkach kryzysowych. – Mamy jednego z najlepszych kierowników kin w Polsce, ale niezbędne jest wsparcie samorządu. Cieszę się, że prezydent Raciborza podchodzi do sprawy ze zrozumieniem – podkreślał M. Wróbel.

Niewykluczone, że magistrat stworzy wspólnie z Bałtykiem projekt edukacyjny, który zgłosi o dofinansowanie z funduszy unijnych. Nowością w ofercie kina mają być pokazy specjalne jak np. wyświetlanie amatorskiego filmu z wesela. Szansą na ożywienie placówki mogłoby stać się jej włączenie w festiwal producentów filmowych, gdzie twórcy przyjeżdżają do miasta w poszukiwaniu plenerów i aktorów.

– W mieście mamy aktualnie jedno kino i jest nim Bałtyk. W RCK dysponujemy już jedynie salą do wyświetlania – oznajmił prezydent miasta rozwiewając nadzieje tamtejszych miłośników kina (M. Rapnicki i A. Śliwicki) na inwestycje w cyfrowy projektor dla placówki. Jest on w tej chwili niezbędny by wyświetlać nowe filmy, bo na rynku są one już wyłącznie na kopiach cyfrowych.

maw