Niedziela, 28 lipca 2024

imieniny: Aidy, Innocentego, Marceli

RSS

Krzyżanowice do PZPN: oddajcie kasę!

02.03.2010 00:00 ma.w
Skoro co roku po kilkanaście tysięcy złotych gmina przekazuje do piłkarskiej centrali, a stamtąd nie wraca nic, czy to w postaci sprzętu czy choćby dobrego słowa, radni z Krzyżanowic postanowili, że postawią się wierchuszce z PZPN. Zawnioskowali o pomoc finansową do związku. Na czele zdeterminowanych stanął Hubert Kasza.
Na marcowej sesji rady gminy mówiono o sporcie. A jeśli o nim mowa, to słychać brzęk monet. W przypadku Krzyżanowic chodzi o pokaźny worek pieniędzy.
 
Obrady z 25 lutego przejdą do historii za sprawą radnego z Tworkowa Huberta Kaszy, zagorzałego kibica nie tylko lokalnego futbolu. Gdy usłyszał on jak wójt Leonard Fulneczek wylicza wydatki samorządu na sport gminny i wyszło, że z podatków mieszkańców co roku odprowadzanych jest do PZPN od 15 do 19 tys. zł (za pośrednictwem Podokręgu, to opłaty za udział w rozgrywkach ligowych) to postanowił podzielić się z kolegami radnymi pewnym pomysłem. – Słyszałem o historii z wysoko postawionym działaczem związku, panem Kręciną, że dostał sms z jakiejś wiejskiej szkoły, z prośbą o ufundowanie jej uczniom sprzętu sportowego. I nakazał wysłać im dresy reprezentacji narodowej. To może i my spróbujmy? – zaproponował.
 
Kasza nie chciał jednak powielać pomysłu z sms-em, a zgłosił swój pomysł w formie wniosku. Poparło go 11 radnych i samorząd z Krzyżanowic wystosuje  apel do PZPN, by pomógł piłkarskim klubom z terenu gminy, najlepiej finansowo.
 
Wójt Leonard Fulneczek studził zapał radnego z Tworkowa. Przypomniał sobie spotkanie, zorganizowane w miejscowym urzędzie, na którym dyskutowali przedstawiciele piłkarskiej centrali (ze związku w Katowicach) oraz działacze klubów z gminy. – To było 5 lat temu. Spisaliśmy na koniec kilka postulatów i wysłaliśmy do ówczesnego prezesa PZPN Michała Listkiewicza. Odpowiedź nie nadeszła. Odszedł prezes  – stwierdził wójt.
 
Kilkanaście tysięcy złotych, jakie gmina przekazuje – za pośrednictwem LKS-ów, a później Podokręgu Racibórz do Warszawy możnaby spożytkować choćby na sport szkolny. Tu potrzeb – zwłaszcza sprzętowych – jest niemało. – Chcielibyśmy wymieniać w razie potrzeby kozły, skrzynie gimnastyczne czy stoły do ping-ponga. Tymczasem trzeba je reperować i pilnować by nikomu nic się nie stało na zajęciach – informował radę Piotr Jeziorski.
 
Dużo, bardzo dużo ale nie za dużo
1,5 mln zł na kompleks boisk Orlik; 185 tys. zł dotacji dla LKS-ów; 70 tys. zł na utrzymanie basenu; 60 tys. zł na stok przy Urbanku; 40 tys. zł na naukę pływania dla czwartoklasistów; 50 tys. zł na  utrzymanie ścieżek rowerowych i organizację spływów kajakowych oraz 70 tys. zł na przeciwdziałanie alkoholizmowi – to zestaw sportowych wydatków gminy. – Razem ponad 2 mln zł. To dużo, nawet bardzo dużo, ale nie za dużo – podsumował wójt.
 
(ma.w)
  • Numer: 9 (933)
  • Data wydania: 02.03.10