Plan rozwoju, który nic nie daje

Do obu planów dołączono m.in. dokładniejszy opis samych miejscowości. W opisie planu Gamowa dodano harmonogram zadań i inwestycji rozpisanych do 2019 r. Wprowadzone zmiany są warunkiem pozyskania dotacji z PROW-u na poszczególne przedsięwzięcia.

 

Krzysztof Badurczyk radny z Łubowic pytał wójta na jakiej zasadzie są opracowywane plany rozwoju wiosek i dlaczego takie plany nie są sporządzone dla reszty sołectw w gminie. – Jest to wymóg Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich, do którego gmina zwraca się o środki. W poprzednich kadencjach tworzyliśmy podobne plany dla miejscowości, gdzie składaliśmy wnioski. Czyli dla Brzeźnicy, Strzybnika i Ligoty – odpowiadał wójt.

 

Wnioski o dotacje z PROW-u są składane zarówno przez samorząd lokalny jak i stowarzyszenia lub organizacje pozarządowe. Poza przedstawieniem planu odnowy wsi, wymogiem PROW-u jest, aby wskazane inwestycje we wniosku o dotację miały charakter odnowy i rewitalizacji miejscowości.

 

Radny Mirosław Golijasz zwrócił uwagę wójtowi, aby  podobne plany odnowy wiosek stworzyć dla wszystkich miejscowości w gminie. Wójt Pieruszka tłumaczył, że plan układa się według wymogów PROW-u, które ciągle się zmieniają. Radny Golijasz przekonywał, że łatwiej i szybciej wprowadzić zmiany do gotowego planu niż tworzyć go od nowa. Takie działanie może przyspieszyć składanie wniosków. – Czy takie plany są potrzebne? Może są potrzebne, ale bardziej dla wypracowywania dalekosiężnej polityki jaka powinna być prowadzona u nas w gminie. Praktycznie to takie plany nam nic nie dają – wyjaśniał wójt. Dodał po chwili, że gmina posiada już jeden dokument o strategii rozwoju gminy.

 

Krzysztof Badurczyk dopytywał, dlaczego inne miejscowości nie były wzięte pod uwagę przy składaniu wniosków do PROW-u. Wójt wyjaśnił, że gmina jest ograniczona przez wiele czynników, które uniemożliwiały pozyskanie dotacji dla wszystkich. PROW wymaga spełnienia około 20 kryteriów aby wniosek został przyjęty i dopiero wtedy przygotowuje się plan rozwoju.

 

(woj)