Artur Andrus odwiedził Racibórz

– Nigdy wcześniej nie byłem w waszym mieście. Niewiele też o nim wiem, poza tym, że żona mojego kolegi stąd pochodzi. Jadąc tu byłem pewien, że macie bibliotekę – mówił półżartem Artur Andrus. Artysta nie był zachwycony stanem dróg dojazdowych do Raciborza. Spodziewał się, że droga minie mu znacznie szybciej. Tuż po spotkaniu z publicznością w bibliotece musiał jechać do Krakowa, gdzie prowadzi audycję radiową.

 

– W przypadku większości moich występów jest tak, że przyjeżdżam na godzinę i zaraz muszę znów gdzieś jechać. Dziś też nie będę miał okazji zwiedzić waszego miasta. Mam nadzieję, że dowiem się czegoś o nim od widowni, która przyszła się ze mną tu spotkać – wyjaśnił dziennikarz.

 

Na pytanie, które z jego zajęć daje mu najwięcej satysfakcji odpowiedział: – zdecydowanie praca w radiu. Od tego zacząłem i na tym chciałbym skończyć. Wszystko inne zaczęło się dzięki pracy dziennikarza radiowego.

 

(woj) (kozz)