Niedziela, 28 lipca 2024

imieniny: Aidy, Innocentego, Marceli

RSS

Głuchy telefon w Nędzy, czyli co kto komu powiedział

06.04.2010 00:00 e.Ż
W Nędzy kampania wyborcza rozpoczęła się na dobre.
W kampanię rzekomo angażują się radni gminy. Jeden z nich miał powiedzieć, że... w sklepie przy ul. Jesionowej przez pół roku stawia alkohol wszystkim mieszkańcom, którzy nie zagłosują w nadchodzących wyborach na obecną wójt Annę Iskałę. Z kolei do pani wójt zgłosiła się mieszkanka, która dowiedziała się, że... planowany jest zamach na jej sklep i lokal obok niego. O sprawie miał ją poinformować ów tajemniczy radny. „Oświecił” też mieszkankę w innych kwestiach. – Mówiła, że dostała wytyczne jak załatwiać głosy. Opowiedziała też jakie to ja machloje robiłam w Górkach, jak to finansowo wiele rzeczy się nie zgadzało, jak przepłacałam gdzie się da – opowiadała na ostatniej sesji wójt.
 
Sprawa odbiła się też głośnym echem na zebraniach wiejskich. Wobec tego Waldemar Wiesner, przewodniczący rady, zdecydował, że powinno się ją zgłosić policji. – Jeśli to prawda, to jest to naruszenie ordynacji wyborczej i kodeksu karnego – argumentował. Radni odcięli się jednak od sprawy i nie zgodzili się, aby podpisał zgłoszenie jako szef rady. – Nie można tego tak zostawić, jeśli takie słowa padły, trzeba to wyjaśnić a nie żonglować takimi informacjami na zebraniach – grzmiał przewodniczący. Wójt zwróciła się do komisji rewizyjnej, aby wypowiedziała się na temat rzekomej defraudacji dotyczącej inwestycji w Górkach. Szef komisji zaprzeczył jakoby dopatrzono się takich nieprawidłowości. 
 
Przewodniczący czeka na reakcję wójt. – Jeśli rozpowszechnia się takie informacje jako funkcjonariusz publiczny, to trzeba je sprawdzić i ewentualnie zrobić z nimi porządek – utrzymuje Waldemar Wiesner. Z kolei wójt nie widzi podstaw, aby zgłaszać sprawę policji. – Nie padło żadne nazwisko. To jest nieczysta gra. Jeśli ktoś ma zamiar ją prowadzić, to proszę bardzo, ja się nie będę zniżała do tego poziomu. Dlatego nie będę tego nigdzie zgłaszać. Mówiłam o tym na zebraniu wiejskim, żeby ci, którzy bawią się w coś takiego, mieli świadomość, że o tym wiem – kończy Anna Iskała. 
 
(e.Ż)
  • Numer: 14 (934)
  • Data wydania: 06.04.10