Niedziela, 28 lipca 2024

imieniny: Aidy, Innocentego, Marceli

RSS

Budżet uchwalony głosami 16 radnych

25.01.2011 00:00 red
Podczas styczniowego posiedzenia rady miasta przyjęto plan dochodów i wydatków raciborskiego samorządu na 2011 rok.
Długa to była sesja, aż sześciogodzinna. Przypuszczalnie najdłuższa odkąd prezydentem miasta jest Mirosław Lenk. Skąd wziął się ten długi metraż posiedzenia? Z aktywności radnych opozycji – dwóch takich co ukradli czas reszcie. Wpierw Robert Myśliwy (lider NaM, od niedawna zwolennik PJN) próbował uzmysłowić włodarzowi miasta, na czym polega istota samorządu (o co prosił piszemy na str. 4). Urzędnik przypomniał rajcy, który jest nauczycielem z zawodu, że sesja to nie lekcja WOS-u. – Niektórym by się przydała – zauważył Myśliwy. Lenk odparował: – Pewnie panu.
 
Na posesyjnej konferencji prasowej prezydent skomentował liczne wystąpienia Ryszarda Frączka (KOR) w środowe popołudnie. – Sesja to nie kabaret – usłyszeli dziennikarze. Skojarzenie stąd, że za każdym razem gdy głos zabierał lider „Oblicz” sala pękała ze śmiechu. Poważny był tylko sam mówca. Przy okazji spełnił oczekiwania Lenka, o których ten mówił od co najmniej dwóch lat. – Jeśli opozycja głosuje przeciw budżetowi, to dlaczego nigdy nie powie dlaczego? – dziwił się urzędnik przy uchwałach w 2009 i 2010 roku. W środę Frączek wyjaśnił mu powody sprzeciwu. Rzucał epitetami w kierunku dokumentu, że „pasywny i mało ambitny”. Nie spodobało mu się, że prezydent nie sięga po kredyty, by przez inwestycje z pożyczonych pieniądzy rozruszać miejscową gospodarkę. Dzień po sesji Lenk wyjaśnił, że nie chce powtórzyć błędu jednego z miast regionu, które do tego stopnia polubiło bankowe kredyty, że teraz Regionalna Izba Obrachunkowa w ogóle zabrania mu pożyczać.
 
Wygrał licytację
 
„Rysiek” (jak zwraca się do niego prezydent Lenk) będzie miał w tej radzie przynajmniej dwóch oponentów, którzy nie będą mu żałowali polemiki słownej. Henryk Mainusz skrytykował na głos „zadawanie pytań i opuszczanie sali” przez Frączka, określając takie zachowanie niegrzecznym. Franciszek Mandrysz ścigał się z rajcą opozycji na coraz to godniejsze obchody beatyfikacji Jana Pawła II. Zaczęli na poniedziałkowej komisji, skończyli podczas sesji. – Przebił pana – skomentował tę licytację szef rady zwracając się do Ryszarda Frączka gdy Mandrysz zawnioskował o „odpowiednią kwotę” na obchody, a wniosek opozycji sięgał „tylko” 10 tys. zł.
 
Wpatrzeni w wodza
 
Do koalicji rządzącej dołączyli dwaj nowi radni – Dariusz Ronin i Henryk Hildebrand. Pierwszy wzmocni środowisko sportowców (aktywnie działa wśród amatorów koszykówki), drugi ma ogromne doświadczenie w sferze pomocy społecznej. Nowicjusze siedzieli i pilnie przyglądali się rozwojowi wydarzeń na sali, głosując karnie jak przystało na radnego obozu rządzącego – podnosili dłoń tylko wtedy gdy robił to lider koalicji.
 
Na razie najaktywniejszy, jeśli chodzi o zabieranie głosu, z grona rządzących (prócz przewodnicząego Tadeusza Wojnara), jest Jan Wiecha. Cieszy się szacunkiem opozycji, choćby ze względu na najlepsze wykształcenie spośród wszystkich samorządowców Raciborszczyzny (dyplom MBA). Merytorycznie i skutecznie wnioskował już w czasie posiedzeń komisji.
 
Priorytety budżetu 2011 (wydatki wyniosą ponad 148 mln zł)
aquapark przy ul. Zamkowej – 8 mln zł
budowa kompostowni odpadów – 5,6 mln zł
remont ul. Eichendorffa z budową ronda – 3,8 mln zł
ścieżki rowerowe Racibórz–Krzyżanowice–Chotebuz – 2,4 mln zł
Nadodrzańskie Bulwary – 1,047 mln zł
remont SP 5 – 1 mln zł
remont ulicy Opawskiej – 605 tys. zł
zakup nowych autobusów – 505 tys. zł
„Zaczarowany ogród” w Oborze – 397 tys. zł
promocja miasta – 300 tys. zł
 
(ma.w)
  • Numer: 4 (975)
  • Data wydania: 25.01.11